Reklama

W sprawie śmierci emerytowanego księdza śledczy na razie wykluczają udział osób trzecich

16/01/2023 10:36

Do tej pory udało się śledczym ustalić, że znaleziony w samochodzie martwy mężczyzna to poszukiwany od grudnia emerytowany ksiądz Jan Toczko. Wstępne ustalenia są też takie, że do jego śmierci miały nie przyczynić się osoby trzecie. Śledztwo jednak dopiero rusza z miejsca.

Na początku grudnia policjanci z Białegostoku zwrócili się z prośbą o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu emerytowanego księdza z Białegostoku. Starszy mężczyzna miał wsiąść do samochodu i odjechać w nieznanym kierunku. Policjanci prosili wszystkich, którzy mają informacje o jego miejscu pobytu lub posiadają informacje, które pomogą ustalić, gdzie może znajdować się zaginiony, aby skontaktowali się lub zgłosili się na Policję. Przekazane zostało zdjęcie poszukiwanego duchownego, a także podano informacje, że może być ubrany w sutannę oraz czapkę z daszkiem i poruszać się autem.

Przez kilka tygodni jednak nie dało się ustalić ani miejsca pobytu księdza, ani tego, dokąd mógł się udać. Dopiero w miniony piątek, 6 stycznia, policjanci poinformowali, że na terenie powiatu białostockiego został odnaleziony samochód, w którym znajdował się martwy mężczyzna. Z nieoficjalnych wówczas informacji wynikało, że prawdopodobnie mógł być to emerytowany, wcześniej poszukiwany ksiądz Jan Toczko. A dziś śledczy potwierdzają tożsamość zmarłego i faktycznie jest to poszukiwany wcześniej starszy mężczyzna.

Na ustalenia trzeba było poczekać te kilka dni głównie dlatego, że ciało znajdowało się w złym stanie, który nie pozwalał od razu na potwierdzenie tożsamości. Zmarły nie miał przy sobie dokumentów, a jak przekazała Prokuratura, zwłoki były mocno uszkodzone. Jednak nie przez działanie osób trzecich. Prawdopodobnie zrobiły to zwierzęta. I w ogóle śledczy na razie wykluczają udział osób trzecich w śmierci emerytowanego księdza.

- Na chwilę obecną nic nie wskazuje, aby do zdarzenia mogły się przyczynić osoby trzecie. Śledztwo jest na wstępnym etapie i w tej chwili jest za wcześnie, żeby jednoznacznie wykazać, kiedy nastąpił zgon – przekazał szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku Karol Radziwonowicz.

Ciało 88-letniego księdza zostało znalezione w samochodzie, na bagnach, niedaleko Suraża, a dokładniej nad rozlewiskiem rzeki Narew w Doktorcach. Na samochód trafili strażnicy graniczni patrolujący teren w tej okolicy.

(Cezarion/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do