Reklama

Truskolaski musi odejść!

22/12/2022 15:41

Takiego zdania są przynajmniej politycy Solidarnej Polski i chcą w przyszłym roku ruszyć z akcją „Stop Truskolaski”. Przedstawili szereg argumentów, które mają przekonać mieszkańców Białegostoku i nakłonić prezydenta Białegostoku do przejścia na polityczną emeryturę.

Podwyższanie podatków, nie przyjmowanie i nie spotykanie się z mieszkańcami, którzy mają prawo do rozmowy z prezydentem miasta, przeskalowane i za drogie inwestycje czy nieradzenie sobie z zarządzaniem miastem wojewódzkim, to tylko część zarzutów, jakie wysunęli wobec prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego politycy Solidarnej Polski. Mówili o tym na Rynku Kościuszki w Białymstoku w miniony piątek.

Wśród nich był także wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, który już wcześniej wielokrotnie wchodził w polityczne spory, głównie na Twitterze, z samym Tadeuszem Truskolaskim, jak i jego zastępcą Rafałem Rudnickim. Te spory dotyczyły wielu różnych spraw, choć od dawna jednym z wątków było to, że nie zajmuje się sprawami miasta, choć jako samorządowiec temu powinien poświęcić wszystkie siły. Zamiast tego, Tadeusz Truskolaski stara się politykować na szczeblu, który leży poza jego obszarem działania. I o tym też była mowa w miniony piątek w Białymstoku.

- Tadeusz Truskolaski należy do tego dziwnego stowarzyszonka „Polska na tak” – mówił wymieniając nazwiska jeszcze innych samorządowców wiceminister rolnictwa z ramienia Solidarnej Polski Janusz Kowalski. – Ludzi całkowicie, w mojej ocenie, z punktu widzenia samorządowego, zepsutych i ludzi, którzy reprezentują styl uprawiania polityki całkowicie obcy Solidarnej Polsce. Tadeusz Truskolaski nazywany jest w warszawie turystą. Bo to łączy go z Rafałem Trzaskowskim, że uwielbia podróżować – dodał.

Po czym stwierdził, że rozmawiał z mieszkańcami Białegostoku, którzy przekazali mu, że w tym roku Tadeusz Truskolaski nie przyjął na spotkanie ani jednego mieszkańca w swoim gabinecie. I to ma wskazywać, że zaniedbuje swoje obowiązki jako gospodarz miasta, bo woli podróżować zamiast zajmować się sprawami mieszkańców. Janusz Kowalski wyliczał też brak realizacji kluczowych inwestycji w Białymstoku, jak między innymi hali widowiskowo – sportowej, czy lotniska.

- My z panią poseł Łapiak i z panem marszałkiem Łukaszewiczem jesteśmy absolutnie pewni, że powinien powstać i będziemy w 2023 roku inicjować taki komitet „Stop Truskolaski”. Bo za kilkanaście miesięcy zbliżają się wybory i pan Tadeusz Truskolaski, który od 2006 roku rządzi Białymstokiem, powinien odejść na przysłowiową emeryturę polityczną. Białystok naprawdę zasługuje na zaangażowanego samorządowca – mówił wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski.

- Ja tutaj się kształciłam, mieszkałam, przez długi okres swojego życia pracowałam, dlatego bardzo ubolewam, że już niedługo mieszkańcy Białegostoku, jak i przedsiębiorcy, odczują głębokie zmiany w swoich budżetach, po podwyższeniu podatków o prawie 20 procent. Uważam, że w tak trudnych czasach, jakie mamy, jest to działanie niedopuszczalne. Pan Truskolaski, który współpracuje z Platformą Obywatelską, zarzucając rządowi inflację, rosnące ceny produktów, czy też surowców energetycznych, właśnie te podatki podnosi. Myślę, że jest to hipokryzja, na którą mieszkańców Białegostoku po prostu nie stać – argumentowała poseł Solidarnej Polski Aleksandra Łapiak.

- Symbolem prezydenta Truskolaskiego w czasach kryzysu, jest między innymi szalet publiczny za prawie pół miliona złotych, który nawet nie został oddany do użytku, ponieważ nie dopuścił do tego nadzór budowlany, czy upolityczniony mural „KON STY TUC JA”, który został namalowany bez wiedzy mieszkańców, którzy od lat domagają się remontu tychże bloków mieszkalnych. Jak widać pan prezydent woli wydawać pieniądze na skrajnie upolitycznione murale niż na potrzeby mieszkańców. Wszyscy znamy ten przykład zdewastowanych klatek schodowych, nie tylko w tym bloku, ale w wielu innych blokach – mówił z kolei wicemarszałek województwa podlaskiego Sebastian Łukaszewicz.

Dodał też, że w Białymstoku wciąż nie została uporządkowana sprawa z transportem zbiorowym, bo w dalszym ciągu istnieją trzy spółki komunikacyjne, które – jego zdaniem – służą między innymi do tego, żeby tam w zarządach i radach nadzorczych upychać ludzi ze swojego środowiska politycznego. Jako przykład wskazał radnego, który zrezygnował z mandatu, aby zostać prezesem jednej z takich miejskich spółek. Podobnie Sebastian Łukaszewicz ocenia także obsadzanie w spółkach miejskich innych politycznych współpracowników Tadeusza Truskolaskiego.

Wicemarszałek zwrócił też uwagę na maksymalną liczbę zastępców prezydenta, bo aż czterech, którzy nie wiadomo czym dokładnie się zajmują, bo – jego zdaniem – nie sprawami mieszkańców. Wskazał tu przykład prac planistycznych na osiedlu Dojlidy, czemu sprzeciwiają się mieszkańcy. Dodał też, że zastępcy prezydenta Truskolaskiego, podobnie jak i sam prezydent zajmują się sami sobą oraz dużą polityką, zamiast sprawami mieszkańców.

- My, jako Solidarna Polska w województwie podlaskim, będziemy się bacznie przyglądać działaniom magistratu przy ulicy Słonimskiej 1 – zapowiedział wicemarszałek Sebastian Łukaszewicz.

Z kolei wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski przekazał też, że w miastach takich jak Białystok czy Opole, ale także w innych miastach, gdzie samorządowcy dołączyli do stowarzyszenia „Polska na Tak”, politycy Solidarnej Polski będą inicjować powstawanie komitetów społecznych, które mają doprowadzić do zmian prezydentów, ale przede wszystkim odpartyjnienia samorządów. Zapowiedział również, że będzie podejmował jako poseł kontrole poselskie, także w magistracie w Białymstoku.

(Cezarion/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do