Reklama

Przywłaszczenie sobie cudzej rzeczy jest przestępstwem. Przekonał się o tym 23-letni białostoczanin

16/09/2024 09:57

Znane twierdzenie "znalezione, nie kradzione" zdecydowanie mija się z prawdą. O tym, że przywłaszczenie cudzej rzeczy jest przestępstwem przekonał się 23-letni białostoczanin, który zabrał znaleziony na przystanku telefon, a następnie sprzedał go w lombardzie. Grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.

Policjanci otrzymali informację o przywłaszczeniu zagubionego telefonu. Jak ustalili mundurowi pokrzywdzony 26-latek prawdopodobnie pozostawił go na przystanku komunikacji miejskiej. Kiedy zorientował się, że go nie ma, wrócił na miejsce, ale telefonu już nie było.

- Wartość strat właściciel oszacował na ponad 4 tysiące złotych. Pracujący nad sprawą kryminalni z białostockiej czwórki ustalili, że telefon może znajdować się na jednym z białostockich osiedli. Mundurowi ustalili również personalia mężczyzny, który zabrał telefon oraz miejsce jego przebywania. Okazał się nim 23-letni białostoczanin, który został zatrzymany w mieszkaniu – przekazały służby prasowe białostockiej Policji.

Jeszcze tego samego dnia kryminalni odzyskali telefon, który jak się okazało 23-latek sprzedał w lombardzie. Mężczyzna usłyszał zarzut przywłaszczenia, grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.

Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdą znalezioną rzecz należy oddać właścicielowi, ewentualnie przekazać ją do Biura Rzeczy Znalezionych lub do jednostki Policji. Zatrzymując znalezioną rzecz, osoba taka naraża się na odpowiedzialność karną.

(Źródło i foto: podlaska.policja.gov.pl/ oprac. KA)

Aktualizacja: 16/09/2024 09:57
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do