
Sztucznie wywołany przez Łukaszenkę i Putina kryzys migracyjny wciąż jest przez te reżimy podsycany. Co prawda mamy znacznie mniej prób, a szczególnie siłowych, przedostania się na terytorium RP ludzi z Afryki czy Azji, ale codziennie próbują swoich sił, by nielegalnie przekroczyć granicę. Mało kto chce zostać w Polsce i w ogóle stara się o jakiś azyl. Bo i nie ma mowy o ucieczce przed jakimiś w prześladowaniami w swojej ojczyźnie, a chodzi o chęć rozpoczęcia nowego życia w bogatych krajach Zachodu, z rozbudowaną pomocą socjalną. Nasza redakcja otrzymała dane od Urzędu do Spraw Cudzoziemców, z których wynika, że faktycznie schronić się w Polsce chcą Białorusini i Ukraińcy. Obywatele tych dwóch krajów składają najwięcej wniosków o pomoc i również wskaźnik pozytywnego rozpatrywania jest w ich przypadku najwyższy.
W pierwszej połowie tego roku wnioski uchodźcze w Polsce złożyło 5,1 tys. cudzoziemców. Największą grupę stanowili obywatele Białorusi. Ochronę międzynarodową przyznano 2,3 tys. osobom, decyzje negatywne otrzymało prawie ośmiuset obcokrajowców, a 2,4 tys. postępowań zostało umorzonych. Nieco ponad 1,2 mln obywateli Ukrainy uzyskało natomiast numery PESEL, potwierdzające objęcie ochroną czasową.
Urząd do Spraw Cudzoziemców podaje, że w tym roku najwięcej wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej złożyli obywatele Białorusi - 1,5 tys. osób. W dalszej kolejności pod względem liczebności byli obywatele: Ukrainy - 1,2 tys. osób, Rosji - 800 osób, Iraku - 500 osób oraz Afganistanu - 200 osób. Prawie 30 proc. spraw dotyczyło dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia.
Patrząc na powyższe liczby wypada zapytać, gdzie są te tysiące ludzi z Afryki Północnej czy krajów Bliskiego Wschodu, którzy mieli uciekać przed terrorem, wojną czy reperkusjami ze względu na poglądy czy styl życia. Otóż gros z nich to żadni uchodźcy, a nielegalni migranci ekonomiczni, skuszeni wizją bogactwa w zachodniej Europie. A przy tym trybiki w machinie białoruskiego i rosyjskiego reżimu. Przypomnijmy, iż do Mińska przylatywały dziesiątki samolotów. Pasażerowie niejednokrotnie wydawali oszczędności całego życia na transport i za obietnicę otwartej drogi na Zachód, a potem lepszego życia w takich krajach jak Niemcy czy Holandia. Od początku był to jednak element wojny hybrydowej, mającej za cel destabilizację sytuacji w Polsce, a przy tym sprawdzenie gotowości naszych służb do interwencji i rozpracowanie ich sposobu działania. W tym miejscu wystarczy wspomnieć agresywny tłum atakujący polskich mundurowych przy przejściu granicznym w Kuźnicy. Wielokrotnie też dochodziło do rzucania kamieniami i oślepiania strażników granicznych, policjantów i żołnierzy przez Białorusinów. Tego typu akcje były - co jasne - mniej intensywne zimą, a w tym roku za sprawą zapory, która powstała na pasie granicznym z Białorusią.
Bo przypomnijmy, że zapora, której budowę rozpoczęto 25 stycznia tego roku, powstała na długości ok. 186 km wzdłuż granicy z Białorusią. Specjalne zabezpieczenie mierzy 5,5 m wysokości. Wykonane jest z paneli stalowych o wysokości 4,5 m i zwieńczone zwojem specjalnego drutu. Koszt budowy to 1,3 mld zł. Wykonawcy zużyli łącznie ok. 49 tys. ton stali. Bariera utrudnia możliwość niezgodnego z prawem przekroczenia granicy, zapewnia czas potrzebny w razie dla straży granicznej na dotarcie, a także stanowi ochronę dla polskich służb przed agresywnymi działaniami nielegalnych migrantów i służb białoruskiego reżimu. Pełna funkcjonalność bariery zostanie osiągnięta po doposażeniu jej w systemy elektroniczne, jak czujniki ruchu i kamery.
Wracając do postępować uchodźczych w pierwszej połowie 2022 r.
Cudzoziemcowi udziela się ochrony międzynarodowej, jeśli w jego kraju pochodzenia grozi mu prześladowanie lub rzeczywiste ryzyko utraty życia czy zdrowia. Wobec danej osoby nie mogą przy tym występować okoliczności wskazujące, że może np. stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa - wyjaśnia Jakub Dudziak, rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców.
W omawianym okresie Urząd do Spraw Cudzoziemców rozpatrzył wnioski 5,5 tys. osób. Warunki przyznania ochrony międzynarodowej spełniało 2,3 tys. obcokrajowców. Byli to w zdecydowanej większości Białorusini - 2,1 tys. osób, a także obywatele Afganistanu - 50 oraz Ukrainy - 40 osób.
Decyzje negatywne otrzymało prawie 800 cudzoziemców. Najliczniejsze grupy w tym zakresie stanowili obywatele: Rosji - 330 osób, Iraku - 280 oraz Tadżykistanu - 50.
Postępowania dotyczące 2,4 tys. osób zakończyły się natomiast umorzeniem. Dotyczyło to przede wszystkim obywateli: Iraku - 950 osób, Afganistanu - 390 i Ukrainy - 320. Sprawy są umarzane w sytuacji, gdy cudzoziemiec np. opuścił Polskę przed wydaniem decyzji lub wycofał swój wniosek (najczęściej jest tak w przypadku Ukraińców).
W połowie roku z pomocy socjalnej Urzędu do Spraw Cudzoziemców korzystało 4,9 tys. osób. Wsparcie jest zapewniane podczas rozpatrywania wniosku uchodźczego i obejmuje m.in. zakwaterowanie, wyżywienie, opiekę zdrowotną oraz naukę języka polskiego. Cudzoziemcy mają do wyboru pobyt w ośrodku lub samodzielne utrzymanie się poza ośrodkami przy pomocy finansowej otrzymywanej od urzędu.
Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa zakłada natomiast nadanie numeru PESEL obywatelom Ukrainy oraz ich małżonkom i członkom najbliższej rodziny - w przypadku posiadania Karty Polaka. Osoby te uznaje się za korzystające z ochrony czasowej zgodnie z decyzją wykonawczą Rady UE stwierdzającą istnienie masowego napływu osób wysiedlonych z Ukrainy. W Polsce zarejestrowano na tej podstawie nieco ponad 1,2 mln obywateli Ukrainy i członków ich rodzin - tłumaczy Jakub Dudziak.
Ponadto, Urząd do Spraw Cudzoziemców wydał tysiąc zaświadczeń o korzystaniu z ochrony czasowej przez osoby, których nie dotyczy ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa, a należą do kategorii wysiedleńców wymienionych we wspomnianej decyzji wykonawczej Rady UE.
Jeżeli chodzi o to, co działo się na granicy w ostatnich dniach, to np. w czwartek, 28 lipca, na odcinku z Białorusią, 13-osobowa grupa migrantów nielegalnie przekroczyła granicę przez rozlewiska rzeki Leśna Prawa. Cudzoziemcy pochodzili między innymi z Konga, Kamerunu, Somalii, Gwinei.
Tam, gdzie graniczymy z Ukrainą, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Uciekający przed wojną odprawiani są na otwartych przejściach granicznych. 28 lipca w Polsce znalazło się kolejnych 23,3 tys. Ukraińców. Od 24 lutego, kiedy to Rosja zaatakowała Ukrainę, funkcjonariusze SG odprawili w przejściach granicznych 5,104 mln uchodźców.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie