
Niektórzy zieloni aktywiści uruchomili się po tym, gdy wydana została decyzja o pozwoleniu na wycięcie około 40 drzew w Ogrodzie Saskim w Supraślu. Miejsce to ma zostać zrewitalizowane i po zakończeniu prac ma przypominać to z okresu XVIII wieku. Czyli ma wyglądać tak, jak widać to na zdjęciu powyżej. Ale zanim miejsce nabrało blasku, podniosła się tak duża wrzawa o drzewa, że burmistrz Supraśla zapowiedział specjalne spotkanie w tej sprawie zaraz po świętach Bożego Narodzenia. Spotkanie się już odbyło, o czym poinformujemy w oddzielnym artykule.
Park Saski lub jak określają go inaczej mieszkańcy Supraśla – Ogród Saski, to zabytkowe założenie parkowe. Władze miasteczka chcą zrewitalizować tę część i przywrócić mu wygląd z XVIII wieku. W tym celu niezbędne staje się usunięcie części drzew. Z tym, że nasadzeń ma być niemal trzykrotnie więcej niż drzew przeznaczonych do wycinki. Zgodę na wycięcie drzew wydała Wojewódzka Konserwator Zabytków. Zresztą pod jej okiem będą przebiegały również prace związane z zaplanowaną rewitalizacją Ogrodu Saskiego.
Ekoaktywiści nie widzą powodu do usuwania drzew. Nie chcą, aby były wycinane, a jeśli już muszą zostać wycięte, to wycinka powinna być ograniczona do absolutnego minimum. W internecie można zobaczyć wpisy zachęcające inne osoby do obrony Ogrodu Saskiego, a właściwie drzew, które się w nim znajdują. Z tym, że drzewa, które zostaną usunięte, to w większości zniszczone lub w ogóle martwe drzewa. Na dodatek zagrażające bezpieczeństwu ludzi.
„Pragnę uspokoić, że pomnikowe drzewa nie zostaną wycięte. Wszystkie działania podejmowane są w oparciu o decyzje Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku i Urzędu Konserwa Zabytków. Przypomnę, że niemal wszystkie drzewa w naszym zabytkowym parku padły na ziemię 17 czerwca 2016 r. w wyniku wichury. Jego środek to teraz niemal pustynia pozbawiona nasadzeń... Dlatego właśnie jest potrzeba odtworzenia tego założenia zieleni urządzonej. Na ten cel Marszałek Województwa Podlaskiego przekazał nam dotację z UE na ok. 3,5 mln złotych przy 10 % wkładu własnego. Mają być nowe nasadzenia, wycięte zakrzaczenia od strony stawów, podobnie mają być wycięte drzewa które uległy uszkodzeniu podczas wspomnianej wichury, oraz te drzewa, które uniemożliwiają realizację nowych osi widokowych. Zwłaszcza dotyczy to szerokiej, głównej osi - alei parkowej między Urzędem Miejskim a Klasztorem. Chcę zapewnić, że wycinka drzew na tym ok. 2ha obszarze jest dosłownie kosmetyczna. Rewitalizacja oznacza przywrócenie parku a nie jego likwidację. W naszym przypadku to również przywrócenie dawnej 18. wiecznej funkcjonalności, integralności i w końcu dawnego barokowego wyglądu” – wyjaśnia na swoim profilu w mediach społecznościowych Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla.
„Proszę wybaczyć, ale wycięcie ponad 40 drzew trudno określić "wycinką kosmetyczną". Będę wdzięczny za wyjaśnienie - jakiego rodzaju narzędzia i metody diagnostyczne zostały zastosowane do zdiagnozowania stanu drzew uznanych za stwarzające zagrożenie? Kilka wartościowych drzew zakwalifikowanych do wycięcia znajduje się na skraju parku od strony ulicy. Proszę wyjaśnić czy tam również znajdują się osie widokowe? W komplecie dokumentów w tej sprawie znajdujących się u WKZ nie było żadnej decyzji RDOŚ” – komentuje na profilu burmistrza Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska.
Jest to ten sam aktywista, który wraz z innymi zielonymi aktywistami bronił przed wycinką ochronną Puszczę Białowieską. Wskutek między innymi jego działań, wstrzymano prace mające zapobiec rozmnażaniu się i przenoszeniu się na kolejne drzewa kornika drukarza, który do tej pory zniszczył miliony metrów sześciennych drzew na obszarze liczącym obecnie wiele tysięcy hektarów.
Tymczasem burmistrz Supraśla zapewnia, że aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości, najlepiej jest się spotkać. Proponuje zatem od razu po świętach Bożego Narodzenia otwarte spotkanie w Domu Ludowym, na którym pojawią się także specjaliści, między innymi architekci, biolodzy oraz archeolodzy. Jako, że ma być to spotkanie otwarte, przyjść na nie będą mogli mieszkańcy Supraśla, pasjonaci historii i w końcu również zieloni aktywiści. Być może uda się rozwiać wątpliwości odnośnie zakresu planowanych prac, jak też dowiedzieć się na czym dokładnie cała ta rewitalizacja będzie polegała.
„Aby wyjaśnić niedomówienia, obawy i rozwiać wszelkie wątpliwości widzę potrzebę zorganizowania spotkania w Domu Ludowym tuż po świętach z udziałem ekspertów architektów Tomasz Rogala i Piotra Łodźińskiego, a także archeologów Ireny Taranta oraz biologów uczestniczących w projekcie m.in. Prof. Mirosława Kupryjanowicz z UwB a także z udziałem dyrektora Muzeum Podlaskiego p. Andrzeja Lechowskiego. Zaprosimy też prof. Małgorzatę Dajnowicz – Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Porozmawiajmy wspólnie o tym projekcie. Nie wprowadzajmy zamieszania, bo zaprzepaścimy szansę dalszego rozwoju Supraśla jako Uzdrowiska” – zaapelował burmistrz Dobrowolski.
Podkreśla on również, że wycinka drzew w Ogrodzie Saskim ma być wyłącznie kosmetyczna, a sama rewitalizacja nie będzie polegała na betonowaniu terenów zielonych, jak to ma często miejsce w ostatnich latach w Polsce. W tym przypadku mowa jest bowiem o rewitalizacji terenów zielonych, a w niej chodzi głównie o nowe nasadzenia drzew, które zastąpią zdewastowane przez nawałnicę stare drzewa. Trudno sobie wyobrazić, aby odnowienie parku polegało wyłącznie na wycinaniu drzew, bo to mijałoby się z sensem i celem projektu. Na takie zmiany raczej na pewno zgody nie wydałby Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Zanim padły wyjaśnienia od burmistrza Supraśla w sprawie zakresu prac oraz wielkości planowanej wycinki, ekoaktywiści zdążyli uruchomić petycję internetową skierowaną do burmistrza oraz do wojewódzkiej konserwator zabytków. Apelują w niej o niewycinanie drzew w Ogrodzie Saskim albo ograniczenie jej do absolutnego minimum. Być może wspólne poświąteczne spotkanie pozwoli rozwiać wątpliwości odnośnie rewitalizacji zabytkowego miejsca.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: UM w Supraślu)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie