Na tym obszarze ma szansę powstać nawet osiem tysięcy nowych miejsc pracy. Na chwilę obecną już trzy firmy zadeklarowały, że chcą zainwestować tutaj 480 milionów złotych i zatrudniać w nowych podstrefach 424 osoby.
Rozporządzenie rady ministrów to - zdaniem prezesa strefy Roberta Żylińskiego - bardzo dobra wiadomość dla naszego regionu. W każdej z nowych podstref prowadzone są już rozmowy z przedsiębiorstwami na temat inwestycji.
- Oczywiście to trzeba sfinalizować, dlatego jest to wielkie wyzwanie - powiedział Żyliński. - Myślę, że jak rozporządzenie się uprawomocni, będziemy ogłaszali pierwsze przetargi.
W wyniku zmian powierzchnia Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej wyniesie 635 hektarów. Obejmie tereny gmin Grajewo, Szczuczyn, Bielsk Podlaski, Siemiatycze, Czyżew, Hajnówka, Narewka, Nowogród, Sejny, Ostrów Mazowiecką, Olecko i Zabłudów. Więcej terenów ma też być w Białymstoku i Suwałkach.
Wśród firm gotowych inwestować w nowych podstrefach jest białostocki Samasz, produkujący maszyny rolnicze i komunalne. Spółka ta chce ulokować swój zakład w podstrefie Zabłudów. Zadeklarowała 84 nowe miejsca pracy, ale to może być dopiero początek. Tydzień temu bowiem publicznie prezes Antoni Stolarski powiedział, że na dotychczasowych 600 zatrudnionych w swojej firmie, w nowym zakładzie projektuje już 1200 szatni dla pracowników.
Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna dzięki tej decyzji, o poszerzeniu, będzie największą strefą tego rodzaju w Polsce. Ojcem tego sukcesu czuje się również poseł Robert Tyszkiewicz, który kieruje w regionie partią rządzącą. Podkreślał, że Platforma Obywatelska zawsze dotrzymuje obietnic, które w tym przypadku, oznaczają dużo więcej miejsc pracy dla Białegostoku i innych gmin, w których strefa będzie poszerzana. Dla naszego miasta oznacza to dodatkowe 23 hektary wokół Białostockiego Parku Naukowo - Technologicznego, z którym poseł i prezydent Białegostoku wiążą wciąż duże nadzieje.
- To jest impuls gospodarczy, na który Podlasie czekało. My jako Platforma opowiadamy się także za bezterminowym wydłużeniem ulg w strefach ekonomicznych, ponieważ to jest skuteczne narzędzie przyciągania inwestorów, to jest skuteczne narzędzie do tworzenia nowych miejsc pracy. Cieszymy się i chcemy powiedzieć wobec mieszkańców województwa podlaskiego, że dotrzymaliśmy słowa – mówił Robert Tyszkiewicz.
Ale ten impuls gospodarczy i nowe miejsca pracy nie będą powstawały, jeśli poszczególne samorządy będą ociągać się z podpisywaniem umów z władzami SSSE. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w Białymstoku i to całkiem niedawno. Bo choć specjalną strefę ekonomiczną można było powiększyć znacznie wcześniej, to po pierwsze Prezydent Białegostoku zwlekał z tą decyzją do czasu swojej kampanii wyborczej. I dopiero w trakcie kampanii samorządowej przesłał stosowne dokumenty do ministerstwa gospodarki. Potem było jeszcze ciekawiej. Okazało się, że władze Białegostoku targowały się z Suwalską Specjalną Strefą Ekonomiczną wiele miesięcy i to tylko po to, by wynegocjować aż ćwierć procenta prowizji więcej od sprzedanych gruntów.
Wyjaśniamy w tym miejscu, że zarząd strefy złożył ofertę takiej samej prowizji, jaka obowiązywała dotychczas. A w takiej sytuacji jest to o tyle istotne, że wówczas obowiązek sprowadzenia inwestorów do miasta ciąży na władzach strefy, a Miasto Białystok uzyskuje prowizję od sprzedanych gruntów. Trudno powiedzieć, dlaczego Prezydent Białegostoku nie zgodził się od razu na warunki SSSE, ale podjął wielomiesięczne negocjacje, dzięki którym wytargował się o ćwierć procenta więcej. Pisaliśmy o tej sprawie dość szczegółowo. Całość do poczytania TUTAJ. Teraz Platforma Obywatelska, która trzykrotnie wystawiała Tadeusza Truskolaskiego na prezydenta miasta, ma nadzieję, że tym razem wszystkie sprawy potoczą się znacznie sprawniej.
- Jestem przekonana, że wszystkim nam zależy na dynamicznym wzroście naszego regionu. A jest szansa, ponieważ cała gospodarka przyspiesza, więc także i Białystok powinien nadgonić. Myślę, że wszystkie procedury zostaną zrealizowane, tym bardziej że środki zabukowane w Regionalnym Programie Operacyjnym na uzbrajanie terenu pod przyszłe inwestycje, już czekają. Warto więc po nie sięgać i nie przedłużać procedur – powiedziała Renata Przygodzka z Platformy Obywatelskiej.
- Byłem w Białostockim Parku Naukowo – Technologicznym i usłyszałem, że wszystkie kwestie są uzgodnione. Cały ten projekt terenów przemysłowych wokół Parku powstawał we współpracy z samorządem, a już wszyscy są gotowi z ofertami i są zainteresowani inwestorzy – dodawał Robert Tyszkiewicz.
Dotychczasowa wartość inwestycyjna Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej to 1 miliard 800 milionów złotych. Pracuje tam ponad 6,5 tysiąca ludzi. Dzięki poszerzeniu strefy, tylko w samym Białymstoku, może przybyć kolejnych kilkaset miejsc pracy. Pozostaje wierzyć, że nasz samorząd tym razem nie będzie negocjował miesiącami o kolejne ćwierć procenta i szybko sfinalizuje porozumienie.
Komentarze opinie