Karta do głosowania w referendum zawierała wszystkie warunki ustawowe. Jednocześnie z wyniku ogólnego stwierdzono, że było ono nieważne, więc nie da się ponownie go unieważnić.
Takie uzasadnienie zawierało postanowienie Sądu Okręgowego w sprawie skargi wyborczej odnośnie przeprowadzonego w maju referendum.
Punktualnie dziś o 11.00 na sali rozpraw Sądu Okręgowego rozpoczęła się sprawa w związku ze skargą wyborczą złożoną przez mieszkańca Białegostoku. Zarzucał on między innymi brak stosownych pieczęci na kartach do głosowania oraz niewłaściwe rozmieszczenie obwieszczeń o terminie referendum jak i umiejscowienia lokali wyborczych. Jego zdaniem referendum należało unieważnić i powtórzyć.
Przewodnicząca miejskiej komisji ds. referendum zeznała, że wszystkie karty zawierały pieczęć, która co prawda nie miała czerwonego koloru, nie była okrągła, ale była pieczęcią Rady Miasta Białegostoku. Umiejscowiono ją na kartach do głosowania w sposób zgodny z przepisami prawa. Zeznała także, że w dniu referendum członkowie komisji często odbierali telefony z pytaniami w tej sprawie, jednak wyjaśnienia odnośnie wyglądu pieczęci wystarczały.
Ostatecznie sędzia Piotr Kozłowski, oddalił skargę jako niezasadną. Uzasadniając postanowienie, stwierdził, że karty do głosowania zawierały wymagane prawem pieczęcie. Ponadto referendum i tak nie było ważne z racji zbyt niskiej frekwencji, więc nie ma co unieważniać. Obywatel, który złożył skargę, zapowiedział złożenie odwołania.
Komentarze opinie