
Niewiele ponad tydzień temu w Białymstoku świętowano kolejny raz święto pułkowe, a dokładniej 10. Pułku Ułanów Litewskich. Uroczystości odbywające się w stolicy Podlasia to pamiątka wielkiego sukcesu ułanów. Niestety, kolejny rok z rzędu uroczystości odbyły się pod tablicą, zamiast pod pomnikiem, o którego budowę starają się potomkowie naszych bohaterów.
Obchodzone każdego roku w maju święto pułkowe, to pamiątka wielkiego sukcesu ułanów z 10. Pułku Ułanów Litewskich. Tego dnia w 1920 r., broniąc wschodnich granic Polski przed bolszewikami, doszli aż do Dniepru. To właśnie święto jest celebrowane w Białymstoku co roku, ponieważ żywa wciąż jest pamięć o bohaterskich żołnierzach naszego pułku. Zresztą mowa tu przecież o najważniejszej formacji wojskowej stacjonującej w Białymstoku przed II wojną światową.
Od ponad już 11 lat potomkowie naszych bohaterów starają się o pomnik poświęcony właśnie 10. Pułkowi Ułanów Litewskich. Gdyby prezydent Białegostoku nie zmieniał zdania i nie był tak uparty, pomnik by już stał. Bo jeszcze w końcówce 2019 roku informowaliśmy na naszych łamach, że pomnik upamiętniający 10 Pułk Ułanów Litewskich stanie u zbiegu ulic Kaczorowskiego, Wyszyńskiego i Mazowieckiej. Tę lokalizację wskazali zarówno urzędnicy z białostockiego magistratu, jak też i potomkowie ułanów. Wszystkim lokalizacja pasowała, a Zbigniew Łopianecki syn st. Wachmistrza Józefa, dowódcy Zwiadu Konnego, dziękował nawet za takie załatwienie sprawy i prosił o wycofanie poprzednio złożonego wniosku o budowę pomnika przy ulicy Akademickiej w Białymstoku. Ale szybko prezydent zmienił zdanie w tej sprawie i poinformował, że pomnik może stanąć niedaleko jednostki wojskowej przy ulicy Kawaleryjskiej, którą to lokalizację jako pierwszą odrzucili inicjatorzy budowy pomnika.
„Kawalerzyści z 10. Pułku Ułanów Litewskich #Białystok obchodzili dziś swoje święto. Z powodu trwającej pandemii kolejny raz zorganizowano tylko skromne uroczystości. Oprócz nabożeństwa, pod tablicą pamiątkową na terenie koszar przy ul. Kawaleryjskiej złożono kwiaty” – krótki wpis o tej treści pojawił się na oficjalnym profilu Miasta Białystok na Twitterze, w dniu uroczystości.
I żadnej refleksji więcej, ani słowa o tym, gdzie i kiedy w końcu stanie pomnik upamiętniający 10. Pułk Ułanów Litewskich, o który walka toczy się już ponad 11 lat. Przypominamy w tym miejscu, że budowa tego pomnika to nie jest fanaberia kilku zapaleńców czy pasjonatów, ale wypełnienie zobowiązania uchwały intencyjnej, jaką podjęła Rada Miasta Białegostoku jeszcze w kwietniu 2010 roku.
Wówczas zobowiązano prezydenta Białegostoku, którym był ten sam Tadeusz Truskolaski, do podjęcia działań mających na celu upamiętnienie żołnierzy, z którymi związana jest dość duża część historii naszego miasta. I jak argumentowali wówczas radni, powstanie pomnika miało być materialnym świadectwem pamięci o bohaterskim szlaku pułku, który brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej oraz w kampanii wrześniowej. Tymczasem kolejny rok i kolejne uroczystości odbywały się pod tablicą, a nie pod pomnikiem.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl i bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie