Reklama

Dodatkowe ponad 27 milionów złotych pójdzie w beton i asfalt

16/05/2016 18:16


Ponad 27 milionów złotych trafi do budżetu Białegostoku z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego. Można by było wydać je na przykład na dofinansowanie Centrum im. Ludwika Zamenhofa lub budowę Muzeum Pamięci Sybiru albo na tworzenie nowych stref przemysłowych w Białymstoku. Niestety, nic takiego się nie wydarzy. Dodatkowe miliony pójdą na to co zwykle – czyli na beton i asfalt.

Dodatkowe pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2007-2013 (RPO WP) zasilą projekty realizowane w ramach osi Rozwój infrastruktury transportowej w trzech miastach: Białymstoku, Łomży i Suwałkach oraz inwestycje wojewódzkie. Białystok otrzyma ponad 27 mln zł na trzy inwestycje związane z przebudową ulic w centrum miasta (893 tys. zł), ul. Waszyngtona (25 mln zł) oraz budową przedłużenia ul. Świętokrzyskiej (1,2 mln zł). Wczorajsza decyzja zarządu województwa podlaskiego oznacza, że te trzy przedsięwzięcia zostaną w 100 procentach sfinansowane ze środków europejskich.

– Dodatkowe pieniądze to z jednej strony efekt sprawnej realizacji inwestycji, a z drugiej dobrego zarządzania Regionalnym Programem Operacyjnym. Z pewnością wykorzystamy te środki na przedsięwzięcia, które odpowiadać będą na potrzeby naszych mieszkańców – powiedział Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

W zasadzie to nic nowego. Białystok spożytkował większość środków unijnych na budowę lub przebudowę dróg. Sfinansowanie kolejnych inwestycji tego rodzaju nie zmieni niczego w Białymstoku oprócz wskaźników wykorzystania funduszy unijnych, którymi prezydent będzie mógł się pochwalić za jakiś czas. Tymczasem mamy potrzeby, które nie mogą się doczekać realizacji i to od wielu lat. Zaledwie na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta odbyła się dyskusja na temat likwidacji Centrum im. Ludwika Zamenhofa, które znika przede wszystkim z powodów oszczędności. Przypominamy, że szacunki prezydenta mówią o oszczędnościach z tego tytułu w okolicach 500 tysięcy złotych rocznie.

Około dwóch tygodni temu była także dość szeroka debata na temat Muzeum Pamięci Sybiru, które od wielu lat nie jest w stanie nawet zacząć powstawać. Projekt tej instytucji został wyłoniony w konkursie jeszcze dwa lata temu, ale wciąż budowa nie rusza z miejsca. Co ciekawe, otrzymane właśnie środki z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego wystarczyłyby z nawiązką na ten cel.

Miasto wnioskowało o dotację z ministerstwa kultury w wysokości 16 mln. 256 tys. złotych. To połowa niezbędnej kwoty, jeśli chodzi o kubaturówkę. Ministerstwo mogło przeznaczyć na razie zaledwie 3 miliony, a to zdecydowanie za mało, aby rozpocząć inwestycję. Cały czas prowadzimy rozmowy z ministerstwem, ale na razie nie ma szans na większe dotacje. Chcę podkreślić, że to, iż na razie nie ma możliwości budowy Muzeum Pamięci Sybiru wcale nie oznacza, że inwestycja nie ruszy w następnych latach. To placówka ważna nie tylko na mapie Białegostoku, ale to ważna placówka ogólnopolska – mówił na posiedzeniu Rady Miasta zastępca prezydenta Białegostoku – Rafał Rudnicki.

Najwyraźniej placówka jednak nie jest ani aż tak ważna, ani potrzebna. Pieniądze otrzymane z RPO wystarczyłyby na skromniejszy obiekt. Trzeba było tylko pogłówkować jak przesunąć środki w aktualnym budżecie miasta i w zasadzie można by było rozpisać przetarg na budowę Muzeum Pamięci Sybiru w kilka tygodni. Mimo wszystko władze Białegostoku zdecydowały się kolejny raz zainwestować w beton i asfalt, więc będą budować nowe i przebudowywać istniejące drogi. Być może nikt nie potrafi zabrać się za budowę Muzeum Pamięci Sybiru. Rafał Rudnicki, odpowiedzialny za kulturę, jeszcze niedawno hucznie zapowiadał budowę muzeum sportu na stadionie miejskim i po roku nadal jest tylko wygospodarowane miejsce na ten cel. I nic więcej. Specjalista od budowy muzeów niestety nie daje rady ani z kopiowaniem pomysłów kibiców Jagiellonii, ani z gotowym projektem, który leży od dwóch lat w urzędzie miejskim.



Tak, czy inaczej, prezydent woli jednak się nie wysilać i nie głowić się nad tym, co jest bardziej potrzebne w Białymstoku od nowych dróg. Miasto podkreśla, że dotacje z RPO już umożliwiły budowę, rozbudowę lub przebudowę ulic w centrum Białegostoku, tj. ulicę Prezydenta R. Kaczorowskiego, Wiejską, Wesołą, Kard. St. Wyszyńskiego, K. Kalinowskiego, Krakowską, Młynową, Kijowską, J. Marjańskiego, Odeską, Cieszyńską, Piękną. Dzięki zmianom mieszkańcy, co prawda mogą sprawniej i bezpieczniej poruszać się po centrum, ale nadal brakuje miejsc pracy i obiektów, do których warto tymi drogami jechać. Niby jest łatwiej dojechać do miejsc pracy, usług, instytucji kultury i urzędów zlokalizowanych w centrum miasta, tylko tych jest zdecydowanie za mało jak na miasto wojewódzkie o takiej liczbie ludności, jak Białystok.

Uważam, że lepiej takie duże pieniądze przeznaczyć na tworzenie miejsc pracy, czyli tworzenie między innymi stref inwestycyjnych. Część środków warto przeznaczyć na budownictwo mieszkaniowe komunalne, ponieważ w dalszym ciągu mieszkań mocno brakuje. Muszą też w Białymstoku powstawać obiekty lub strefy zwiększające atrakcyjność inwestycyjną miasta. Ewentualnie z tych pieniędzy można by było w całości zbudować pas startowy na białostockich Krywlanach – mówi redakcji DDB radny Zbigniew Nikitorowicz, szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej.

Lotnisko w Białymstoku to podstawa. Te pieniądze w całości powinny zostać przeznaczone na budowę pasa startowego na Krywlanach. Mieszkańcy bardzo tego oczekują i lotnisko, nawet małe, w końcu otworzyłoby komunikacyjnie nasze miasto dla inwestorów i tych wszystkich, którzy pracują za granicą. Gdyby było tu lotnisko, mogliby częściej przyjeżdżać do Białegostoku. Poza tym taka właśnie inwestycja dałaby nam dużego gospodarczego kopa – komentuje z kolei naszej redakcji radny PiS – Jacek Chańko.

Prezydent mimo wszystko inaczej widzi rozwój naszego miasta. W zasadzie taki sam, jaki próbuje realizować od początku swojej prezydentury. Dlatego podkreśla, że na przykład wybudowane przedłużenie ul. Świętokrzyskiej to dwujezdniowa ulica o długości ok. 1 km łącząca ul. Antoniukowską z ul. Gen. Z. Berlinga. Połączenie to w prosty, ale oczekiwany przez mieszkańców sposób, usprawnia komunikację w północno-zachodniej części miasta. Całkowita wartość projektu to ponad 12 mln zł. I to jest prawda. Z tym, że nie jest to kolejna inwestycja, która w żaden sposób nie pchnęła Białegostoku gospodarczo do przodu.

Teraz za dodatkowe pieniądze dopłaci się do istniejącego już betonu i asfaltu, które nie stworzyły jak dotąd żadnego miejsca pracy i nie pchnęły gospodarczo miasta do przodu. Wszystko, co przyniosły te inwestycje, to poprawa komfortu jazdy i parkowania. Tak, czy inaczej, zwiększenie dofinansowania do 100 proc. jest możliwe dzięki decyzji Komisji Europejskiej, oraz m.in. dzięki oszczędnościom, które powstały w trakcie realizacji poprzedniego RPOWP. Czy te środki zostaną mądrze skonsumowane, przekonamy się zapewne już za kilka lat.

(Źródło i foto: bialystok.pl/ Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do