
Projekt pod nazwą Tour de Konstytucja był finansowany z pieniędzy innych państw. I dziś już nie jest żadną tajemnicą, że miał na celu zmianę władzy w Polsce. W tym projekcie aktywnie uczestniczył Adam Bodnar, który dziś jeździ z projektem Tour de Prokuratura za pieniądze polskich podatników już w roli ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Niedawno był w ramach tego projektu w Białymstoku i spotykał się z szefami i pracownikami prokuratur działających w województwie podlaskim. Jak przekazał Adam Bodnar chodziło o to, aby poznać problemy i potrzeby pracowników, ale też spotkania tego rodzaju mają – jego zdaniem – poprawić atmosferę pracy prokuratorów i pracowników tych instytucji.
To może być trochę dziwne po tym, jak z dnia na dzień, prokuratorzy na przykład z prokuratury regionalnej zostali wyrzuceni ze stanowisk i przeniesieni do innych prokuratur i to jeszcze na dodatek przez prokuratora, który nie ma umocowania prawnego do podejmowania takich działań. Sprawy zwolnionych ze stanowisk toczą się w sądach, a w niektórych prokuraturach w naszym regionie atmosfera pracy jest fatalna i to waśnie na skutek działań, które prokurator generalny Adam Bodnar postanowił właśnie poprawiać. A przecież wystarczyło nie psuć.
- To co mnie zawsze interesuje, to co jest da mnie ważne w czasie tych spotkań, to jest przekazanie informacji na temat tego, co się dzieje w prokuraturze, jakie są zmiany instytucjonalne, organizacyjne, dotyczące funkcjonowania prokuratury, ale także wysłuchanie różnych głosów, jeśli chodzi o kwestie dotyczące codziennego działania prokuratury, problemów kadrowych, problemów związanych z organizacją pracy – mówił w Białymstoku Adam Bodnar.
Praktycznie niemal we wszystkich prokuraturach doszło do większych czy mniejszych zmian. Niekiedy przy sprzeciwie pracowników, choć nie wyrażonym w formie protestu. Trudno też mówić obecnie o prokuraturze jako o organie bezstronnym bo tak upolitycznionej prokuratury, jak jest obecnie, nigdy w III RP dotąd nie było.
Kiedy pytaliśmy ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, o niektóre sprawy pozostające w zainteresowaniu opinii publicznej, ciężko było uzyskać odpowiedź wprost. Kręcenie na około przy odpowiedzi i wyjaśnienie naprawdę prostych spraw sprawiło finalnie, że więcej pytań zadać już nie mogliśmy. Pod pretekstem, że są inni pytający, zakończono konferencję prasową, choć innych pytań od innych redakcji po prostu nie było.
Dlatego między innymi nie mogliśmy dopytać o to chociażby, czy prokuratura będzie zajmowała się sprawą finansowania przez inne państwa różnych działań, które miały na celu doprowadzenie do destabilizacji w Polsce i w efekcie zmiany władzy. Nie byliśmy też w stanie dowiedzieć się, kiedy prokurator krajowy zostanie powołany zgodnie z prawem. Takich pytań nie byliśmy w stanie nawet zadać.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie