
Tadeusz Truskolaski podpisał ugodę z Eiffage. Firma zapłaci 80 milionów złotych jeszcze w 2018 roku, a miasto zrezygnuje z kwoty prawie 21 milionów złotych i odsetek prawie w tej samej wysokości. Zamiast przyznanych 120 milionów (jest prawomocny wyrok sądu w tej sprawie) prezydent Tadeusz Truskolaski zgodził się na wpłatę nieco ponad 60 procent tej sumy. Sumę 60 milionów od Eiffage wpisał już do poprawek budżetowych, które przedłożył Radzie Miasta.
Jak na razie Urząd Miejski odmawia oficjalnego komentowania tej sprawy. Z naszych informacji wynika, że do porozumienia między Eiffage a magistratem doszło kilkanaście dni temu, a ugodę podpisano kilka dni później. Sprawa była trzymana w tajemnicy. Wyszła na jaw już teraz wyłącznie dlatego, że prezydent musiał przedstawić autopoprawki do projektu uchwały Rady Miasta w sprawie zmiany budżetu. Radni otrzymali druki z tą autopoprawką w środowy poranek. W drukach tych jest taki lapsus:
"zwiększa się plan dochodów gminy z zakresu administracji publicznej o kwotę 60 000 000 zł pochodzącą z wpłaty należności przez firmę Eiffage (w związku z budową Stadionu Miejskiego)".
Sytuacja jest o tyle paradoksalna, że Eiffage złożyło w listopadzie propozycję ugody proponując zapłatę 80 milionów zamiast zasądzonej kwoty 120. Jednocześnie złożyło skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego i - ku zaskoczeniu prawników magistratu - Sąd Najwyższy wciągnął sprawę na wokandę. Prezydent Tadeusz Truskolaski lekko spanikował i przestraszył się odpowiedzialności prosząc radnych o stanowisko i zgodę na ugodę. Klub Prawa i Sprawiedliwości mający większość w Radzie Miasta uchylił się od zajęcia stanowiska.
- Nie pytał nas Pan o zgodę i opinię, nie znamy dokumentacji ani szczegółów pozwu Eiffage ani opinii prawników. W zasadzie nie wiemy nic, więc to jest Pana kompetencja - mówili radni PiS i stanowiska nie zajęli.
Ugoda zaproponowana w 2017 roku przez Eiffage polegała na deklaracji wpłacenia 80 milionów, które miały trafić na konto miasta do końca 2019 roku. Tadeusz Truskolaski nie mając alibi od radnych oświadczył, że ugody z Eiffage nie będzie i sprawa trafi jednak do Sądu Najwyższego. Jak widać w tym postanowieniu nie wytrwał zbyt długo.
Co mogło wpłynąć na decyzję prezydenta o podpisaniu ugody z Eiffage? Z całą pewnością pusta kasa w magistracie (wbrew zaklęciom prezydenta i jego ekipy sytuacja finansowa miasta nie jest różowa, a miasto na gwałt potrzebuje pieniędzy na dokończenie niedoszacowanych inwestycji, z którymi przez lata zwlekało). Drugi powód jest wyborczy: Truskolaskiemu potrzeba tych pieniędzy, aby podreprerować statystyki i zdążyć jeszcze przeciąć parę wstęg przy otwarciach. Dodatkowo nie chce szukać brakujących pieniędzy na inwestycje tnąc koszty, bo to zawsze wywołuje złe skutki w sondażach i głosowaniu. A prezydent chce mieć jak najwięcej atutów przed wyborami, aby powalczyć przy urnie lub drogo sprzedać swoje poparcie.
Czy decyzja o ugodzie jest dobra? Jednoznacznej oceny nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Tadeusz Truskolaski ma podobno wyjaśnić radnym przyczyny, dla których nie dotrzymał słowa i ugodę podpisał. Rzecz jednak w tym, że w swoich wystąpienia prezydent oszczędnie gospodaruje prawdą i często zdarzają się mu konfabulacje i oratorskie popisy zamiast prezentacji faktów. Za ugodą przemawia fakt, że skoro Sąd Najwyższą wziął sprawę na wokandę to należność 120 milionów nie była tak oczywista. W najlepszym razie groziło to miastu przedłużeniem sporu w czasie. Przeciw ugodzie z kolei przemawia to, że miasto otrzymało tylko nieco ponad 2/3 należnych środków z sum, które triumfalnie ogłosiło jako swój niebywały sukces. A tu z sukcesu wychodzi raptem 2/3 powodzenia. Przeciw ugodzie przemawia też fakt, że magistrat niepotrzebnie wykosztował się na procesy. Do lipca 2017 roku miasto wydało prawie 1,3 miliona na obsługę prawną w sprawie Eiffage. Do dnia dzisiejszego te koszty wzrosły zapewne do 2 milionów. Wlecze się też temat słabego ekzekwowania należności po prawomocnym orzeczeniu sądu.
Tak czy inaczej ugoda z Eiffage jest faktem. Faktem jest też niestety styl w jakim magistrat dzieli się tą informacją, kompletny brak faktów, dokumentów i danych na temat sprawy oraz milionowe rachunki dla prawników za coś, co Tadeusz Truskolaski ostatecznie oddał walkowerem.
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie