
Jagiellonia Białystok ma na pewno powody do radości w związku z rozstrzygniętym wczoraj przetargiem. Na Krywlanach będzie mogła budować boiska, których nie ma, a których bardzo potrzebuje. Problem polega jednak na tym, że o faktycznej możliwości wybudowania boisk treningowych zdecyduje teraz Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Pisaliśmy już wielokrotnie, że w Białymstoku od wielu lat występuje duży deficyt boisk treningowych. Choć prezydent i jego zastępcy tylko w ubiegłym roku otwierali boisko za boiskiem, to grać i tak nie ma gdzie. Otwierane z większą lub mniejszą pompą boiska szkolne nie nadają się kompletnie do treningów, a już tym bardziej do rozgrywek w jakiejkolwiek lidze. Pełnowymiarowe boiska posiada wyłącznie Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego, na których trenuje kilka roczników dzieci.
Dorośli piłkarze z białostockiej Jagi muszą jeździć do Pogorzałek, albo Bóg wie, gdzie jeszcze, żeby móc odbywać treningi. Od kilku lat władze klubu starają się zbudować z własnych środków boiska treningowe z oświetleniem i całą infrastrukturą – jak między innymi szatnie – tylko nie mają gdzie. Rozstrzygnięty dwa lata temu przetarg niczego nie zmienił. Na przeszkodzie stanęły drzewa, których wycinka pod budowę boisk przekroczyłaby wartość całej inwestycji. Za to wczoraj rozstrzygnięty został ostatni przetarg, również na Krywlany.
„Krywlany, jesteśmy po przetargu! Mamy to @Jagiellonia1920 inwestycja zalezy jednak od ustaleń z Urzędem Lotnictwa Cywilnego” – napisała na twitterze wiceprezes Jagiellonii Agnieszka Syczewska.
I tak dokładnie jest. O tym, czy boiska będzie można zbudować, w tym przypadku zdecyduje Urząd Lotnictwa Cywilnego. Ma to związek z planowaną inwestycją w postaci budowy pasa startowego na Krywlanach. Pisaliśmy już, że mogą być kłopoty, z uwagi na to, że o ile boisko jest płaskie, to bramki i oświetlenie, a także budynki szatni lub łazienek, już nie. Tak się składa, że takie obiekty mogą przeszkadzać lądującym lub startującym w bezpośrednim sąsiedztwie samolotom.
- Nic na to nie poradzimy. Nie usiądziemy i nie będziemy płakać. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że po powrocie może być ciężko, dlatego jeszcze w Turcji zaczęliśmy przygotowywać plan awaryjny na wypadek, gdyby prognozy się potwierdziły. Zima wygania nas z Białegostoku, dlatego w poszukiwaniu normalnych warunków do treningów jedziemy do Uniejowa – mówił dla portalu gol24.pl jeszcze przed meczem z Lechią Gdańsk trener żółto – czerwonych Michał Probierz.
Jakby tego było mało, na wysokości zadania zupełnie nie staje nasz stadion miejski, który ma boisko ze sztuczną nawierzchnią. Ale w sezonie zimowym okazało się, że jest kompletnie bezużyteczne. Tuż po meczu z wspomnianą Lechią nawierzchnia była zamarznięta i nie nadawała się do niczego, a już na pewno nie do treningu. Zresztą nie pierwszy raz taka sytuacja ma miejsce. I dlatego tak ważne jest, aby jedyna drużyna pierwszoligowa miała gdzie trenować o każdej porze roku.
Dziś problemem nie okazuje się wygranie przetargu, ale możliwość zrealizowania inwestycji po jego wygraniu. Wiadomo, że na gruntach, które Miasto Białystok przeznaczyło pod budowę boisk na pewno nie da się wybudować oświetlenia. Nie da się również wybudować szatni, ani żadnych budynków dodatkowych. Cudem będzie, jeśli Urząd Lotnictwa Cywilnego wyrazi zgodę, aby mogły być ustawione bramki, które raczej na boisku piłkarskim są niezbędne.
Niebawem okaże się, czy z wygranego przetargu Jagiellonia może naprawdę się cieszyć, bo dostanie szansę na budowę boisk. Jeśli nie, zostają tylko grunty na Elewatorskiej, które … dla odmiany są zbyt małe do takich inwestycji.
W Białymstoku mamy problemy, jak nie z boiskami, to z lotniskiem. Na dodatek, takim lotniskiem, którego nie ma. Boisk zresztą też nabudowano, ale grać nie ma gdzie, więc w zasadzie boisk też nie ma, choć są. Cuda, po prostu cuda. Mamy też problem z wysoką zabudową, która blokuje korytarze lądowania samolotów. I tak w 300-tysięcznym mieście z wiceliderem Ekstraklasy oraz prezydentami w szalikach Jagiellonii, istnieje coraz większa szansa, że Jagiellonia, choć odnosi sukcesy na stadionie, to wypadnie z ligi przez brak boisk. Ciekawe tylko po co wówczas będziemy utrzymywali stadion miejski z zamrożoną murawą?
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ soccer)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie