Reklama

No to sobie mieszkańcy podebatowali o lotnisku… Zamiast debaty były wystąpienia panelistów

20/04/2021 15:40

Nie doszło do żadnej debaty na temat lotniska Krywlany z mieszkańcami Białegostoku. Na chwilę przed jej rozpoczęciem urzędnicy z białostockiego magistratu poinformowali, że będzie możliwy jedynie występ wyłącznie pięciu panelistów. Bo takie zalecenia wydał Powiatowy Inspektor Sanitarny. Zatem zainteresowani mieszkańcy mogli sobie posłuchać wystąpień i to w zasadzie tyle, co mieli do powiedzenia.

- Proszę państwa, wcale nie byłem zwolennikiem lotniska na Krywlanach. Taka jest prawda. Można zajrzeć do mojej pierwszej naukowej publikacji napisanej z panem Kupcem „Potrzeby i możliwości budowy lotniska komunikacyjnego w Białymstoku” i tam, oczywiście we wnioskach, byłem za lotniskiem regionalnym – takimi słowami zaczął swoje wystąpienie Tadeusz Truskolaski.

I chwilę później przypomniał, że jeszcze w 2007 roku, razem z ówczesnym marszałkiem, a obecnie wiceministrem edukacji Dariuszem Piontkowskim, jeździł do Urzędu Lotnictwa Cywilnego rozmawiać o budowie lotniska na Krywlanach. Choć trzeba w tym miejscu przypomnieć, że w tym czasie nie było jeszcze mowy o możliwości budowy lotniska regionalnego, która pojawiła się później, kiedy marszałkiem został (wciąż nie wiadomo do jakich spraw) były doradca Tadeusza Truskolaskiego – Jarosław Dworzański. A pojawiła się taka możliwość, ponieważ były dostępne ogromne pieniądze z Unii Europejskiej na lotnisko regionalne, które nigdy nie powstało.

W każdym razie przedstawiona historia budowy lotniska, czy to na Krywlanach, czy lotniska regionalnego, była mocno okrojona z niewygodnych dla prezydenta Białegostoku faktów, jak i jego bezpośredniego zaplecza politycznego. Ważniejsze było to, że całość wystąpień, jakie miały być debatą w pierwotnym założeniu, sprowadzała się do prezentacji swoich stanowisk. Urząd Miejski w Białymstoku z kolei najbardziej zadbał o właściwą oprawę i przedstawienie wygodnych dla siebie informacji, oczywiście z pominięciem istotnych, czyli tych niewygodnych. Szczytem hipokryzji można by zaś nazwać słowa Tadeusza Truskolaskiego, który obwinił Lasy Państwowe właściwie o wykonywanie poleceń Jarosława Kaczyńskiego i nieżyjącego już Jana Szyszko. A chodziło o wycinkę drzew podczas przekopu Mierzei Wiślanej, jak też i drzew w Puszczy Białowieskiej.

Dlaczego hipokryzji? Dlatego, że przekop Mierzei Wiślanej ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i gospodarki morskiej całej Polski, zaś w Puszczy Białowieskiej wycinano drzewa w lesie gospodarczym, co miało miejsce od zawsze, jak też i wycinanie drzew, aby nie postępowała gradacja kornika drukarza, który zniszczył do tej pory tysiące metrów sześciennych drzewostanu w Puszczy Białowieskiej, co przekłada się obecnie na miliony kompletnie martwych drzew. Z których część rosłaby, gdyby powstrzymana została możliwość rozmnażania się tego kornika.

Obecna na spotkaniu Katarzyna Sztop-Rutkowska, która była jedynym głosem strony społecznej, więc i jako jedyna mówiła o kosztach właśnie społecznych, środowiskowych, jak i finansowych budowy lotniska na Krywlanach, była praktycznie torpedowana w swoich wypowiedziach za każdym razem. I to właśnie takimi przykładami, jak te o wycince Puszczy Białowieskiej. Katarzyna Sztop-Rutkowska przytoczyła ponadto opracowania firmy konsultingowej, która badała możliwości lokalizacji lotniska w województwie podlaskim i z którego to opracowania wynika, że Krywlany zostały w tym opracowaniu odrzucone, ponieważ jeszcze w 2005 roku, kiedy nie było aż tak dużej zabudowy wokół, jak jest obecnie, ta lokalizacja nie rokowała żadnej możliwości rozwoju, ani rozbudowy portu lotniczego.

- Każdy powie, że lotnisko jest potrzebne, ale ja uważam, że to lotnisko, które państwo proponują, jest to wyrzucenie ogromnej ilości, mówimy tu o co najmniej 130 milionach złotych do 2025 roku, a przypuszczam, że więcej, no nie powiem, że w błoto, ale na inwestycję, która jest co najmniej nieperspektywistyczna, bez perspektyw, bez możliwości rozwoju – mówiła Katarzyna Sztop-Rutkowska.

O tym co było mówione, jakie padały argumenty, będziemy jeszcze oddzielnie informować na naszych łamach. W tym miejscu warto jednak przekazać, że z 25 osób ze strony społecznej, nie mógł pojawić się nikt, oprócz właśnie Katarzyny Sztop-Rutkowskiej. I niestety, ludzie zostali poinformowani o tym, że nie będą mogli zabrać głosu, w ostatnim momencie, zaledwie na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania. Bo debatą, to co miało miejsce w minioną środę na Stadionie Miejskim, na pewno nazwać nie można.

- Jestem bardzo zaskoczona, bo wydawało mi się, że urząd miasta jest w stanie przewidzieć takie sytuacje. Uważam, że jest to błąd w sztuce debaty, jeżeli okazuje się, że osoby, które zgłosiły się i miały prawo przynajmniej zadać pytanie w trakcie debaty i wziąć w niej udział w sposób aktywny nie będą miały takiej możliwości. Niestety, to pokazuje, że debata zorganizowana jest zbyt późno. Przypominam, że dzisiejsza debata jest odpowiedzią na prośbę, którą mieszkańcy wysłali we wrześniu 2020 roku – skomentowała sytuację Katarzyna Sztop-Rutkowska.

I jest to prawda, ponieważ mieszkańcy domagali się od bardzo dawna dyskusji i debaty na temat budowy pasa startowego, a po jego wybudowaniu także planowanego lotniska Krywlany. Ale cała ta sytuacja pokazuje wyraźnie, że na rozmowie i wzajemnej wymianie zdań urzędowi miejskiemu nie zależało i nadal nie zależy. Tym bardziej, że to między innymi naszej redakcji mieszkańcy skarżyli się, że nie mogą zadawać pytań. Jak się okazało, niektórzy z nich są zablokowani na oficjalnym profilu facebookowym Miasta Białystok, zaś transmisja live na platformie Youtube w ogóle była pozbawiona możliwości zadawania pytań lub komentowania.

"Dobra, merytoryczna dyskusja" – powiedział Pan prezydent. Zapomniał dodać, że po raz kolejny pozbawiona rzeczywistego udziału strony społecznej” – napisał na profilu facebookowym Miasta Białystok Paweł Łuksza.

I te słowa można w zasadzie uznać za najlepsze podsumowanie spotkania na Stadionie Miejskim, z którego mieszkańcy dowiedzieli się niewiele. Oprócz tego, że Las Solnicki trzeba koniecznie wyciąć, a lotnisko Krywlany ma sprawić, że Białystok i województwo podlaskie nie będzie białą plamą na mapie lotnisk. Z tym, że nie jest to prawda, ponieważ w województwie podlaskim uruchomione w pełni jest lotnisko lokalne w Suwałkach, które nie sprawiło, że biała plama zniknęła i podobnie będzie z lotniskiem lokalnym Krywlany. Bo mapa lotnisk pokazuje lotniska regionalne, którego Białystok, ani województwo podlaskie nie ma i mieć nie będzie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do