Reklama

Zabytkowy pałac na Dojlidach zlicytuje komornik

16/07/2019 15:37

Pałac Lubomirskich – to był niegdyś piękny zabytek, w który wpakowano niemałą sumę pieniędzy, aby cieszył oko i służył studentom Wyższej Szkoły Administracji Publicznej. Wraz z kłopotami uczelni zaczęły się kłopoty z budynkiem, który z roku na rok podupadał coraz bardziej. A teraz, w zasadzie niebawem, zostanie zlicytowany przez komornika.

Wyższej Szkoły Administracji Publicznej nie udało się uchronić przed likwidacją. Spółką, która miała ambicje prowadzić tę szkołę, obecnie kieruje syndyk, zaś sama szkoła, jak wspomnieliśmy, znajduje się w likwidacji. Decyzją ministra nauki i szkolnictwa wyższego studenci otrzymali możliwość dokończenia roku akademickiego, czyli pozostaną studentami tylko do końca września. Potem szkoły formalnie już nie będzie.

Ale wkrótce ktoś może stać się właścicielem pałacu na Dojlidach, który był siedzibą administracji szkoły, ponieważ jako majątek spółki prowadzącej tę szkołę – zostanie zlicytowany. Za ile? Tego nie wiadomo, podobnie jak i tego, ile wyniesie cena wywoławcza. Wiadomo tylko, że sporządzono wstępne wyceny tej zabytkowej nieruchomości, zaś to sąd wyznaczy termin licytacji komorniczej. Zresztą pomysł ze sprzedażą Pałacu Lubomirskich nie jest nowy. Wcześniej właściciele kilkukrotnie czynili podejścia do jego zbycia. Najpierw było to ponad 7 milionów złotych, później cenę stopniowo obniżano.

Pałac Lubomirskich to imponująca kamienica utrzymana w stylu neoklasycystycznym, położona w samym centrum parku z jeziorem i starodrzewiem. W doskonałym stanie. Pałac został zbudowany przez barona Aleksandra Krusensterna w połowie XIX wieku w stylu neoklasycystycznym. Następnie był własnością Rudygierów, a w końcu Lubomirskich” – czytaliśmy w ogłoszeniu na portalu ogłoszeniowym do sprzedaży nieruchomości jeszcze w 2016 roku.

Niestety, właściciela nowego nie znaleziono. Były natomiast pomysły zmiany przeznaczenia pałacu. Z siedziby szkoły miał stać się hotelem. Takie plany miała bowiem spółka, która najpierw deklarowała chęć odrestaurowania zabytkowego pałacu, a następnie chciała go zbyć jako nieruchomość idealną pod działalność hotelową. Takie informacje można było znaleźć w ogłoszeniach publikowanych na portalach z nieruchomościami.

W czasie, kiedy Pałac Lubomirskich miał już niepewną przyszłość, bo pojawiły się problemy finansowe najpierw samej uczelni, a następnie spółki, która kupiła Wyższą Szkołę Administracji Publicznej, Miasto Białystok postanowiło jeszcze przekazać dotację na remont zabytku oraz rozłożyć na raty opłaty z tytułu przekształcenia z użytkowania wieczystego w prawo własności nie tylko samego Pałacu, ale także 1,1 hektara ziemi na Dojlidach wokół nieruchomości.

To kolejna sprawa, której już dawno powinny przyjrzeć się odpowiednie służby i ustalić kilka nurtujących kwestii – jak choćby to, dlaczego Miasto Białystok dotowało remont nieruchomości, które sprzedawało z bonifikatą i na raty? Oraz dlaczego wiedząc o problemach właściciela nieruchomości nie skorzystało z prawa pierwokupu i nie odzyskało zabytku, który został sprzedany z 80 proc. bonifikatą?

W tej chwili pozostaje czekać na licytację Pałacu Lubomirskich na Dojlidach, a następnie sprawdzić czy zabytek będzie remontowany, czy pozostawiony bez remontu – i wzorem wielu innych – będzie wzięty na przeczekanie aż się rozpadnie, albo inspektor nadzoru budowlanego nakaże rozbiórkę z powodu złego stanu technicznego? Czy może jednak Pałac Lubomirskich przejdzie remont pod okiem konserwatora zabytków i zmieni swoje przeznaczenie – jak planowano kilka lat temu – na przykład na hotel?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do