
W nocy z 13 na 14 lipca grupa kilkunastu młodych ludzi zaatakowała żołnierzy, którzy pełnili służbę na granicy i wracali przez wieś Wyczółki leżącą tuż przy granicy polsko-białoruskiej. Agresywni młodzi ludzie wyzywali wojskowych, osaczali ich. Były wulgarne gesty, doszło do oplucia munduru i naruszono nietykalność osobistą. Na koniec tego chamskiego ataku jedna z dziewczyn zdjęła sukienkę, majtki i pokazała swoje 4 litery żołnierzom.
Sądząc po zachowaniu sprawcy byli pod wpływem alkoholu i jakichś używek. O zdarzeniu natychmiast poinformowano Straż Graniczną, Żandarmerię Wojskową i Policję. Rzecz działa się w nocy z soboty na niedzielę.
Następnego dnia czyli w niedzielę (14 lipca) w sieci zawrzało: internauci nie szczędzili ostrych słów, dołączyli do tego dziennikarze i wylało się powszechne potępienie dla sprawców. Politycy dołączyli do chóru oburzonych, gdy okazało się, że społeczna fala oburzenia nie spada.
W poniedziałek (15 lipca) odezwał się Władysław Kosiniak-Kamysz. Wicepremier, minister obrony czyli człowiek odpowiedzialny za wojsko. Szef Polskiego Stronnictwa Ludowego napisał:
- To jest wstyd i hańba dla tych, którzy to robią (...) Nie ma żadnego usprawiedliwienia. Ani młody wiek nie jest usprawiedliwieniem, ani zabawa, ani żaden alkohol nie jest tutaj środkiem łagodzącym czy usprawiedliwiającym. Służby zdecydowanie i błyskawicznie zareagowały na skandaliczne zachowanie grupy osób względem żołnierzy i funkcjonariuszy przy granicy.
Kosiniak-Kamysz zwrócił się do Ministra Spraw Wewnętrznych o objęcie sprawy szczególnym nadzorem.
Mimo to brak było jakichkolwiek konkretów o działaniach służb w tej sprawie. Popołudniu policja poinformowała, że przesłuchano 17 osób w tej sprawie. Później okazało się, że byli to żołnierze, którzy zostali zaatakowani. Nie mam pojęcia o co ich pytano: jak się czuli, czy padły wyzwiska, czy ich opluto? Nie wiem po co, skoro film ze zdarzenia był już wiralem i obejrzeli go wszyscy. Policjanci próbowali ustalić tożsamość sprawców. Ciekawostka, bo nieco wcześniej profil "Służby w akcji" na platformie X (dawny Twitter) poinformował, że ustalił dane sprawców i zapytał podlaską policję, gdzie wysłać tą informację.
"Panie Ministrze @TomaszSiemoniak @KosiniakKamysz atak na polskich żołnierzy miał miejsce dlatego, że jest przyzwolenie rządu na takie zachowania. Pozwala się pluć na polski mundur. Ładnie Panowie mówią w mediach jak stoicie murem za mundurem, jak wspieracie nasze służby. To proszę przejść ze słów do czynów, ukarać i nagłośnić nim dojdzie do kolejnej tragedii. Udało nam się prawdopodobnie namierzyć organizatora tego "spendu" @PolskaPolicja. Proszę powiedzieć, gdzie podesłać pełne namiary.
O sprawie było coraz głośniej. Dziennikarze Radia Białystok dotarli do major Magdaleny Kościńskiej, rzeczniczki prasowej Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie, która powiedziała o całym zdarzeniu:
"Zachowywali się bardzo wulgarnie, bardzo niestosownie. Napluli na jednego z żołnierzy i oblali go zawartością tego, co mieli w butelce".
16 lipca (wtorek) w sieci pojawiły się informacje, że uczestnicy byli uczestnikami wesela organizowanego w neopogańskim stylu, w którym świętowano ożenek dwóch kobiet. Na profilu "Służby w akcji" pojawiła się informacja:
"Według naszych ustaleń za "spend" tych ludzi odpowiada aktywistka, która jest już znana Straży Granicznej ze swoich akcji. Na jej podwórku często są namioty aktywistów z innych krajów, których zaprasza do siebie."
Prowadzący profil ponownie proponują pomoc policji w namierzeniu sprawców.
17 lipca - w środę - podlaska policja wreszcie poinformowała:
"Wszczęto dochodzenie w sprawie znieważenia i naruszenia nietykalności żołnierza, przesłuchano 2 organizatorów, nałożono 15 mandatów za zakłócanie porządku, tamowanie ruchu i niewskazanie osoby, 2 obwinionych z zarzutami, kolejni po zatrzymaniu paszportów wezwani, kolejni ustaleni".
Policjanci nie wykluczają, że kolejne osoby mogą dostać mandaty lub usłyszeć zarzuty za udział w incydencie we wsi Wyczółki.
- Postępowanie, które prowadzą policjanci zostało wszczęte w poniedziałek. Dotyczy znieważenia i naruszenia nietykalności żołnierza. Cały czas gromadzony jest materiał dowodowy, ale w tej sprawie jeszcze nikt nie został zatrzymany - mówi podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej w Białymstoku.
Próbowaliśmy się dowiedzieć w jakiej wysokości są to mandaty? Nie udało się uzyskać informacji od służb prasowych białostockiej KWP. Za to z filmu, który pojawił się w sieci telewizji internetowej "wpolsce" wiemy jak zareagowała na wizytę policji właścicielka posesji i współorganizatorka imprezy. Aktywistki oskarżyły policjantów o rasizm, kiedy ci chcieli się dostać się na posesję, z której wyszły osoby, które zaatakowały żołnierzy sobotniej nocy. Na filmiku widać, że funkcjonariusze długo czekali na otwarcie furtki. Wedle naszych informacji miało to trwać prawie godzinę.
W tym samym czasie kolejny wypowiada się wicepremier Kosiniak-Kamysz, który na konferencji prasowej podkreśla, że nie ma zgody na znieważanie, na opluwanie polskich żołnierzy. W Białowieży głos daje także Szymon Hołownia, marszałek Sejmu:
- Obraźliwe gesty i wyzwiska dotyczyły dodatkowo osób pełniących służbę w imieniu Rzeczypospolitej. To są ludzie, którzy na swoich mundurach mają orła, mają polską flagę, reprezentują nasze państwo, no i choćby z tego tytułu powinni być zawsze traktowani z szacunkiem
Groźnie brzmi, nieprawdaż? Można się spodziewać, że będzie równie ostro jak w przypadku rozliczeń polityków PiS czyli szybko, bezwzględnie i twardo. A jak jest? Do dziś nikt nie został zatrzymany, nikomu nie postawiono zarzutów, a najwyższy mandat (5 tysięcy złotych) otrzymał kierowca samochodu zaparkowanego w pobliżu miejsca zdarzenia, który miał odmówić udzielenia informacji.
W związku z tą sprawą mam kilka pytań. Zadaję je tutaj, bo nie mam możliwości zadania ich służbom prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, które ostatnie dni tygodnie poświęciły na obchody wojewódzkie Dnia Policji.
Czemu jedynie 2 osoby mają postawione zarzuty naruszenia nietykalności? Nawet pobieżna obserwacja filmu wskazuje, że tak zachowało się znacznie więcej osób. To samo dotyczy znieważenia.
1) Czy dokonane zostały przeszukania na tej posesji?
2) Czy to prawda, że czekano prawie godzinę z wejściem na posesję, gdzie jedyną barierą była furtka?
3) Czy zostały wykonane testy na obecność substancji psychoaktywnych u obecnych osób?
4) Czy zostały zabezpieczone telefony komórkowe tych osób? Na filmie widać, że część z nich nagrywała zdarzenie na własnych komórkach?
5) Czy to prawda, że wywierane były naciski by nie prowadzić tego dochodzenia?
6) Dlaczego Policja, Straż Graniczna ani Żandarmeria Wojskowa nie pojawiła się jeszcze tej nocy w miejscu zdarzenia?
7) Dlaczego postępowanie w tej sprawie rozpoczęto dopiero w poniedziałek, gdy okazało się, że skala społecznego oburzenia jest ogromna?
Mam też jeszcze jedno pytanie:
Dlaczego Straż Graniczna i Policja - skoro została natychmiast powiadomiona - pierwsze czynności wobec sprawców podjęła dopiero 17 lipca? Czy był jakiś problem z dotarciem na miejsce zabawy w Wyczółkach? Czy postępowanie zostało rozpoczęte 15 lipca na fali powszechnego oburzenia opublikowanym filmem.
Proszę też o wyjaśnienie nieścisłości: Jak to się to wszystko co napisałem ma do oświadczenia ministra Kosiniaka-Kamysza "Służby zdecydowanie i błyskawicznie zareagowały na skandaliczne zachowanie grupy osób względem żołnierzy i funkcjonariuszy przy granicy?"
Przypominam, że nie minęły jeszcze 3 miesiące od pogrzebu sierżanta Mateusza Sitka, żołnierza strzegącego granicy polsko-białoruskiej, który został zamordowany w jej obronie. Wtedy wszyscy powtarzali "murem za polskim mundurem" dodając na jak wielki szacunek zasługują ludzie strzegący granicy.
Wszystkim oburzonym opisywanym tempem działań służb mundurowych i postępowania wyjaśniającego oraz głowiącymi się skąd mogło wziąć się to agresywne zachowanie młodych ludzi przypomnę tweet aktorki Barbary Kurdej-Szatan z listopada 2022 roku.
"To jest ku**a "straż graniczna" ????? "Straż" ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Ku**aaaaaaaaa !!!!!!!!"
Przypominam, że w lutym 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał za prawidłowe umorzenie postępowania wobec aktorki Barbary Kurdej-Szatan, która w mediach społecznościowych nazwała pograniczników „maszynami bez mózgów i serca oraz mordercami". Sąd uznał, że nie doszło do znieważenia pograniczników ani do naruszenia prawa.
W środę (17 lipca) Barbara Kurdej-Szatan rozpoczęła zdjęcia do nowego programu TVP "Cudowne lata", gdzie występuje w roli prowadzącej.
Nie będę tego komentował. To się samo komentuje.
(Przemysław Sarosiek/ Foto: Zrzut ekranu z Twitter.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie