Reklama

W Białymstoku to Agora wydrukuje i dostarczy do mieszkań gazetki z magistratu

01/08/2021 15:41

Jak mawiają niektórzy, nie ma przypadków, są tylko znaki. Bo żadnym przypadkiem nie jest to, że propagandowe gazetki przygotowane przez urząd miejski w Białymstoku, wydrukuje i mieszkańcom dostarczy spółka Agora S.A. Ta sama Agora, która wydaje Gazetę Wyborczą. Jeszcze w czerwcu tego roku wygrała przetarg na takie usługi.

Do mieszkańców Białegostoku dotarło już kilka numerów gazetki wydawanej przez Urząd Miejski w Białymstoku. Jeszcze w tym miesiącu trafi zapewne kolejny numer i już wiadomo, kto go wydrukuje i dostarczy. W wyniku ogłoszonego w czerwcu tego roku przetargu wyłoniony został wykonawca tej usługi. To spółka Agora S.A. z siedzibą w Warszawie. Czyli ta sama spółka, która wydaje Gazetę Wyborczą. Miasto Białystok rozstrzygnęło przetarg niemal błyskawicznie, bo do 11 czerwca można było składać oferty, a już kilka dni później pojawiła się informacja w Biuletynie Informacji Publicznej.

Niniejszym informuję, że w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego, prowadzonym w ogłoszenia o zamówieniu o wartości powyżej 10 000 zł netto do kwoty mniejszej niż 130 000 złotych netto, na: „Działania informacyjne Miasta Białegostoku.” za najkorzystniejszą została uznana oferta złożona przez:

AGORA SA, ul. Czerska 8/10, 00-732 Warszawa, z cena ofertową brutto 122 255,48 zł.

Przy ocenie ofert Zamawiający kierował się jedynym kryterium, tj. cena – 100 %. Wybrany Wykonawca zaoferował najniższą cenę spośród złożonych ofert, mieszącą się w kwocie, jaką Zamawiający zamierza przeznaczyć na realizację zamówienia. Oferta spełnia wymogi określone w zapytaniu ofertowym” – widnieje informacja w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku (pisownia oryginalna).

Inny z oferentów, Agencja Reklamowa DOMINIAK ze Zduńskiej Woli, chciał za tę samą usługę 310 tys. złotych, a więc o wiele więcej od Agory. Stąd też zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki wybrał Agorę. Zatem w lipcu to już Agora dostarczy gazetki do mieszkań białostoczan. Choć sama gazetka jest szumnie nazywana przez urzędników z magistratu biuletynem informacyjnym.

Warto przypomnieć, że pierwszy numer na wszelkie możliwe sposoby reklamował lotnisko Krywlany z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim w roli głównej. W kolejnych numerach urzędnicy skupili się na promocji radnego Koalicji Obywatelskiej Rafała Grzyba, zaś w ostatnim, jaki trafił do mieszkańców – diabelski młyn, który był inicjatywą prywatną i z Miastem Białystok ma tyle wspólnego, że stanął na placu miejskim, a urzędnicy kupili bilety na tę atrakcję mieszkańcom w ilości tysiąca sztuk.

Choć tego rodzaju wydawnictwa samorządowe są kwestionowane pod kątem zgodności z prawem, białostocki magistrat tłumaczy się tym, że chce z informacjami dotrzeć do wykluczonej cyfrowo grupy mieszkańców. Z tym, że ten białostocki magistrat przecież chce wydrukować i dostarczyć do białostoczan łącznie aż 725 tys. egzemplarzy tej gazetki, co daje miesięcznie 145 tys. egzemplarzy.

Jeśli aż tylu białostoczan jest wykluczonych cyfrowo, to prezydent zamiast o wydawaniu kolejnego numeru powinien raczej myśleć o złożeniu urzędu. Stawiałoby to Białystok pod względem procentowego wykluczenia cyfrowego mieszkańców na równi z wioskami afrykańskimi, gdzie prawie w ogóle nie ma internetu. Ostatecznie urzędnicy w swojej gazetce mogą poinformować o tym mieszkańców i zachęcić ich choćby do korzystania z darmowego Wi-Fi w autobusach miejskich, aby mieli choć odrobinę kontaktu ze światem cyfrowym.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do