
Tadeusz Truskolaski postanowił dalej realizować się politycznie, choćby po nim zostały tylko gruzy i mocniej skłócone społeczeństwo mieszkańców Białegostoku. Mało mu było przeforsowania budowy pomnika Władysława Bartoszewskiego, bo chce jeszcze aby mostek, na którym pomnik stanął nosił imię polityka związanego za życia ze środowiskiem dzisiejszej opozycji,
Choć życiorys Władysława Bartoszewskiego, z jednej strony może wydawać się wręcz nieskazitelny, to wciąż pozostaje spora część, która owiana jest tajemnicą. Wiele osób z całej Polski zwraca na to uwagę w licznych komentarzach, kiedy pojawiają się jakiekolwiek materiały prasowe na jego temat. Prezydent Białegostoku najwyraźniej woli nie skupiać się na wyjaśnianiu co najmniej dziwnych zbiegów okoliczności wokół tej postaci, bo już doprowadził do budowy pomnika Władysława Bartoszewskiego na mostku przy rondzie Lussy.
Bo choć na budowę takiego pomnika zagłosowali mieszkańcy Białegostoku w ramach budżetu obywatelskiego, nie jest żadną tajemnicą, że podpisy na kartach do głosowania zbierali często urzędnicy i pracownicy szkół, którzy są w zależności służbowej jak nie wobec bezpośrednio Tadeusza Truskolaskiego, to dyrektorów szkół, którzy są w zależności służbowej wobec niego.
Tego jednak prezydentowi też jest za mało, bo już we wtorek, 20 grudnia, radni zajmą się projektem uchwały, która ma sprawić, że pojawi się jeszcze mostek imienia Władysława Bartoszewskiego, na którym stoi już wybudowany pomnik. Nadawanie nazw ulicom, mostom, rondom i innym miejscom w przestrzeni publicznej, należy bowiem do wyłącznej kompetencji radnych, a nie prezydenta.
„Propozycja nadania nazwy Most Władysława Bartoszewskiego podyktowana jest chęcią upamiętnienia polskiego polityka, dyplomaty, publicysty, dziennikarza, pisarza, historyka, działacza społecznego, wykładowcy akademickiego. Proponowany do nazwania most usytuowany jest na rzece Białej, w obrębach nr: 11 – Śródmieście i 17 – Bojary” – czytamy już na początku uzasadnienia do projektu uchwały.
Dalej wymienione są wybrane elementy z życiorysu polityka, co ma uzasadniać nadanie nazwy mostkowi. Sam mostek przez mieszkańców od wielu lat nazywany jest zgoła inaczej. I raczej nowa nazwa nie sprawi, że z dnia na dzień mieszkańcy przestaną nazywać mostek przy bramie wjazdowej do Pałacu Branickich mostkiem Władysława Bartoszewskiego. Tak samo, jak mimo nadania nazwy skwerowi Pawła Adamowicza, wobec którego było poprowadzonych wiele postępowań prokuratorskich, mieszkańcy Białegostoku wciąż nazywają go skwerem Ludwika Zamenhofa, który był tak nazywany od dziesiątek lat.
Biorąc pod uwagę, że prezydent Tadeusz Truskolaski ma do dyspozycji co najmniej 14 głosów klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta, los nazwy mostku przy bramie wjazdowej do Pałacu Branickich wydaje się być przesądzony. Zaró1)no prezydent, jak i radni muszą jednak pamiętać, że wielu mieszkańcom Białegostoku nie podoba się ani ta postać, ani pomnik, więc raczej nie będą zachwyceni też nową nazwą mostka.
(Cezarion/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie