
W minioną sobotę, 2 lipca, w Białymstoku i w Bielsku Podlaskim spotkał się z mieszkańcami i działaczami PiS prezes partii Jarosław Kaczyński. Jego wystąpienia zdominował temat bezpieczeństwa, zarówno militarnego, jak i socjalnego. Szef partii rządzącej zapowiedział kontynuację opieki państwa polskiego nad osobami, które tej opieki potrzebują, ale też zakupy dla polskiej armii i jej zwiększanie o kolejne jednostki.
To co dziś spędza sen z powiek wielu Polakom to kwestie bezpieczeństwa. I nie tylko chodzi o wojnę na Ukrainie, ale bezpieczeństwo wewnątrz naszego kraju. Ludzie obawiają się wzrostu cen, utraty zatrudnienia, pogorszenia warunków życia, co w niektórych przypadkach już ma miejsce. Jednak z pomocą mniejszą lub większą, w sytuacjach kryzysowych, do tej pory państwo przychodziło.
Stąd też Jarosław Kaczyński przekazał, że będą utrzymane dotychczasowe programy specjalne, a w miarę możliwości będą nawet rozwijane. Chodzi między innymi o świadczenie 500 plus, czy pozostałe świadczenia na rzecz rodzin. Bo ta polityka zmienia sytuację wielu polskich rodzin właśnie na plus.
- Idziemy ciągle w tej polityce do przodu. Oczywiście rozsądnie, myśląc – mówił Jarosław Kaczyński.
Są rzeczy, które się nie udały i o tym też mówił w Białymstoku prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jako coś, co się nie udało w kontekście polityki bezpieczeństwa socjalnego wymieniony został program „Mieszkanie plus”. Przez ostatnie lata rządów Zjednoczonej Prawicy nie udało się wybudować wielu mieszkań, bo mowa jest o zaledwie o około 3 tysiącach, co jest wysoce niezadowalającą liczbą. Jarosław Kaczyński stwierdził, że to zostanie poprawione i polityka mieszkaniowa zmieni się na taką, której oczekują Polacy. To plany na przyszłą kadencję sprawowania rządów w naszym kraju przez Zjednoczoną Prawicę.
Część swojego wystąpienia Jarosław Kaczyński poświęcił polityce inwestycyjnej naszego kraju. To ona ma być kołem zamachowym polskiej gospodarki. Zwrócił uwagę, że bardzo wiele inwestycji nie powstaje już w tej chwili ze środków Unii Europejskiej, ale wyłącznie z pieniędzy wypracowanych przez Polaków. Z tym, że nawet przecież i tam, gdzie zaangażowane są środki unijne, potrzebne są też krajowe pieniądze. Bez nich większość inwestycji zwyczajnie by nie powstało.
Najwięcej jednak uwagi prezes Prawa i Sprawiedliwości poświęcił bezpieczeństwu. I trudno się temu dziwić widząc co wyprawia Rosja na sąsiedniej Ukrainie. Sam fakt obecności Polski w strukturach Unii Europejskiej czy NATO nie wystarczy, abyśmy mogli się czuć bezpiecznie. Bo na ratunek – w razie napaści – inne kraje mogą nam tak szybko nie pospieszyć, jeśli nie będziemy w stanie obronić się sami. Przynajmniej przez jakiś czas. Stąd nastąpiła kompletna zmiana podejścia do kwestii obronności od tej, którą przygotowali poprzednicy rządu Zjednoczonej Prawicy. Przypominamy, że wedle starych koncepcji, Polska miała zacząć bronić się dopiero na linii Wisły, gdyby atak przyszedł ze wschodu.
- Program zbrojeniowy będzie po nic, jeżeli my nie będziemy mieli młodych ludzi, którzy będą gotowi walczyć, walczyć za Polskę, walczyć za Ojczyznę, tak jak Ukraińcy. Nie możemy być gorsi. Bo tylko wtedy jeśli się dobrze uzbroimy, potężnie uzbroimy, Rosjanie będą wiedzieli, że tu też spotkają twardy opór, tylko dużo silniejszy, w oparciu o dużo lepszej i nowocześniejszej broni, to wtedy będziemy mieli tutaj spokój, będziemy mogli się tutaj rozwijać. I wtedy także będziemy mogli liczyć na pomoc innych, czyli przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. Bo jak się ktoś nie broni sam, to i nikt go też nie obroni – mówił do zgromadzonych w Białymstoku prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dlatego Polska ma się zacząć bronić nie na linii Wisły, ale już na granicach. Między innymi, albo przede wszystkim po to, aby w Polsce nie były obecne sceny jakie zobaczył cały świat w ukraińskiej Buczy oraz w Irpieniu. Temu też służy zbudowana na granicy z Białorusią zapora, która już poprawia bezpieczeństwo państwa polskiego. I temu będzie służyć również rozbudowa struktur polskiej armii.
- My chcemy rozbudować naszą armię do 6 dywizji, ale takich pełnych czterobrygadowych, bo teraz poza jedną są trzybrygadowe. I każda brygada po cztery bataliony, a nie trzy – jak to jest teraz. Czyli to będzie znaczne zwiększenie niż by się wydawało. Chcemy te dywizje wzmocnić potężną artylerią – bo dzisiaj na tym froncie widać, że to jest podstawowe – i to tą precyzyjną. Bardzo dobre są nasze „Kraby”, ale chcemy zakupić 500 wyrzutni HIMERS-ów, a to jest niezwykle groźna broń – wyjaśniał Jarosław Kaczyński.
Polska ma być zatem krajem, który ciężko będzie napaść i który będzie się bronił już na granicach, aby wrogie wojska nie posuwały się w głąb kraju, albo w przypadku dużej agresji, to posuwanie się było bardzo wolne. Chodzi o to, żeby jak najszybciej można było podjąć działania odwetowe wespół z sojusznikami. W tym kontekście plany są bardzo duże, ale co za tym idzie – i bardzo drogie. Na obronność i wojsko Polska ma przeznaczać nawet 3 proc. PKB, czyli więcej niż wymagają tego ustalenia NATO.
(Cezarion/ Foto: Facebook/ Prawo i Sprawiedliwość)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie