Reklama

Samorząd białostocki jest upolityczniony i podejmuje polityczne decyzje

22/12/2020 15:35

Tak uważają radni oraz działacze Prawa i Sprawiedliwości, którzy komentowali ostatnie głosowania w sprawie budżetu miasta na przyszły rok. Zwracali uwagę na zaangażowanie prezydenta Tadeusza Truskolaskiego w politykę ogólnopolską, choć powinien on zajmować się sprawami mieszkańców Białegostoku, gdyż do tego otrzymał swój mandat społeczny.

Bardzo krytycznie odnieśli się białostoccy radni Prawa i Sprawiedliwości oraz członkowie tej partii do ostatnich aktywności prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, ale też i do radnych Koalicji Obywatelskiej. Padły mocne słowa o upolitycznianiu samorządu, który powinien służyć mieszkańcom. A w ślad za tym przykłady takich typowo politycznych działań w wykonaniu formacji rządzącej obecnie w Białymstoku. Powodem stało się przyjęcie budżetu miasta na przyszły rok, w którym nie uwzględniono prawie żadnej poprawki zgłaszanej przez mieszkańców do radnych PiS. Prawie, bo przeszła tylko jedna, bardzo drobna, dotycząca oświetlenia jednego przejścia dla pieszych.

Z tego względu padł apel do prezydenta Białegostoku, aby przestał dzielić mieszkańców z uwagi na poglądy polityczne, bo też nie wszyscy chcą brać udział w takim spektaklu, do którego niejako są zmuszani. Choćby w taki sposób, że muszą akceptować istnienie skweru Pawła Adamowicza, a także jego osobę jako honorowego obywatela Białegostoku.

- Kiedy w budżecie nie ma pieniędzy na pomoc naszym lokalnym przedsiębiorcom, wydaje się ponad milion złotych na remont tego skweru, kupuje się samochód, limuzynę za przeszło 171 tys. złotych. Wydaje się blisko 100 tys. złotych na butelkomaty, które tak naprawdę nie służą mieszkańcom, podnosi się opłaty za wywóz odpadów komunalnych, podnosi się podatki od nieruchomości, podnosi się ceny biletów. Po prostu ten budżet jest budżetem z rekordowym zadłużeniem, na kwotę ponad miliarda stu milionów złotych – mówił w miniony piątek, 18 grudnia, szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski.

Jak wyjaśniał radny Dębowski, to zadłużenie powstawało sukcesywnie od początku urzędowania Tadeusza Truskolaskiego jako prezydenta Białegostoku. To jest w zasadzie to samo, o czym nasza redakcja pisała już od kilku lat, że stolica Podlasia zmienia sobie wygląd kosztem ogromnych zobowiązań finansowych, które będą spłacać kolejne pokolenia. Z rozwojem miasta bowiem ma to niewiele wspólnego, a najdobitniej ujął to radny Paweł Myszkowski, który przypomniał, że z Białegostoku wyprowadziło się kilka dużych firm. I co się z tym wiąże, podatki od swoich dochodów będą płacić do budżetów innych gmin.

- Zwróćcie państwo uwagę, że w ciągu ostatnich 10 lat szczególnie duże firmy raczej opuszczają Białystok niż tutaj przychodzą. A to przecież one płacą duże podatki. Takim przykładem jest chociażby firma Samasz, która przeniosła się do gminy Zabłudów. Można by zadać pytanie, dlaczego Miasto nie inwestuje w takie tereny, na których takie firmy mogłyby powstawać. Strefa ekonomiczna na pewno jest wartościowa, natomiast ruchy, które zostały wykonane do strefy, to były ruchy głównie wewnętrzne. Czyli firmy, które już w Białymstoku działały, przeniosły się po prostu tam i skorzystały z korzystnych dla siebie warunków. Natomiast nie było to generowanie zupełnie nowego podmiotu gospodarczego i większej liczby miejsc pracy – mówił radny Paweł Myszkowski.

- Chociaż nasze poprawki zostały zblokowane i wyrzucone do kosza, to w większości nie głosowaliśmy przeciwko budżetowi miasta. Po to tylko, żeby uwzględnić te ważne inwestycje, które służą białostoczanom. Przecież oni tutaj mieszkają i dla nich nieistotne jest z jakich ugrupowań są radni, którzy chcą, żeby budżet przede wszystkim służył mieszkańcom. Nie jesteśmy z niego zadowoleni, bo jest inny, słabszy. Ale musimy ten trudniejszy okres przetrwać – mówiła z kolei radna Agnieszka Rzeszewska.

Dodała też, że radni PiS starają się nie utrudniać i tak trudnej sytuacji w tym roku, a tam, gdzie można – starają zachować się przyzwoicie. I tego oczekiwałaby od drugiej strony, czyli radnych Koalicji Obywatelskiej i prezydenta Białegostoku. Z kolei młodzi działacze PiS zwrócili uwagę, że Tadeusz Truskolaski jest jedynym, albo przynajmniej jednym z niewielu polityków, który otwarcie krytykuje zwolnienie z podatków pracujących osób do 26 roku życia.

- Takie działania pozwalają zatrzymać młodzież w miastach, z których pochodzą. W Białymstoku odpływ młodzieży jest dość spory i władze miasta nie mają zbytnio pomysłu jak by ten precedens odwrócić. Tadeusz Truskolaski wielokrotnie krytykował pomysł obniżenia podatków, bo twierdził, że w związku z tym do miasta wpływa mniej środków – mówił Bartosz Sokołowski. – Zwolnienie z podatków to jest ułatwianie startu i gromadzenie kapitału przy wchodzeniu w dorosłość dla młodych osób i my się z tego cieszymy – dodał.

Wstydu nie mają, zapomnieli jak było jak mieli większość w RM @WBialystok Radni PiS nie stanęli w obronie mieszkańców i w sprawie skandalicznego podziału pieniędzy” – takimi słowami odniósł się Tadeusz Truskolaski na twitterze do słów, jakie padły z ust działaczy PiS podczas piątkowej konferencji prasowej.

Te słowa oburzenia padły także i po tym, jak radny Dębowski przypomniał prezydentowi Białegostoku, że otrzymał mandat zaufania od mieszkańców Białegostoku, a nie polityków Koalicji Obywatelskiej, której postulaty polityczne realizuje i to coraz wyraźniej. Na dodatek w taki sposób, że stoją one wbrew opinii białostoczan – jak wspomniany wyżej skwer imienia Pawła Adamowicza czy wygaszanie świateł na zabytkach.

- Apelujemy do pana prezydenta o rozsądek i umiar. W polityce panie prezydencie trzeba umieć zachować umiar i dbać o środowisko, które dało panu kredyt i mandat zaufania, czyli o środowisko mieszkańców Białegostoku – powiedział radny Dębowski.

Żadną tajemnicą nie jest, a pisaliśmy nawet całkiem niedawno, że obecna Rada Miasta realizuje postulaty polityczne zamiast zajmować się sprawami mieszkańców. Przez blisko dwa lata zostało podjętych aż 10 typowo politycznych stanowisk, zaś każde posiedzenie Rady Miasta obfituje w wystąpienia radnych Koalicji Obywatelskiej nie mające prawie nic, albo kompletnie nic wspólnego z Miastem Białystok i jego mieszkańcami. A samorząd służy do czegoś innego, o czym niektórzy radni nie wiedzą, albo pomylili wybory, w których startowali.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do