
Myślał, myślał i wymyślił jak poradzić sobie z nielegalną migracją w Polsce. Tylko, że Donald Tusk chce najwyraźniej jedną ręką i to niesprawną powstrzymywać nielegalnych migrantów ze wschodu, a wpuszczać na pełnej… z zachodu. Gdzie w tym sens?
Cały numer polega na tym, że planu na walkę z nielegalną migracją polski rząd nie ma. Bo padają jakieś pomysły, ale o nich słyszę już od miesięcy. Gdyby plan jakiś był, realny jakikolwiek plan, to byłby on już realizowany. A nie jest. Są kolejne zapowiedzi, z których może coś wyjdzie, a może nie wyjdzie. Czasowe zawieszenie polityki azylowej kompletnie nic nie zmieni w kontekście zablokowania możliwości dotarcia do Polski cudzoziemców, których większość Polaków tu nie chce.
Dlaczego? Dlatego, że nie jest wypowiedziany pakt migracyjny. I na tej podstawie, wkrótce do Polski będą napływać cudzoziemcy nie wiadomo skąd, nie wiadomo z jakich granic europejskich, na których nie powstrzymano ich i nie wiadomo, gdzie mieliby się podziać w Polsce. Po coś chyba też budowanych jest tych 49 ośrodków dla cudzoziemców? Bo po co miałyby być budowane, skoro Polska miałaby nielegalnych migrantów nie wpuszczać?
To się wszystko kupy nie trzyma. A tymczasem Niemcy już od miesięcy przywożą nie pytając polskich służb o nic setki, jak już nie tysiące cudzoziemców. No właśnie sęk w tym, że nie wiadomo, ile takich ludzi trafiło już do Polski, ani co się z nimi dalej dzieje. Są zarejestrowane przecież przypadki, że Niemcy przywozili do Polski cudzoziemców i wysadzali ich tak po prostu gdzieś w miasteczku przygranicznym.
Ale przede wszystkim nie jest wypowiedziany pakt migracyjny i w zasadzie do naszego kraju może w każdej chwili trafić bliżej nieokreślona liczba cudzoziemców. Absolutnie każda. Bo Unia Europejska tak sobie zapisała w dokumentach, że kwoty cudzoziemców są co prawda określone, ale w sytuacjach nadzwyczajnych może być zwiększana. I tu już nie napisano, jak mocno zwiększana, ani co to dokładnie są te okoliczności nadzwyczajne.
Stąd mam taki wniosek, że polityka migracyjna Donalda Tuska jest po prostu jak sito i to jeszcze dziurawe. Coś tam niby jest, ale czy ma to sens? Moim zdaniem nie ma. Wszystko ma służyć kolejny raz przykrywaniu niepowodzeń, których narosło przez ten blisko rok tyle, że to wszystko każdej chwili może walnąć. Spółki skarbu państwa przestały zarabiać, a przynoszą straty, służba zdrowia leży na łopatkach, sprawa powodzi wciąż nie jest załatwiona i ludzie zostali zostawieni sami sobie, inflacja poszła w górę, mamy skandale z wyciąganiem pieniędzy z publicznej kasy i mogę tak jeszcze długo. Ale na razie zapraszam do obejrzenia i wysłuchania mojego felietonu.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie