Reklama

Plaga kleszczy to efekt łagodnej zimy

19/04/2016 15:42


Łagodne zimy mają swoje plusy i minusy. Zdecydowanie na minus wychodzi wówczas, gdy w skutek niskich temperatur przy życiu utrzymuje się większa liczba insektów, zwłaszcza tych groźnych dla człowieka. A po ostatniej zimie, od początku marca i w naszym województwie, i w wielu innych, mamy do czynienia z prawdziwą plagą kleszczy.

W 2015 r. wykryto w naszym kraju prawie 14 tys. przypadków boreliozy, to siedmiokrotnie więcej niż w 2001 r., gdy stwierdzono jedynie 2 tys. zachorowań. W tym roku ta liczba może być jeszcze większa. Sanepid alarmuje w sprawie kleszczy i zaleca uważne oglądanie ciała po każdej wizycie i spacerze w lesie, parku, a nawet po przechadzce po trawniku.

Powodem tego stanu rzeczy ma być przede wszystkim ciepła zima – tak przynajmniej przekonują specjaliści. Dlatego może nas czekać w późniejszych miesiącach prawdziwa inwazja kleszczy. Są one niebezpieczne z uwagi na choroby, które przenoszą. Najgroźniejsze z nich to zapalenie mózgu, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych oraz nerwu twarzowego. Warto też pamiętać, że kleszcze mogą roznosić psy, które ze swymi właścicielami przebywają zarówno w parkach, jak i lasach.



W przypadku znalezienia kleszcza powinniśmy się postarać o jak najszybsze jego usunięcie czy to z własnego ciała, czy z ciała naszego pupila. W tym celu najlepiej udać się do specjalisty, a już na pewno nie stosować żadnych babcinych metod, jak smarownie miejsca ukąszenia tłuszczem czy tak zwanego wykręcania kleszcza.

Jedyną sensowną metodą jest chwycenie pajęczaka pęsetą, jak najbliżej skóry i energiczne pociągnięcie do góry, by wyrwać go ze skóry. A miejsce po ukłuciu zdezynfekować – wyjaśnia Andrzej Trybusz, dyrektor wielkopolskiego Sanepidu.

W miejscu ukąszenia kleszcza najczęściej pojawia się jest tzw. rumień wędrujący, czyli powiększające się zaczerwienienie o średnicy co najmniej 5 cm. Zwykle pojawia się on między 6. i 60. dniem od ukąszenia przez kleszcze i przejaśnia w środku. Inne zaczerwienia, które występują wcześniej i są mniejsze, to raczej stany zapalne po ukłuciu przez kleszcza. Rumień występuje w 70-80 proc. przypadków zakażenia boreliozą i jest wystarczającym objawem, żeby zastosować leczenie antybiotykiem.

Zakażona osoba może odczuwać również nietypowe dla tej infekcji objawy podobne do grypy, takie jak gorączka, bóle głowy, stawów oraz mięśni – zwracała uwagę lekarz medycyny Agnieszka Motyl.

Plaga kleszczy panuje już praktycznie w całej Polsce. Ale obecnie do zakażeń najczęściej dochodzi w województwach podlaskim i warmińsko-mazurskim oraz opolskim. Ofiarami są najczęściej osoby często przebywające w lasach, szczególnie pracownicy leśni.

(Źródło: www.kurier.pap.pl/ Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Flickr.com/ Jonathan Harford)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do