Sprawdzamy termin ważności pasztetu. Najprawdopodobniej nie jest to marketing producenta. A przynajmniej nie wydaje się nim być, kiedy przyjrzeć się sprawie bliżej. Trzeba jednak przyznać, że Pasztet Białostocki często bywa w różnych częściach świata i to za darmo. A później…
„Wiele jest pasztetów, które wyruszają w podróż, niewiele jest pasztetów, które z podróży wracają” – piszą na aukcji Allegro autorzy akcji, znani blogerzy Gapienamape.pl – „Pasztet, którego dotyczy ta aukcja na pewno widział więcej niż niejeden pasztet i był dalej niż niejeden człowiek. To na pewno jeden z niewielu pasztetów, który był na końcu świata, czyli w Ushuaia (Argentyna) – najbardziej na południe wysuniętym mieście, z którego wypływają promy na Antarktydę. Tam, gdzie podobno pasztety robi się z pingwinów” – dodają znani w całym kraju autorzy bloga.
Pasztet przejechał 1700 km. Pomimo to, podróżnicy zapewniają, że jest w dobrym stanie. Termin ważności kończy się dopiero 27.10.2016. Naszą uwagę zwrócił wyjątkowo jeden szczegół aukcji: „Nie zawiera MOM (mięsa oddzielanego mechanicznie). To najwyższa i najczystsza klasa wśród pasztetów. Pasztetowy cesarz.”. Pasztet Białostocki to jeden z nielicznych tego typu produktów, który jest tworzony z mięsa, a nie odpadków (np. nóg) czy wnętrzności drobiu. Czy cała akcja to reklama białostockiego producenta? Obejrzyjcie aukcję na Allegro.
Więcej informacji o podróżach Białostockiego Pasztetu oraz pomysłach blogerów znajdziecie na stronie http://przedsiebiorczepodlasie.pl/
(Źródło i foto: http://przedsiebiorczepodlasie.pl/ oprac. ASM)
Komentarze opinie