
Zapowiada się kolejna wojna prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego z radnymi Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem walka toczyć się będzie o 500 tysięcy dla... białostockiej Jagiellonii. Mający większość w Radzie Miasta klub PiS chce przeznaczyć taką kwotę jako nagrodę dla zawodników Jagi, którzy wywalczyli pierwsze miejsce w Ekstraklasie po rundzie rewanżowej. Przeciwny temu jest Rafał Rudnicki, wiceprezydent miasta wspierany przez swojego szefa. Pikanterii dodaje fakt, że Tadeusz Truskolaski jest bliskim powinowatym Cezarego Kuleszy szefującego Jagiellonii. A prezydent Truskolaski i wiceprezydent Rudnicki zazwyczaj zabiegają o poparcie kibiców.
Truskolaski i Rudnicki wielokrotnie podkreślali swoją życzliwość dla białostockiej Jagiellonii. Przy każdych wyborach obóz prezydencki wykonywał gesty przyjaźni wobec kibiców żółto-czerwonych gorliwie zabiegając o głosy. Ostatnio jednak ten afekt mocno osłabł: Truskolaski i odpowiadający za sport Rudnicki nie kryją rezerwy wobec Jagiellonii.
- Sytuacja jest nie do zniesienia. Miasto nie pomaga Jagiellonii przy poszukiwaniu terenu pod boiska, za które chcemy uczciwie zapłacić. Mamy wrażenie, że wręcz blokuje co tylko może. To trąci trochę obłędem, bo boisk brakuje a gmina ani sama ich nie buduje ani nie daje robić to innym. Dodatkowo wiceprezydent Rudnicki na nasze prośby o interwencje u władz Stadionu Miejskiego w sprawie częstszych treningów w zimie odpowiedział prezesom Jagiellonii, że mogą jeździć na zajęcia do Lublina czy gdzie tam chcą. A teraz jeszcze wyszła sprawa nagród! - opowiadał naszej redakcji członek jednego ze stowarzyszeń kibicowskich, które współpracują ze Sportową Spółką Akcyjną.
Miasto od lat przyznaje nagrody dla najlepszych sportowców, którzy osiągnęli wybitne wyniki sportowe. Jesienią ubiegłego roku głośno było o nagrodach finansowych dla Wojciecha Nowickiego, medalisty olimpijskiego z Rio de Janeiro, któremu prezydent wręczył okazały czek... bez pokrycia. Środki na ten cel radni przyznali jakiś czas później uchwalając poprawkę do budżetu złożoną przez prezydenta, który tak bardzo spieszył się, aby nikt nie wyprzedził go przy robieniu zdjęć z popularnym sportowcem, że zapomniał najpierw spytać radnych o zdanie a potem przeliczyć ile pieniędzy z puli nagród już wydano.
W 2017 roku o nagrodach decyduje komisja złożona m. in. z radnych i przedstawicieli prezydenta. Wnioski o nagrody składać mogą m. in. organizacje pozarządowe. Radni PiS uchwalając budżet wpisali w puli nagród, że chcą przyznać 500 tysięcy złotych najlepszym zawodnikom i trenerom z Jagiellonii za wyniki osiągnięte w 2016 roku czyli mistrza jesieni. I poinformowali o tym szefów Sportowej Spółki Akcyjnej.
- Taki zapis znalazł się w uchwale budżetowej i wyraźnie o tym mówiłem do prezydenta Truskolaskiego i jego zastępcy Rafała Rudnickiego. Jak groch o ścianę! Usłyszałem po uchwaleniu budżetu, że owszem - przyznają nagrodę - ale po zakończeniu sezonu. A naszym celem było nagrodzenie piłkarzy i zachęcenie do większych starań na wiosnę w walce o mistrzostwo Polski. A jeśli wygrają to za to chcemy aby otrzymali dodatkowy bonus. To nie może tak być, że rada uchwala budżet a potem prezydent robi z tym co zechce - denerwował się Zbigniew Brożek szefujący Komisji Sportu i Turystyki.
Władze Sportowej Spółki Akcyjnej podczas wizyty u wiceprezydenta Rudnickiego usłyszały, żeby nie składać żadnych wniosków o nagrody dla zawodników, bo nie ma podstaw prawnych dla jej przyznania. Wiceprezydent ewidentnie zapomniał, że już raz (kilka lat temu) piłkarzom Jagi takie nagrody dostali a od tamtej pory regulamin przyznawania nagród nie zmienił się. W jednym z punktów tegoż regulaminu jest zapis o możliwości przyznania nagród pieniężnych za wyniki osiągnięte w jednej z rund rozgrywek. Wnioski o przyznanie nagród dla mistrzowskiej ekipy złożył zatem Podlaski Związek Piłki Nożnej, który wskazał 18 sportowców z Jagiellonii. Zrobił to, choć Rudnicki także do działaczy Podlaskiego ZPN mówił, że na nagrody dla Jagi przed końcem sezonu nie ma co liczyć.
- Wnioski były składane do 15 lutego i komisja od tej pory jeszcze nie spotkała się. Nie wiem dlaczego prezydent i jego zastępca grają na czas ani czemu tak uparcie nie chcą przyznać nagród dla piłkarzy walczących o mistrzostw Polski. Pieniądze na ten cel są uchwalone w budżecie, a jeśli prezydent zechce zwiększyć pulę na nagrody po zdobyciu tytułu mistrzowskiego to już teraz deklaruję, że radni PiS poprą ten wniosek. Mam wrażenie, że panom Truskolaskiemu i Rudnickiemu najbardziej przeszkadza to, że to pomysł nagrodzenia piłkarzy nie jest ich. I na złość wszystkim blokują sprawę. Ciekawi mnie czy gdy się o tym dowiedzą kibice i potem wygwiżdżą ich na stadionie, wywieszą jakieś banery albo jeszcze przyjdą pod ratusz to prezydentom rura zmięknie - komentował całą sytuację radny Brożek.
My również jesteśmy ciekawi czy prezydent i jego zastępca będą blokowali nagrody dla piłkarzy Jagiellonii. I jakie są faktycznie powody ich uporu? Bo opowieści o braku podstaw prawnych dla przyznania nagrody można włożyć między bajki. I co się stanie, gdy wkurzą tym kibiców, a ci zechcą okazać niezadowolenie obu prezydentom? I jeszcze jedno nas bardzo ciekawi - jak prezydent Truskolaski i jego zastępca będą wdzięczyli się do fanów za rok, kiedy widmo wyborów samorządowym zajrzy im w oczy? Bo że będą to pewne jak amen w pacierzu.
(Przemysław Sarosiek/ Foto: Tomasz Jastrzębski)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie