
Białorusini od samego początku wywołanej przez siebie wojny hybrydowej usiłują wmówić wszystkim, że to Polska, ale też Litwa i Łotwa przerzucają na jej terytorium cudzoziemców z krajów Bliskiego Wschodu, z Afryki i z Azji, mimo że dzieje się dokładnie odwrotnie. W ostatnich dniach propaganda białoruska chciała oskarżyć Polskę o śmierć cudzoziemca, co zostało obalone dzięki nagraniu z kamer monitoringu umiejscowionych na zaporze.
Logika propagandy białoruskiej jest na tym samym poziomie intelektualnym co jej twórcy. Od samego początku wywołanej wojny hybrydowej przeciwko Polsce Białoruś utrzymuje, że to Polska, ale też Litwa i Łotwa przerzuca na jej terytorium cudzoziemców, którzy posiadali białoruskie wizy pobytowe. Nadal też propaganda białoruska utrzymuje to samo, mimo że wszystkie państwa odgrodziły się od Białorusi murem lub zasiekami. I choć nie ma w tym logiki, bo przecież trudniej jest przerzucać cudzoziemców przez mur lub zasieki, na profilach białoruskich służb pełno jest bzdur, które mają przekonać, że jest inaczej.
Nie, nie jest inaczej. I tak samo nie udało się kolejne kłamstwo., które zaczęło żyć swoim życiem kilka dni temu. Białoruska propaganda chciała o śmierć mężczyzny obwinić Polskę o podrzucenie ciała cudzoziemca przez ponad 5-metrową zaporę. Tyle tylko, że prowokacja białoruskich służb została już zarejestrowana przez system perymetrii. Kamery nagrały, jak Białorusini podrzucają ciało, a później je fotografują. Wszystko się dzieje po stronie białoruskiej.
„Pierwsza informacja o osobach po stronie białoruskiej przekazana została przez Centrum Nadzoru bariery elektronicznej wczoraj (20.12) o godz. 21.37 na Placówkę SG w Szudziałowie. Widać wyraźnie, że służby białoruskie coś szykują. W tym miejscu pojawiają się jeszcze kilka razy. Zawsze w sygnalizowane miejsca wysyłane są patrole z placówki by sprawdzić czy dochodzi do próby nielegalnego przekroczenia granicy. Teren, w którym zauważono osoby po stronie białoruskiej, monitorowano również kamerą termowizyjną. W czasie sprawdzania tego miejsca do około godziny 1.00 nie wykryto żadnych osób. Dopiero potem na drodze oddalonej od bariery o kilkanaście metrów po stronie białoruskiej pojawiły się służby białoruskie, które zaczęły fotografować to miejsce na tle bariery i stojącego patrolu polskiej Straży Granicznej oraz leżącego śpiwora i jak się później okazało ciała. Dzisiaj zamieścili informację o rzekomym przerzuceniu zwłok przez polskie służby na Białoruś chociaż na nagraniach widać, że przygotowanie prowokacji zajęło im kilka godzin” – przekazała jeszcze w minioną środę mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Nawet tylko z tego przykładu widać, że montaż urządzeń perymetrii miał duży sens. Nie tylko bowiem chroni granicę państwową przed nielegalnymi migrantami, ale okazuje się, że rejestruje prowokacje białoruskich służb, przez co mają one dużo trudniej w rozsiewaniu swoich kłamstw.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie