Słowo po niedzieli: Statystyki, sondaże i bańki medialne

Co mają ze sobą wspólnego statystyki, sondaże i bańki medialne? Praktycznie wszystko. Ale czy jesteśmy od tego lepiej poinformowani i możemy wyciągnąć własne wnioski? Niekoniecznie. Cały czas wielu z nas nie wie, że każdego dnia jesteśmy bombardowani informacjami, które mają nas ustawić tak, jak część twórców informacji sobie życzy.

Nigdy wcześniej w historii świata żaden człowiek nie miał dostępu do tak dużej liczby informacji. Nie ważne, czego dotyczą te informacje, czy życia społecznego, czy politycznego, czy naukowego. Dziś każda informacja jest na wyciągnięcie ręki, a nawet dostaniemy ją bez wyciągania naszej ręki. Niektóre wręcz są tworzone po to, by dostać się do naszego umysłu, nawet jeśli takiej informacji nie potrzebujemy. 

Dlaczego tak się dzieje? Z różnych powodów. Ale najczęściej chodzi o to, aby człowiek myślał i postępował tak, jak chce twórca treści, ewentualnie ten, kto wytworzenie określonej treści zleca. Musimy mieć świadomość, że nie wszystko co jest nam przedstawiane, jest prawdą. A nawet jeśli jest prawdą, to czy nie jest tak przetworzone, aby wywołać w nas odpowiednie wrażenie i opinię. Stąd tak ważne jest, aby wiedzieć, jak i po co tworzy się treści oraz informacje. 

Dziś właśnie temu tematowi poświęcam swoje słowo po niedzieli. Bo przed nami czas najgorszy. Wydawało się, że dużo złych rzeczy już widzieliśmy, ale przed nami jeszcze gorsze. W USA za chwilę zostanie wybrany nowy prezydent, zaś w Polsce już w zasadzie rozpoczęła się kampania prezydencka, choć nawet w większości nie są znani kandydaci. Będziemy bombardowani ogromną ilością treści, które mają w nas wywołać określone reakcje. Komu ufać i jaką podjąć decyzję? 

Najlepiej ufać sobie i podjąć decyzję w oparciu o własne przemyślenia. Z tym, że aby te przemyślenia były właściwe, należy czerpać informacje z kilku źródeł naraz. Nawet tych, którym po prostu nie ufamy. Czasami niosą za sobą treści, które mogą nam pomóc spojrzeć na daną sprawę z zupełnie innej perspektywy. Warto się też zastanowić, kto może mieć interes w tym, aby nas skłonić do takiego, a nie innego myślenia lub podjęcia określonej decyzji. 

Zapraszam tym samym do obejrzenia i wysłuchania mojego najnowszego słowa po niedzieli. Jest dostępne na górze strony internetowej. Proszę także o zasubskrybowanie redakcyjnych kanałów w mediach społecznościowych. 

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDP)