Reklama

Zima nie powiedziała ostatniego słowa, a na białostockich ulicach nie będzie lepiej. Możliwe, że wręcz będzie gorzej

03/02/2021 15:42

O tym czy będzie gorzej zdecyduje sama pogoda. Bo jeśli nas znów przysypie kilkanaście centymetrów śniegu, będzie gorzej niż widzieliśmy to już kilkukrotnie tej zimy. Powód? Firma odpowiedzialna za odśnieżanie nie ma soli na magazynach, pojazdy są zepsute, a część jeżdżących jeździ na pusto z włączonymi urządzeniami GPS.

Trzeba bardzo uważnie śledzić prognozy pogody i lepiej zabezpieczać się na własną rękę. Na firmę odśnieżającą liczyć za bardzo nie można. I celowo piszemy firmę, ponieważ za zimowe oczyszczanie miasta odpowiada wyłącznie jeden podmiot. Jak ustaliliśmy, przetargi na różne sektory Miasto Białystok rozstrzygnęło już dawno temu nie wiedząc, że kilka podmiotów to firmy słupy, które realnie usług nie świadczą. Za odśnieżanie ulic zabrała się wyłącznie jedna firma, której pracownicy dość szczegółowo opowiedzieli naszej redakcji, dlaczego w tym roku odśnieżanie wygląda tak, jak gdyby nie wyglądało.

- Główne drogi ogarniamy, to jako tako wyglądają. Ale dużo statystów jeździ dla samych zastosowań gpsów. Często nawet bez pługa, aby sztuka – opowiada jeden z pracowników firmy odśnieżającej. – Jutro jest znów mega opad A u nas na firmie zamiast ciężarówki z solą przyjeżdżać, to przyjeżdżają ciężarówki z piachem, bo nigdzie nie mogą dostać soli. Więc będzie Białystok zakuty lodem znów – dodał we wczorajszej rozmowie.

Jak ustaliliśmy, podczas poprzednich opadów śniegu, soli na magazynach były tylko śladowe ilości. Osoby obsługujące pojazdy miały ją wydzielaną. I nie inaczej jest w tej chwili. Ale to tylko pół problemu, ponieważ przy mrozach powyżej 10 stopni na minusie, sól nie daje rady, niezbędny jest chlorek. A chlorku po prostu nie ma. Pojazdy przede wszystkim jeżdżą z piachem i żwirem. I to właśnie dlatego ulice w Białymstoku wyglądały jeszcze całkiem niedawno tak jak widać to na zdjęciach.

Zastanawialiśmy się, jak to możliwe, że nadal nie ma soli, ani chlorku. Albo inaczej, sól jest, ale w śladowych ilościach. Przecież zupełnie niedawno białostocki magistrat podawał, że urzędnicy udali się na kontrolę do firm odśnieżających, aby sprawdzić jak wygląda sytuacja na miejscu. W rzeczywistości, jak się okazało, wybrali się do jednej firmy, która na kontrolę była przygotowana w kilku miejscach, ponieważ zapowiedział ją publicznie Tadeusz Truskolaski.

- Byli u nas akurat jak jeszcze mieliśmy sól. Ale na takie mrozy powinien być chlorek. Soli nie ma od piątku. Wczoraj 2 ciężarówki przyjechały i tyle. Jeszcze kierowcy się pytaliśmy czy będzie więcej, ale odpowiadał, że tylko 2. Mam 10 ulic i mam 2 łyżki soli które muszą mi starczyć. Sól jest u nas wydawana na kartki. Zachodzimy do zarządu i nam wypisują karteczkę, którą dajemy dla operatora, który ładuje sól – opowiada pracownik firmy odśnieżającej.

To i tak tylko niewielki wycinek tego, z czym w ogóle mieliśmy do tej pory do czynienia i z czym jeszcze będziemy mieli do czynienia tej zimy. Bo przed nami nie tylko kolejne dni z opadami śniegu, ale na dodatek ścisną mrozy. To, co się roztopi, wkrótce będzie zasypane warstwą świeżego, białego puchu. I… przymarznie. A jako, że nie ma soli, nie ma także chlorku, trzeba się liczyć z lodowiskiem na jezdniach. Prognozy pogody wskazują, że będzie bardzo zimno.

Śnieg ma padać w środę i praktycznie przez cały czwartek. W nocy ze środy na czwartek temperatura ma spaść do około 10 stopni na minusie, zaś kolejne noce będą jeszcze chłodniejsze. Możliwe, że zobaczymy nawet w okolicach -20 stopni Celsjusza. Nie będzie więc szans na to, żeby w takich warunkach śnieg się roztopił. Za to od najbliższego poniedziałku sypać ma przez trzy kolejne dni przy mocno ujemnych temperaturach. Jak sobie drogowcy poradzą w tej sytuacji? Na pewno nie lepiej niż dotychczas. A możliwe, że będzie gorzej.

Jak ustaliliśmy, część pojazdów jeździ na pusto, a inne stoją niesprawne. Do odśnieżania zadysponowanych jest łącznie 46 pojazdów, z których co najmniej 10 jest zepsutych. Z informacji uzyskanych od pracowników firmy odśnieżającej wynika, że nie nadają się do pracy. I raczej w kolejnych dniach też mogą się nie nadawać. Problemem są, jak się również okazało mechanicy.

- Ludzie tyrają po grom wie ile godzin. Na przykład ja mam wypracowanych prawie 400 godzin w styczniu. Robimy naprawdę co możemy. Mechanicy chodzą pijani na dyżurach nocnych, więc też nic nie robią. Ludzie u nas pracują po 40 – 50 godzin non stop. Szef jest alkoholikiem, który poniża swoich pracowników, a na dodatek wszyscy mechanicy pracują pod wpływem alkoholu. Tak to wygląda – opowiada pracownik.

- W tym momencie przyszedłem z pracy po 30 godzinach jazdy i miasto jest dalej zamarznięte A powód jest taki, iż nie mamy nawet soli do posypywania ulic. Dziś męczyliśmy się samym żwirem i tak jest za każdym razem – to słowa, jakie przekazał nam pracownik tej samej firmy jeszcze w trakcie minionego weekendu.

Niestety, widzieliśmy też, jak wyglądają niektóre pojazdy do odśnieżania. I nie wróży to dobrze na najbliższe dni. Są uszkodzone elementy, które zgarniają śnieg, niektóre wręcz się rozpadają. A jak wynika z informacji, w ogóle pracuje tam tylko kilka osób mających pojęcie o tym, jak ta praca powinna wyglądać. Nowi wsiadają zwyczajnie do pojazdów i jadą w teren bez niczego.

- Jest 6 stałych najlepszych pracowników i reszta to są zwykli statyści, aby tylko wsiedli do pługosolarki i zaznaczali tylko i wyłącznie zarys na gpsie, który widzi urząd miasta oraz sam prezydent – opowiada osoba zatrudniona w firmie odśnieżającej miasto.

Jedyne co może w tej sytuacji działać na plus, to treść w zasadzie tego artykułu, ponieważ od nałożonych kar, czyli ponad 130 tysięcy złotych, właściciel firmy najprawdopodobniej będzie odwoływał się do sądu. Chyba, że jednak zdecyduje się zapłacić po tym, co właśnie ujawniliśmy. Warto w tym miejscu jeszcze tylko przypomnieć, że w budżecie Białegostoku na zimowe oczyszczanie miasta zabezpieczono na obecny sezon 12 mln złotych.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do