
Pierwszy z oskarżonych usłyszał wyrok 5 lat więzienia, a drugi rok i 10 miesięcy. Takie kary orzekł Sąd Okręgowy w Białymstoku za pobicie ze skutkiem śmiertelnym wobec mężczyzn, którzy prawie półtora roku temu zaatakowali ofiarę na osiedlu Bagnówka. Trzeci ze sprawców, będzie sądzony osobno.
Wszyscy mężczyźni byli znajomymi, a pobicie było spowodowane dawnymi waśniami pomiędzy nimi. Powód wydawał się być błahy. Pobity śmiertelnie mężczyzna kilka lat wcześniej miał przesłać innym osobom zdjęcie jednego z oskarżonych, na których widać było, że jest on pobity, miał połamane nogi, a zdjęcia te były opatrzone obraźliwymi komentarzami. Po latach mężczyźni spotkali się i ten który poczuł się obrażony postanowił się zemścić.
Jak opisali śledczy, zmarły był bity do nieprzytomności, także z użyciem młotka. Nawet gdy stracił przytomność, był nadal kopany po całym ciele i duszony. Sędzia uznał, że choć zamiarem sprawcy nie było zabicie ofiary, to powinien on przewidzieć konsekwencje swoich czynów. Poszkodowany zresztą zmarł w wyniku skutków pobicia, a sekcja zwłok wykazała, ze śmierć nastąpiła, ponieważ doznał on obrażeń wewnętrznych i urazów głowy.
Drugi z oskarżonych, skazany na rok i 10 miesięcy więzienia, miał pomagać i wspierać przy tym przestępstwie pierwszego z oskarżonych. Sąd stwierdził, że on również jest winny spowodowania obrażeń ciała. W tym przypadku chodziło o zadawane młotkiem ciosy, między innymi w kolana i to już w sytuacji, kiedy pobity był już nieprzytomny. A nawet wtedy, kiedy już umierał.
- To zachowanie, które finalnie doprowadziło do śmierci człowieka, jest zachowaniem nastolatków, którzy pokłócili się przed blokiem. Ta przyczyna jest tak irracjonalna, że sąd nie dziwi się, iż funkcjonariusze policji nie chcieli na początku w nią wręcz uwierzyć. Bo jak dorosły, normalny człowiek, nie dzieciak, będzie chciał się bić gdzieś, na polu, umawiać się na pojedynek tylko po to, by dać odwet jakiemuś zdjęciu sprzed 2-3 lat – mówił w uzasadnieniu sędzia Mariusz Kurowski.
Zarówno jeden jak i drugi z oskarżonych mężczyzn nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Pierwszy z nich przyznał się jedynie do bójki jeden na jednego. Drugi z oskarżonych z kolei przyznał się do spowodowania obrażeń kolan oraz kostek poszkodowanego. Sąd miał jednak inne zdanie w tej sprawie i orzekł kary, 5 lat więzienia – dla pierwszego z oskarżonych oraz roku i 10 miesięcy dla drugiego. Wyrok nie jest prawomocny.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie