Reklama

Sztuka kochania, czyli patriotyzm współczesny

16/05/2017 15:40

Niedawno mieliśmy ważny dzień. Mieliśmy święto narodowe i przez większą część dnia w mediach przetoczyły się różnego rodzaju przekazy z okazji 226. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. I choć mam świadomość, że większość Polaków będzie przez większą część tego samego dnia zajmowała się sama sobą, postanowiłam jednak podzielić się swoimi spostrzeżeniami w dziedzinie patriotyzmu.

Może potrzebnie, a może niepotrzebnie dzielę się tutaj swoimi spostrzeżeniami. Ale trudno w obliczu święta narodowego nie odnieść się do tego, że mamy obecnie dwie Polski, z co najmniej dwiema grupami, które twierdzą, że są patriotami. Inaczej ten swój patriotyzm prezentują i inaczej jest on odbierany przez tę drugą część obywateli. Czy kłamią? Moim zdaniem – nie. Mają prawo do własnego myślenia i postrzegania rzeczywistości. Z tym, że dobrze by było, gdyby ci ludzie słuchali siebie nawzajem. Tego dziś niestety brakuje najbardziej.

Już dawno przestaliśmy siebie słuchać, kiedy do siebie mówimy. W zasadzie debata publiczna sprowadza się do przekrzykiwania, przerywania i przede wszystkim do przekonywania do swoich racji za wszelką cenę. Ale trudno w warunkach przerywania i przekrzykiwania słuchać kogokolwiek, kiedy ma się wyłącznie swoje na języku. Ostatnio, mam wrażenie, że więcej jest na języku, a mniej w głowie. Źle się stało, że zdolność samodzielnego myślenia zastąpiło nam podawanie gotowych myśli oraz tez przez media, portale, albo polityków.

Czasami trochę żałuję, że ostatnio Kościół zabiera głos w ważnych sprawach znacznie mniej niż kiedyś. Choć nie na zasadzie, jak należy myśleć, ale co myśli Kościół jako instytucja. Kiedyś stanowiska były prezentowane jasno i dobitnie i to było jak najbardziej normalne. Myślę, że warto w tym miejscu właśnie przypomnieć wszystkim, że Polska odkąd istnieje, zawsze była oparta o Kościół Katolicki, który był też niejednokrotnie jedynym miejscem ucieczki we własnym kraju przed zaborcą czy okupantem. O tym chyba część osób zapomniała.

Nie dziwię się dziś tym wszystkim, którzy garną się do Kościoła. To on pozostawał zawsze z narodem, kiedy brakowało mu miejsca na mapie, albo kiedy trzeba było choćby wsparcia dla działalności opozycyjnej. Gdyby nie Kościół, możliwe że żylibyśmy dziś w innej Polsce, może nawet nie mówilibyśmy po polsku. I w mojej ocenie te zasługi duchownych oraz wszelkich organizacji kościelnych, uzasadniają jego wyjątkowe traktowanie. Polityka i politycy się zmieniali. Kościół pozostał, wierni zostali i mogę się założyć, że kiedy znów przyjdzie chwila zagrożenia, zwrócimy się jako naród do tego samego Kościoła, który dziś nie jest przez wielu szanowany. To między innymi z tych względów Kościół odgrywał i nadal odgrywa w pielęgnowaniu postaw patriotycznych bardzo ważną rolę. Resztę musimy zrobić sami.

Czego dziś nam brakuje w pielęgnowaniu właściwych postaw patriotycznych? Myślę, że edukacji w tym zakresie. W prezentowaniu swoich racji posługujemy się często językiem mocnym, zbyt mocnym, niejednokrotnie pełnym agresji. Nie tędy droga. Słyszę teraz o pomysłach delegalizacji Obozu Narodowo – Radykalnego. Słyszę także o delegalizacji innych organizacji, które być może łamią prawo. Z tym, że żaden sąd tego nie potwierdził. Natomiast to, co można potwierdzić gołym okiem, to fakt, że używamy dosadnego języka. I to niezależnie jak rozumiemy nasz patriotyzm.

Przyznam, że kompletnie nie rozumiem tych, którzy mówią, że nacjonalizm jest wyłącznie czymś złym. Nacjonaliści żyją na całym świecie, co jeszcze nie dowodzi, że na całym świecie żyje się źle. To, że kiedyś żył jeden czy drugi nacjonalista, który na tej ideologii dokonał rzeczy potwornych, to wcale nie znaczy jeszcze, że dbałość o interesy własnego narodu jest z gruntu czymś niewłaściwym. Niewłaściwe będzie wówczas, jeśli na tej fali będzie dochodziło do czynów, które stoją w sprzeczności z prawem i poszanowaniem drugiego człowieka.

Absolutnie nie podzielam zadania, że narodowcy to współczesne zło. Mają oni takie samo prawo do manifestowania swoich poglądów, jak osoby, które patriotyzm postrzegają poprzez integrację w Unią Europejską. Jedno drugiego przecież nie wyklucza. Prawdziwy patriota będzie chciał, aby Polska miała jak najlepszą pozycję w świecie, miała dobre stosunki z innymi krajami i liczący się głos w wielu sprawach. Mam tylko dziwne wrażenie, że czasami ta integracja przesłania interesy narodowe, które akurat dla patrioty są nadrzędne. Ale to moje zdanie, a jak już powiedziałam, każdy ma prawo do własnego poglądu w takich sprawach.

Chciałabym w tym miejscu jednak odnieść się choć już w nieco mocniejszych słowach do wszelkich polityków, którzy na ustach niosą patriotyzm, zaś w działaniu przeczą własnym słowom. Patriotyzm polega na dbałości o nasz wspólny dom, którym jest Polska. Niedobrze mi się robi, kiedy słyszę w ustach polityka słowo „Ojczyzna”, a za chwilę muszę opisywać, jak nie widzi on tego wspólnego dobra. Jak nie szanuje dorobku innych ludzi, którzy budowali nasz wspólny kraj. Kiedy w grę wchodzi jakakolwiek prywata, nie może być mowy o patriotyzmie. Patriotyzm to dbanie o tradycję, historię, język, kulturę i pielęgnacja naszych polskich wartości oraz wszelkiego dorobku, z poszanowaniem praw osób, które tu mieszkają.

Patriotyzm współczesny powinien polegać na edukacji od najmłodszych lat o naszej historii, tradycji. Patriotyzm współczesny powinien pielęgnować wspólny dorobek i wkład w rozwój od najmniejszych po największe społeczności. Współczesny patriotyzm to w końcu także dbałość o najbliższe otoczenie, o jego czystość, bezpieczeństwo, szacunek dla osób starszych i niepełnosprawnych, a także ochrona rodziny. Takie postawy świadczą o miłości do własnego kraju, do własnego regionu, miasta czy dzielnicy.

W dniu święta narodowego jakim jest uczczenie przyjęcia Konstytucji 3 Maja życzyłabym sobie i wszystkim Polakom, aby nikt nie okazał się takim „patriotą”, jakim była niegdyś część magnatów. To oni, choć zasiadali w polskim Sejmie, przysięgali na wierność Rzeczypospolitej, dla własnych interesów, pod hasłami obrony wolności i swobód demokratycznych, skazali nasz kraj na niebyt przez ponad 120 lat. Im może się opłaciło. Polakom nie. Bądźmy mądrzejsi o tę lekcję historii i dbajmy przede wszystkim o własną Ojczyznę niezależnie od miejsca zamieszkania czy zajmowanego stanowiska. Polska to nasz wspólny dom. A jak źle jest bez domu świadczą o tym groby tysięcy Polaków, którzy oddali życie za to, byśmy dziś mieli gdzie mieszkać i mogli mówić w ojczystym języku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do