Reklama

Polacy piją coraz więcej. W zeszłym roku padł rekord spożycia alkoholu

26/10/2020 08:06

Wydawało się, że Polacy dość mocno w ostatnich latach ograniczyli spożycie alkoholu. Ale to tylko tak się wydawało. Od czasów PRL, w którym upijanie się i problemy uzależnienia alkoholowego były bardzo poważne, zmieniła się w Polsce kultura picia. Do tego zmieniła się i profilaktyka w tym zakresie. Niestety, miniony rok należał do rekordowych pod względem spożycia alkoholu w Polsce.

Polska Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych co roku, nieprzerwanie od 1993 roku, publikuje dane odnośnie spożycia alkoholu w Polsce. Dane podaje także Główny Urząd Statystyczny. I okazuje się, że odkąd zaczęły się pojawiać dane z zakresu ilości spożywanego alkoholu w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polski, pijemy jako naród coraz więcej i więcej.

W pierwszym roku badania, czyli w 1993 roku, średnie spożycie wynosiło 6,52 litra czystego spirytusu na jednego Polaka. Za to statystyczny Polak w ubiegłym roku wypił już aż 9,78 litra czystego spirytusu. Co ciekawe, zamieniliśmy piwo na wódkę. Bo liczba litrów wypitego piwa w 2019 roku była zdecydowanie mniejsza niż w 2018 roku. Za to właśnie rok do roku wzrosła liczba litrów wypitej wódki.

W tej sprawie niektórzy upatrują popularności tak zwanych małpek, jakie znikały i znikają z półek sklepowych w ogromnym tempie. Z analizy, którą pod koniec ubiegłego roku wykonało dla „Rzeczpospolitej" Centrum Monitorowania Rynku, wynika, że od poniedziałku do piątku do południa ze sklepowych półek znika jedna trzecia małpek. A małpki, jak to małpki, można było sączyć cały czas, utrzymując stale upojenie alkoholowe, bez przekraczania dozwolonych norm.

- Wzrost był ogromny i trudno tłumaczyć go tylko podniesieniem akcyzy. W 2019 roku spadło spożycie piwa, a walka producentów wódki i piwa odbywa się właśnie na poziomie niewielkich opakowań – mówił kilka dni temu dla Rzeczpospolitej Krzysztof Brzózka, były dyrektor Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Już za kilka miesięcy, bo od nowego roku, wejdzie w życie tzw. podatek cukrowy, który obejmie także małpki. Cenowo będą mniej atrakcyjne. Ale jeśli w tym przypadku chodzi nie tyle o cenę małpek, co o popularność trunku rozlanego do małych buteleczek, to może się okazać, że mimo wzrostu cen, Polacy nadal będą dalej pili duże ilości alkoholu.

Ze wszystkich produktów alkoholowych, tak zwane małpki, cieszą się największą popularnością. Ale sam alkohol sprzedaje się dobrze praktycznie wszędzie. Sklepy z alkoholami powstają jak grzyby po deszczu, także w Białymstoku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do