Gdyby ktoś w Białymstoku był zainteresowany, czy zaopatrzy się w wodę w sytuacji kryzysowej, kiedy nie będzie jej w kranie, to informujemy, że i owszem. Ale tak jakby nie do końca. Bo studnie publiczne są, przede wszystkim w ścisłym centrum Białegostoku, ale woda w nich nie nadaje się do spożywania.
Sytuacja jaka rozgrywa się za naszą wschodnią granicą sprawiła, że część radnych zainteresowała się w końcu infrastrukturą, która może być pomocna lub przydatna w sytuacji zagrożenia wojennego, jakie widzimy na Ukrainie. Tam przede wszystkim niezmiernie ważne okazały się schrony, do których można było uciec przed atakiem rakietowym. Dzięki temu właśnie tysiące ludzi przeżyło ataki i bombowe, i rakietowe. Zanim zdecydowali się na ewakuację lub zanim ewakuacja stała się możliwa.
Drugim ważnym elementem infrastruktury okazały się wodociągi i zaopatrzenie w wodę. Rosjanie atakowali bowiem bezlitośnie wszystkie możliwe obiekty, w tym także elektrownie, stacje wodociągowe, magazyny zbożowe i w zasadzie wszelkie obiekty, w których ludzie mogli znaleźć schronienie lub które były niezbędne do przeżycia. Bez wody pitnej przeżyć się nie da długo. Stąd tak ważne jest zaopatrzenie w nią w sytuacji kryzysowej. W wielu ukraińskich miastach służby komunalne naprawiały w pierwszej kolejności zniszczoną infrastrukturę służącą do zaopatrzenia w wodę. Woda też była potrzebna strażakom do gaszenia pożarów po atakach rakietowych.
Schronami w Białymstoku zainteresowało się kilku radnych. Po tym gdy napisali interpelacje do prezydenta Białegostoku w tej sprawie, okazało się, że schrony są i owszem, ale niewiele. I w sumie to nie wiadomo w jakim stanie. Bo schrony znajdują się przede wszystkim w ścisłym centrum Białegostoku, a dbać o nie mają wspólnoty mieszkaniowe, w których zasobach się znajdują. Niedawno też kolejna osoba z grona radnych pytała prezydenta Białegostoku o studnie publiczne, z których można byłoby czerpać wodę na wypadek wystąpienia sytuacji kryzysowej.
Radna Ksenia Juchimowicz pytała między innymi o to, ile studni publicznych, tak zwanych awaryjnych, jest w całym Białymstoku, gdzie są one zlokalizowane. Chciała też wiedzieć, czy w razie poważniejszej awarii będą dostępne dla mieszkańców Białegostoku, ale nade wszystko prosiła o udzielenie informacji o tym, czy w stolicy Podlasia znajdują się studnie publiczne czynne stale.
Okazuje się, że takie studnie są w liczbie 47, ale też przede wszystkim w ścisłym centrum miasta. Bo już w południowej oraz wschodniej części Białegostoku nie ma ani jednej. Istniejące studnie od czasu do czasu są przepompowywane, aby utrzymać je w stanie pozwalającym na korzystanie z wody w sytuacji zagrożenia. Z tym, że już stan jakości wody w takich studniach nie bardzo pozwalałby na przeżycie w sytuacji realnego zagrożenia.
„(…) Maksymalna wydajność pomp ręcznych zamontowanych w studniach nie przekracza 5 m3/h. Studnie awaryjne ze względu na jakość wody, która w stanie surowym nie spełnia wymogów stawianych wodzie do picia, mogą stanowić jedynie źródło wody do celów nie związanych ze spożyciem” – odpowiedział radnej z upoważnienia prezydenta Białegostoku sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.
Wydaje się w tej sytuacji, że najwyższa pora zadbać o infrastrukturę krytyczną, która w Białymstoku znajduje się – delikatnie mówiąc – w nienajlepszym stanie. Przez lata nikt o to nie dbał należycie, bo wydawało się, że żadne zagrożenie wojenne czy inne nam po prostu nie grozi. Dziś widać, że jednak tak nie jest.
Z pewnością nowe inwestycje drogowe są potrzebne, ale nie wolno zapominać o starszych obiektach, które mogą okazać się kluczowe dla bezpieczeństwa mieszkańców w sytuacji realnego zagrożenia. Bezpieczeństwo nie jest dane nam raz na zawsze, zatem tym bardziej radni chyba w końcu powinni przy konstrukcji budżetu miasta na przyszły rok pomyśleć o zabezpieczeniu środków na renowację czy wręcz budowę instalacji lub obiektów, które mogą przydać się w każdej chwili, gdyby Polska znalazła się w sytuacji zagrożenia wojennego lub innego kataklizmu.
(Cezarion/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie