Reklama

Pałacyk idzie pod młotek

21/12/2019 15:38

Do tej pory kilkukrotnie podejmowane były próby sprzedaży zabytkowego pałacyku na Dojlidach. Za każdym razem nieudane. Za chwilę podjęta będzie jeszcze jedna próba wystawienia na sprzedaż Pałacyku Lubomirskich, tyle tylko, że tym razem już na licytacji komorniczej.

Niegdyś pałacyk był siedzibą Wyższej Szkoły Administracji Publicznej. Jak już od dawna wiadomo, placówka nie poradziła sobie z niżem demograficznym i nie zdołała utrzymać się na rynku. Najpierw padła uczelnia, natomiast w tym roku uczniowie liceum mundurowego, działającego na WSAP, przybyli na ostatni apel, który odbył się 1 września, na rozpoczęcie roku szkolnego. Ten apel był jednocześnie pożegnaniem ostatecznym z liceum i Wyższą Szkołą Administracji Publicznej w ogóle.

Pozostał jednak majątek uczelni. Od momentu ogłoszenia upadłości przez spółkę prowadzącą WSAP, zarządza nim syndyk. I to co można było spieniężyć, aby pokryć zobowiązania, było zbywane. Trudniej jednak zbyć duże i nie tanie nieruchomości. Jedną z nich jest zabytkowy pałacyk w Parku Lubomirskich na osiedlu Dojlidy. Miało być inaczej, ponieważ WSAP miał działać i pałacyk miał służyć celom edukacyjnym.

- Odnosząc się do medialnych informacji dotyczących sprzedaży Pałacu Lubomirskich, który stanowi zasób infrastruktury Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku, pragniemy przekazać informacje, że Pałac Lubomirskich nie zostanie sprzedany, w dalszym ciągu będzie służył uczelni. Inwestor w najbliższych dniach poinformuje Państwa o dalszych planach rozwoju Uczelni – to można było przeczytać w oficjalnym oświadczeniu uczelni jeszcze pod koniec września 2016 roku.

Uczelnia się jednak nie rozwinęła, a prezydent Białegostoku zdecydował się zbyć pałacyk i to z dużym upustem. Na dodatek decyzja o sprzedaży zapadła wtedy, gdy wiadomo już było, że finanse WSAP nie są w najlepszym stanie. Tuż przed tą decyzją właściciele zapewniali, jak przypomnieliśmy powyżej, że szkoła ma działać, że chcą poszerzać ofertę edukacyjną. Ale krótko później w internecie można było już znaleźć ogłoszenie o sprzedaży pałacyku. Chętnych jednak nie było. Cena wywoławcza być może odstraszała, a być może stan budynku. Bo nawet pobieżne oględziny wystarczały do wyciągnięcia wniosków, że aby obiekt lśnił dawnym blaskiem, trzeba w niego sporo zainwestować. Teraz jest nawet o wiele gorzej.

Obecnie budynek jest częściowo zabezpieczony. Przede wszystkim jest zamknięty, więc niepowołane osoby, do niego nie powinny się dostać. Niszczeje elewacja frontowa, schody, gzymsy, natomiast przez okna widać, że do wnętrza dostała się wilgoć. Zimą raczej też pustego budynku ogrzewać nikt nie będzie, więc po zimie stan może się zdecydowanie pogorszyć.

Pałacyk Lubomirskich jednak będzie wystawiony na licytacji komorniczej w najbliższym czasie. Nieznana jest obecnie jego cena wywoławcza. Nie ma także informacji, czemu miałby służyć po sprzedaży. Raczej trudno zakładać, że ktoś, kto go kupi, będzie chciał prowadzić placówkę edukacyjną. Tym bardziej, że były już pomysły przerobienia nieruchomości na hotel. W czyje ręce docelowo trafi? I dlaczego tak kończy kolejny zabytkowy obiekt w Białymstoku? Na te pytania, odpowiedzi niestety nie znamy.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-12-22 17:43:29

    Odpowiedz ,zaś jest za jak marny grosz i komu został zbyty w solidnej wymianie dachu - którego
    koszt prawie równoważył się z ceną zbytu budynku .
    To dzięki "słynnemu " już "prezydentowi ".

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do