
Prace wewnątrz dworca PKP w Białymstoku zakończyły się w październiku ubiegłego roku i po remoncie naprawdę wygląda on okazale. Niebawem będzie to jeszcze bardziej wyjątkowy obiekt, ponieważ zyska patrona. Dokładniej patronkę – Danutę Siedzikównę „Inkę”. Władze spółki PKP już wyraziły zgodę i jeszcze w tym miesiącu odbędzie się oficjalne nadanie imienia „Inki” dworcowi PKP w Białymstoku.
Z inicjatywą o nadanie białostockiemu dworcowi kolejowemu imienia Danuty Siedzikówny „Inki” wyszedł do władz spółki PKP Podsekretarz Stanu w kancelarii Prezesa Rady Ministrów – Adam Andruszkiewicz. Ale jak przekazał, nie była to w 100 procentach tylko jego inicjatywa. Rozmawiał o niej między innymi z członkami Stowarzyszenia dla Polski, mieszkańcami Białegostoku oraz radnymi miejskimi. Z tych rozmów urodził się konkretny pomysł, który właśnie przez Adama Andruszkiewicza został przedstawiony już drogą oficjalną władzom PKP.
- Ja wyszedłem z tą inicjatywą do zarządu PKP, ale nie chciałbym mówić, że to jest w stu procentach tylko moja inicjatywa. Bo tutaj wspólnie w gronie lokalnych polityków, także państwa radnych, rozmawialiśmy wielokrotnie jak w sposób taki godny pokazywać postać „Inki”, tak jak na to zasłużyła nasza bohaterka. I to był taki wspólny pomysł, z którym ja wyszedłem jako parlamentarzysta z województwa podlaskiego w Warszawie do prezesa zarządu PKP – powiedział Podsekretarz Stanu w kancelarii prezesa Rady Ministrów – Adam Andruszkiewicz.
Danuta Siedzikówna pseudonim „Inka” to urodzona w Guszczewinie na Podlasiu, sanitariuszka 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5 Wileńskiej Brygady AK. Kiedy dołączyła do polskich żołnierzy była sierotą. Jeszcze w czerwcu 1945 została aresztowana za współpracę z antykomunistycznym podziemiem, ale wówczas została odbita z konwoju. Nieco ponad rok później, już na Pomorzu, została aresztowana i umieszczona w pawilonie V więzienia w Gdańsku jako więzień specjalny. Tam była bita i poniżana, ale mimo tego, odmówiła składania zeznań obciążających członków brygad wileńskich AK. Następnie prokurator wojskowy Wacław Krzyżanowski zarzucił „Ince” członkostwo w nielegalnej organizacji, nielegalne posiadanie broni, udział w napadach na funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i UB, a także podżeganie do ich zabicia. Było to nieprawdą, ale komunistycznym oprawcom tyle wystarczyło, aby skazać niepełnoletnią wówczas sanitariuszkę na karę śmierci.
Wyrok został wykonany 28 sierpnia 1946 roku. Danuta Siedzikówna „Inka” została zastrzelona wraz z Feliksem Selmanowiczem ps. „Zagończyk” przez dowódcę plutonu egzekucyjnego ppor. Franciszka Sawickiego, w więzieniu przy ul. Kurkowej w Gdańsku, w obecności prokuratora wojskowego Wiktora Suchockiego i zastępcy naczelnika więzienia w Gdańsku Alojzego Nowickiego. Według relacji przymusowego świadka egzekucji, księdza Mariana Prusaka, ostatnimi słowami „Inki” było: Niech żyje Polska! Niech żyje „Łupaszko”.
Taki życiorys warto znać, więc zarówno Adam Andruszkiewicz, jak też radni i członkowie Stowarzyszenia dla Polski są zdania, że nadanie imienia „Inki” dworcowi PKP w Białymstoku przyczyni się do lepszego poznania historii tamtego okresu, w którym żyła i zginęła, ale też i niezłomnych postaw polskich żołnierzy, którzy płacili życiem za walkę najpierw z okupantem niemieckim, a następnie radzieckim.
- To jest niesamowita postać, wielka patriotka, kobieta, która jest wizytówką naszego regionu. Chcemy, żeby była jeszcze bardziej znana. Chcemy, żeby wszyscy mieszkańcy województwa, którzy wyjeżdżają z tego dworca mogli podziwiać piękną tablicę, która zostanie tutaj wmurowana z wizerunkiem Danuty Siedzikówny „Inki”. Ale także wszyscy mieszkańcy Polski, którzy będą tutaj przyjeżdżać do Białegostoku, chcemy, żeby byli przez tego patrona witani. Żeby wiedzieli, że takie wartości jak Bóg, Honor, Ojczyzna, wartości niepodległej Polski mieszkańców Białegostoku i całego województwa podlaskiego, przyświecają tutaj, że jesteśmy dumni z legendy Żołnierzy Niezłomnych – wyjaśniał Adam Andruszkiewicz.
- Danuta Siedzikówna „Inka” wielka bohaterka, ogromna idolka młodego pokolenia, wzór stawiany dla młodzieży, będzie świetną wizytówką dla całego regionu. Wszyscy turyści, wszystkie osoby wyjeżdżające, przyjeżdżające do Białegostoku, będą mogły dowiedzieć się o niej, popularyzować tę postać, dowiedzieć się więcej na temat jej życia, ukorzeniać ją, bardziej ją zidentyfikować z tym regionem. Jest to postać, z której jesteśmy jak najbardziej dumni i jak najbardziej szczycimy się, że pochodzi ona z tego regionu – powiedział Marcin Zabłudowski ze Stowarzyszenia dla Polski.
I dodał też, że nadanie imienia „Inki” dworcowi kolejowemu będzie także dobrym elementem edukacyjnym dla wszystkich, którzy tego okresu historycznego nie znają. Zresztą, co warto dodać, wiele osób zna historię, ale nieprawdziwą, przekazywaną przez komunistów. A ta powstawała na kłamstwie, pomówieniach i często fałszywych oskarżeniach – jak było to chociażby w przypadku Danuty Siedzikówny „Inki”.
- Biorąc pod uwagę fakt, że 28 sierpnia przypada 75 rocznica tragicznej śmierci Inki, to inicjatywa pana ministra się doskonale wpisuje. Ja się bardzo cieszę jako radny i jako mieszkaniec Białegostoku – powiedział radny Paweł Myszkowski.
Bo to właśnie 28 sierpnia, czyli za nieco ponad tydzień, ma uroczyście zostać na dworcu kolejowym wmurowana tablica poświęcona „Ince” Danucie Siedzikównie. I tego dnia dworcowi ma oficjalnie zostać nadane imię młodej sanitariuszki. Zarząd spółki PKP wyraził już zgodę na tę patronkę i podjął w związku z tym stosowną uchwałę.
Dodamy jeszcze, że w Białymstoku mamy już miejsca, które upamiętniają Danutę Siedzikównę „Inkę”. Kilka lat temu jeden z mieszkańców osiedla Jaroszówka zebrał podpisy na swojej ulicy, aby zmienić jej nazwę i uhonorować właśnie „Inkę. Tuż przy wejściu do parku Planty z kolei stoi pomnik Danuty Siedzikówny, który został wybudowany z budżetu obywatelskiego. Warto przypomnieć, że był to projekt, na który głos oddało najwięcej mieszkańców Białegostoku w tamtej edycji.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie