Reklama

Wicedyrektorów ci u nas dostatek

27/03/2019 15:38

Stanowiska wicedyrektorów szkół mogą mnożyć się jak grzyby po deszczu. Wystarczy, że jakiś dyrektor otrzyma zgodę organu prowadzącego, czyli w tym przypadku Prezydenta Miasta Białegostoku i może zatrudniać jak mu pasuje. Mimo, że są ustalenia co do liczby wicedyrektorów szkół, których organ prowadzący powinien się trzymać.

Krótko po tym, gdy światło dzienne ujrzała informacja o możliwym utworzeniu stanowiska trzeciego wicedyrektora w szkole podstawowej nr 29 w Białymstoku, radna Agnieszka Rzeszewska postanowiła zapytać o liczbę wicedyrektorów w białostockich placówkach oświatowych w ogóle.

Z pozyskanych informacji, m. in. prasowych wynika, że w szkołach Miasta Białystok funkcje wicedyrektorów przydzielane są niezgodnie z ustaleniami Prezydenta, które zakładają następujące zasady: << od 24 do 35 – 2 wicedyrektorów,  od 36 i więcej – 3 wicedyrektorów.>>

Zasada ta jest w niektórych szkołach pomijana i tak np. w ZSOiT już przy 8 oddziałach powołano wicedyrektora, a dziś przy 10 oddziałach planuje się powołanie drugiego wicedyrektora. W SP 29 jest 28 oddziałów i tworzy się etat trzeciego wicedyrektora. W X LO znika etat wicedyrektora, a pojawia się w innym liceum” – napisała w interpelacji do prezydenta Białegostoku radna Agnieszka Rzeszewska.

To dość interesujące zagadnienie w obliczu ostatnich ustaleń, zwłaszcza w kontekście szkoły podstawowej nr 29, do której kilka tygodni temu zgłosiła się nauczycielka jednej ze szkół i oznajmiła, że będzie trzecim wicedyrektorem i to już niebawem. Co ciekawe, wcześniej o etacie trzeciego wicedyrektora z dyrektorem placówki rozmawiał odpowiedzialny za oświatę zastępca prezydenta Rafał Rudnicki, który jak zwykle – działał zgodnie z prawem. Sytuację wyjaśniał jego przełożony – Tadeusz Truskolaski i tym bardziej stwierdził, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, bo pani która się sama zgłosiła do pracy w roli wicedyrektora nie otrzyma takiego angażu. Temat więc został zamknięty.

Jednak odpowiedź prezydenta na interpelację radnej Rzeszewskiej może wprawić w osłupienie. Bo ustalenia, które poczynił prezydent Białegostoku, to ten sam prezydent również może je zmieniać… właściwie dowolnie.

Organ prowadzący ma prawo do zwiększenia liczby stanowisk wicedyrektorów uznaniowo, w uzasadnionych przypadkach. W roku szkolnym 2018/2019 sytuacja taka ma miejsce w 15 szkołach. Każdy wniosek o zwiększenie liczby stanowiska wicedyrektora rozpatrywany jest indywidualnie, adekwatnie od potrzeb” – odpisał radnej Rzeszewskiej w imieniu prezydenta Białegostoku Krzysztof Karpieszuk, Sekretarz Miasta.

Dodał w tej odpowiedzi też, że w ZSOiT, o której to szkole wspominała radna Rzeszewska, nie jest planowany drugi etat wicedyrektora. Z tym, że już nie wyjaśnia dlaczego jest tam w ogóle etat wicedyrektora, skoro szkoła posiada 10 oddziałów, zaś wicedyrektora można zgodnie z ustaleniami zatrudnić, kiedy szkoła ma 12 oddziałów. Nie przekazał jakie to ogromne potrzeby wymusiły dodatkowe stanowisko w tej szkole i po co w szkole podstawowej nr 29 w Białymstoku jest potrzebny od września trzeci etat wicedyrektora.

Wygląda na to, że wicedyrektorów szkół w Białymstoku jest dostatek, a nawet i ponad dostatek. Sami postaramy się jeszcze dopytać o Międzyszkolny Ośrodek Sportowy, który na 14 zatrudnionych nauczycieli zatrudnia dyrektora i dwóch wicedyrektorów. Tymczasem zwykli nauczyciele czekają na podwyżki wynagrodzeń. Może powinni zostać wicedyrektorami? W końcu ustalenia co do liczby wicedyrektorów szkół można znów zmienić, skoro już je parę razy – dokładnie 15 razy – zmieniono.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: MK)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do