Od środy Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku wstrzymał na niektórych oddziałach planowe przyjęcia pacjentów. Powodem jest jeszcze nie epidemia, ale znaczny wzrost liczby dzieci chorujących miedzy innymi na grypę, na zapalenie płuc i inne groźne infekcje.
Dzieci, które miały wyznaczony na teraz termin różnego rodzaju planowych badań, będą musiały poczekać. Od środy Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku wstrzymał na niektórych oddziałach przyjęcia takich pacjentów. Już teraz zaczyna brakować łóżek i coraz trudniej poradzić sobie z sytuacją nagłych i poważnych zachorowań. Do szpitali trafiają przede wszystkim najmłodsi z grypą, zapaleniem płuc, zapaleniem oskrzeli oraz innymi przypadłościami, które ciężko jest wyleczyć w domu.
Pacjenci planowi nie są przyjmowani obecnie na oddziale kardiologii, alergologii, gastrologii i nefrologii. Jednak w przypadku poważnego stanu zdrowia, szpital pomocy nie odmówi. Pozostałe oddziały i kliniki pracować mają normalnie, przynajmniej zanim sytuacja nie zmieniła się na gorszą. Aby tak się nie stało, szpital wprowadził również zakaz odwiedzin na oddziałach, gdzie przebywają pacjenci z zakaźnymi chorobami. Przy łóżku chorego może być wyłącznie tylko jedna osoba.
W innych szpitalach jest spokojniej. Nie ma potrzeby wprowadzania obostrzeń. Na przykład w szpitalu klinicznym na Dojlidach, chorych nie ma aż tak wielu, mimo, że są tam oddziały dziecięce: zakaźny i chorób płuc. Tymczasem trudno jest przewidzieć, kiedy sytuacja w UDSK ustabilizuje się. Ograniczenie przyjmowania tam pacjentów ma trwać do odwołania.
Komentarze opinie