
- Nie mamy żadnych kompleksów, żeby z Podlasia, postrzeganego jako region rolniczy, eksportować nasze produkty na ponad 50 rynków na całym świecie - mówiła nie tak dawno podczas spotkania z litewskimi przedsiębiorcami Katarzyna Rutkowska, prezes białostockiej spółki AC (na zdjęciu). Podkreślała, że szybko zmieniający się świat to wyzwanie dla przedsiębiorców, również tych z naszego regionu. Bo choć należy cieszyć się z sukcesów, to nie można zatrzymać się choćby na chwilę, gdyż wczorajszy sukces wcale nie gwarantuje jutrzejszego zwycięstwa.
AC SA jest spółką giełdową, jednym z przykładów na to, że w Podlaskiem nie brakuje firm innowacyjnych, będących liderami w swoich branżach. Jak tłumaczyła, wyzwań dla zarządzanego przez nią przedsiębiorstwa jest dużo. Wskazała, że firma aktywnie uczestniczy w pozyskiwaniu funduszy unijnych, m.in. na badania i rozwój. Corocznie prowadzonych jest kilkadziesiąt projektów badawczo-rozwojowych, z czym oczywiście wiąże się też ogromne ryzyko, ponieważ inwestowane w nie są niemałe pieniądze.
Okazuje się, że podlaskie firmy chcą korzystać z możliwości szkoleń i są na nie otwarte. Opisywana spółka ACw ostatnich miesiącach uczestniczyła choćby w polsko-litewskim projekcie "Wzrost konkurencyjności pogranicza PL-LT poprzez rozwój usług kooperacyjnych i klastrowych", który był realizowany m.in. przez Klaster Obróbki Metali. Został już podsumowany podczas październikowej konferencji i na końcowym etapie zostało jedynie przygotowanie ostatnich materiałów promocyjnych. Teraz za to firmy będą korzystać z efektów. Przeszkolonych zostało bowiem 120 pracowników podczas praktycznych szkoleń interpersonalnych i technicznych. Te zresztą odbywały się po obu stronach granicy. Ich tematykę zaprogramowały same przedsiębiorstwa w taki sposób, aby stanowiły odpowiedź na ich rzeczywiste potrzeby rozwojowe. Zorganizowane zostały także szkolenia techniczne dla studentów Politechniki Białostockiej, wypełniające luki kompetencyjne zgodnie z oczekiwaniami przyszłych pracodawców.
AC skupiła się nie tylko na szkoleniach praktycznych, gdzie pracownicy nabywali tzw. umiejętności twarde - np. związanych z obsługą maszyn CNC w obszarze metalowym, które są niezmiernie istotne, ponieważ tego typu kadr nie ma jeszcze wystarczająco dużo na naszym lokalnym rynku. Istotne były również zajęcia dotyczące stresu czy wypalenia zawodowego.
- Tego typu programy, które przygotował Klaster Obróbki Metali we współpracy z naszymi partnerami litewskimi to dla nas świetne rozwiązanie - zapewniała Katarzyna Rutkowska. - Nasza dyrektor personalna uczestniczyła w diagnozowaniu potrzeb dotyczących szkoleń, naszych potrzeb rozwojowych i w związku z tym były to szkolenia szyte na miarę.
AC SA działa w branży motoryzacyjnej, jest producentem samochodowych instalacji gazowych i przykładem na to, że na Podlasiu "można". Przedsiębiorstwo wyprzedziło bowiem wszystkich innych konkurentów z kraju. Ma ponad 50 proc. udziału w polskim rynku, jest spółką giełdową. Co ciekawe, Polska to trzeci kraj na świecie pod względem liczby samochodow napędzanych autogazem.
Firma zamierza dalej się rozwijać. W tym roku rozbudowuje zakład produkcyjny, planuje zatrudniać nowych ludzi i rozszerzać dzialalność. Rok temu rozpoczęła produkcję wiązek elektrycznych do samochodów elektrycznych na rynek niemiecki.
Innowacyjnych podmiotów w województwie podlaskim jest znacznie więcej, choć na co dzień nie słychać o nich w telewizji. Trudno byłoby wymienić tutaj choćby niewielki procent z nich. Dlatego skupiamy się na jednostkowych przykładach.
White Hill planuje zbudować Centrum Badawczo-Rozwojowe, pracuje przy koncepcji Doliny Rolniczej 4.0.
- Jesteśmy w trakcie negocjacji, jeżeli chodzi o otwarcie technologiczne Podlasia. Chodzi o wyznaczenie nowego kierunku, w którym możemy się specjalizować jako region. Mam na myśli dostarczanie super nowoczesnych maszyn rolniczych, mających podnosić wydajność produkcji żywności, obniżać jej koszty. To właśnie idea pod nazwą "Dolina Rolnicza 4.0.". Naszemu regionowi trzeba nadać nowy kierunek rozwoju, oparty o nowoczesne technologie - powiedział naszej redakcji w grudniu zeszłego roku Adam Adam Ławicki, szef White Hill. - Chcemy, żeby za 10 czy 20 lat, gdy ktoś zechce zdobyć najnowsze na świecie technologie z dziedziny rolnictwa, przyjechał do Białegostoku na targi. A absolwentom naszych uczelni, mieszkańcom regionu damy możliwość pracy i rozwoju. W dodatku, chcąc przyciągnąć wielkie umysły z kraju czy z zagranicy, będziemy mieli przewagę nad innymi w postaci unikalnych w kraju warunków - wspaniałego środowiska przyrodniczego. Oferta płacowa także z czasem zyska na atrakcyjności. Jest szansa, że za 30-40 lat Białystok będzie zupełnie innym miastem.
Sebastian Rynkiewicz, koordynator Klastra Obróbki Metali, wielokrotnie podkreślał, że wśród podlaskich firm są przedsiębiorstwa będące liderami w swoich dziedzinach, które stosowanymi technologiami nie ustępują zachodnim podmiotom. Uczestnicząc natomiast razem na największych światowych targach przemysłowych spotykają się nawet ze zdziwieniem, choć pozytywnym: "Wow! Polacy się dogadali!"
- Firmy skupione w Klastrze na co dzień często konkurują ze sobą, ale współpracują również przy wymianie technologii, poszukiwaniu nowych rynków zbytu na swoje produkty, wspólnej promocji potencjału czy pozyskiwaniu funduszy na rozwój. Tworzymy zatem swoistą "Inteligentną Super Fabrykę 4.0" - tłumaczył Sebastian Rynkiewicz, koordynator-członek zarządu KOM. - Nasze przedsiębiorstwa nie mają się czego wstydzić, posiadają ogromny potencjał, a ich parki maszynowe należą do najnowocześniejszych na świecie.
Nawet marszałek województwa podlaskiego w październiku stwierdził, że firmy z branży metalowej są wizytówką naszego regionu i chociaż pozostaje on typowo rolniczy, to na bazie rolnictwa branża metalowa w ostatnich kilkunastu latach mocno rozwinęła.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie