
Batalia o to trochę trwała. W listopadzie pisaliśmy o kobiecie, prowadzącej salon kosmetyczny w Warszawie, która urodziła dziecko, a ZUS odmówił jej wypłaty zasiłku macierzyńskiego z powodu domniemanego zadłużenia. Mimo że wcześniej z instytucją tą zawarła umowę o rozłożenie na raty zaległych należności z tytułu składek i spłacała je regularnie. Choć nawet sąd rejonowy przyznał jej rację, to urzędnicy nie odpuszczali i odwoływali się. Po interwencji Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców rząd postanowił załatwić sprawę ustawowo. Właśnie weszły w życie przepisy rozszerzające krąg osób, które mogą ubiegać się o zasiłki chorobowy, macierzyński, opiekuńczy i świadczenie rehabilitacyjne, o ile spełniają określone warunki. A zatem: prowadzący działalność gospodarczą z odroczonym terminem płatności składek lub ratami od 16 grudnia tego roku mają prawo do zasiłków.
Do tej pory płatnik, który miał zadłużenie z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne, na kwotę przekraczającą 1 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, nie miał prawa do zasiłków, nawet jeśli spłacał dług w ratach czy miał odroczony termin płatności składek. Od 16 grudnia to się zmieniło.
Przedsiębiorcy z odroczonym terminem płatności składek lub ratami mają prawo do zasiłku chorobowego, macierzyńskiego, opiekuńczego i świadczenia rehabilitacyjnego, o ile należności objęte umową z ZUS spłacają zgodnie z harmonogramem i nie mają innych zaległości z tytułu składek, nieobjętych umową. Muszą być również zgłoszeni do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego - informuje Katarzyna Krupicka, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS województwa podlaskiego.
Ta sama zasada dotyczy także zasiłku chorobowego dla przedsiębiorcy, którego niezdolność do pracy spowodowana została wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową oraz wypłacanego po tym zasiłku świadczenia rehabilitacyjnego.
O to, by tak było, stoczona została batalia. Głośna sprawa była jesienią. Mianowicie: prowadząca od dziewięciu lat w stolicy Polski salon kosmetyczny pani Magdalena W czasie pandemii zmuszona była do zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej z uwagi na wprowadzone przez rząd restrykcje. W związku z tym nie miała pieniędzy na zapłacenie składek na ubezpieczenie społeczne i powstały u niej zaległości. 7 marca 2022 r. zawarła z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych umowę o rozłożenie na raty zaległych należności z tytułu składek. 12 dni później urodziła dziecko i złożyła wniosek o wypłatę zasiłku macierzyńskiego.
ZUS odmówił jej prawa do zasiłku macierzyńskiego podkreślając, że w dniu porodu na jej koncie występowało zadłużenie z tytułu składek na kwotę przekraczającą 30,10 zł, czyli 1 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Jednocześnie ZUS wydał kobiecie zaświadczenie o niezaleganiu w opłacaniu składek wskazując, iż według stanu na dzień 18 maja 2022 r. ubezpieczona nie miała zaległości z tytułu opłacania składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, bowiem korzysta z ulgi w postaci układu ratalnego na spłatę należności, które nie są wymagalne na dzień wydania zaświadczenia.
I wtedy do prezesa ZUS oraz ministra rodziny i polityki społecznej zgłosił się Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Zaapelował o podjęcie działań zmierzających do zapewnienia skutecznej ochrony praw przedsiębiorców poprzez rozstrzygnięcie, iż terminowo opłacany przez przedsiębiorcę układ ratalny powinien być równoznaczny z brakiem zadłużenia z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne.
Jak widać, interwencja ta wreszcie przyniosła oczekiwany skutek i odpowiednie przepisy weszły w życie. Tym samym urzędnicy muszą się im podporządkowywać w taki sam sposób w całym kraju, bez indywidualnej interpretacji.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie