
To nie jest tak, że za swoje hejterskie wpisy Tadeusz Truskolaski przeprosił. Już drugiego dnia po tym, jak wyśmiewał się z otyłości kilku dziennikarzy, przeprosił i owszem, ale wyłącznie za to, że został źle zrozumiany. A jeszcze kolejnego dnia skarżył się, że sam jest hejtowany. I to tylko dlatego, żeby odwrócić uwagę opinii publicznej „od afer PiS-U”.
Jak nisko może upaść polityk, który przestał kierować się rozsądkiem, a od wielu lat kierowany w działalności publicznej jest prawie wyłącznie nienawiścią wobec osób, z którymi politycznie mu nie po drodze, chyba najlepiej pokazuje Tadeusz Truskolaski. Prezydent Białegostoku kompletnie wydaje się nie zauważać ani swojej małostkowości, ani śmieszności w jaką popada. A każde słowo krytyki, nawet uzasadnionej, odbiera jako atak na siebie.
Nie inaczej było w sprawie, którą opisywaliśmy na naszych łamach zaledwie w miniony poniedziałek (artykuł dostępny tutaj). Wówczas bowiem opisywaliśmy sprawę skandalicznego wpisu na Twitterze, jaki zamieścił prezydent Białegostoku. W obrzydliwy sposób skomentował wizerunek trójki dziennikarzy, którzy mają widoczną nadwagę, odnosząc się w ten sposób do wisu innego twitterowego wpisu, jakie został zamieszczony przez internautę, który w swoim opisie na Twitterze posługuje się symbolem ośmiu gwiazdek znaczącym nic innego jak „jeb..ć PiS”.
Jak to wyglądało, widać we wpisie z kolei marszałka województwa podlaskiego, który nie mógł zrozumieć, dlaczego osoba wykształcona, jaką jest prezydent Białegostoku, zniża się do poziomu, który jej nie przystoi.
„Prezydent Białegostoku @TTruskolaski, osoba wykształcona i wydawałoby się, reprezentująca jakiś poziom, tak komentuje nabijanie się z czyjejś aparycji. Nie przystoi” – skwitował wpis Tadeusza Truskolaskiego marszałek Artur Kosicki
Już następnego dnia Tadeusz Truskolasi skasował swoje hejterskie słowa i niektórzy pisali nawet, że przeprosił za nie. Ale w rzeczywistości wcale nie przeprosił za swoje skandaliczne zachowanie. Przeprosił tylko za to, że został źle zrozumiany. Wyjaśniał to nie tylko wiceministrowi spraw wewnętrznych i administracji Błażejowi Pobożemu, ale także innym politykom, dziennikarzom i internautom.
„Tweeta usunąłem, dlatego że został źle zrozumiany, w j. polskim określenie „waga ciężka „ jest używane również jako przenośnia pokazująca ważność danego zagadnienia czy też osób i w takim kontekście było użyte. Jeżeli ktoś to odebrał dosłownie to oczywiście przepraszam” – tłumaczył się Tadeusz Truskolaski.
Otyłość jest chorobą i naśmiewanie się z osób zmagających się z taką akurat przypadłością, to nic innego jak akt agresji. W języku potocznym jest uznawany jako hejt, a lewicowe środowiska, z którymi już bardzo często zgadza się Tadeusz Truskolaski, nazywają to bodyschemingiem. Z tym, że Tadeusz Truskolaski kompletnie wydaje się tego nie zauważać i brnie niestety głębiej w kierunku dna.
W miniony wtorek, nie tylko nadal Tadeusz Truskolaski nie przeprosił jak należało, za swoje słowa, ale wręcz postanowił odwrócić kota ogonem. To on bowiem poczuł się jak obiekt agresji – oczywiście w domyśle, bezzasadnej agresji. Bo nic przecież się nie stało i żadnych hejtreskich wpisów sam nie zamieszczał, a fala krytyki spadła ot tak sobie, za nic i to z kont trolli pisowskich.
„Panie Prezydencie Białegostoku, niech Pan nie przejmuje się tymi wrednymi hejterami, którzy zbyt biorą do siebie różnego rodzaju wpisy i bezczelnie obrażają innych. Te wyzwiska i hejt na Pana wykonany na polecenie PiS-u ma na celu odwrócenie uwagi od afer i przekrętów PiSowców” – zamieścił wpis Adrian Jasiński, także posługujący się w opisie konta ogwiazdkowanym hasłem „Jeb..ć PiS”.
„Tak to odbieram, nagle się wrażliwi zrobili, a codziennie obrażają całą opozycję z @donaldtusk na czele. Jakoś nie widziałem oburzenia po zaszczuciu syna @FiliksMagdalena Hejt i hipokryzja” – skomentował ten wpis Tadeusz Truskolaski.
„Dziś w pracy znowu pokazywali mi nagłówki artykułów z Panem… Panie Prezydencie, może już czas zbastować z tweetowaniem? Albo wydać takie polecenie? Poza tym to, że ktoś robi/pisze coś niestosownego nie oznacza, że Prezydent naszego miasta musi zniżać się do tego samego poziomu” – zwróciła się następnie do prezydenta Truskolaskiego mieszkanka naszego regionu Daria Duchnowska.
„Dziękuję za poradę, ale atak na mnie to próba odwrócenia uwagi od afer PiS-u, walka poityczna nie zawsze ma piękną twarz i rozumiem ze niektóre osoby może to drażnić. Jeżeli byłem przyczyną takiej sytuacji, to jest mi bardzo przykro” – odpowiedział kobiecie Tadeusz Truskolaski.
Dodał jeszcze później, że „większość to hejterskie anonimy, tak to odbieram. PiS ma tysiące troli, które chcą narzucić swoją narrację”. Tyle tylko, że to nie PiS założył hejterski Sok z Buraka., który wylewał pomyje i mnóstwo hejtu oraz kłamstw na polityków Zjednoczonej Prawicy, a administratorzy przez długi czas pozostawali anonimowi. Tak samo, jak w Białymstoku to nie PiS założył Spotted Białystok, który od lat hejtuje, kłamie i pomawia oponentów politycznych przede wszystkim Tadeusza Truskolaskiego, ale też środowiska, z którym akurat współpracuje i też administrator ukrywa się pod płaszczykiem anonimowości.
W każdym razie, po ostatnich twitterowych wpisach Tadeusza Truskolaskiego odnoszących się kolejny raz do czyjegoś wyglądu, z prośbą o wykreślenie ze wszystkich trybów konsultacji i rozmów z Unią Metropolii Polskich, której prezesem jest Tadeusz Truskolaski, zapowiedział już sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Jacek Ozdoba. Czy to na tym polega więc dbałość o mieszkańców Białegostoku? Wydaje się, że na pewno nie. Tadeusz Truskolaski odkleił się kompletnie od rzeczywistości i powinien się mocno nad sobą zastanowić. Choć czytając jego kolejną twitterową twórczość, raczej się na to niestety nie zanosi.
(Cezarion/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie