
Tak to już jest, że jak się chce walczyć z naturą, wcześniej czy później przyjdzie bolesne zderzenie z rzeczywistością. Świat i natura przetrwała setki tysięcy, a nawet miliony lat, zatem wszystko co żyje na ziemi wynika z tego jak przebiegła ewolucja, która nas doprowadziła do miejsca, w jakim żyjemy. Człowiek może tę wiedzę wykorzystywać do własnego rozwoju, do polepszania sobie życia, jednak jeśli zechce to wszystko burzyć i ustanawiać sprzeczne z naturą reguły, przegra. Zawsze.
Tak się złożyło, że miałam ostatnio okazję oglądać kilka ciekawych wykładów. Bez problemu można je odnaleźć w internecie. Szczególnie ostatnio, jeden z nich robi furorę – to ten, w którym amerykański komentator (żydowskiego pochodzenia) życia politycznego i pisarz w jednej osobie – miażdży w zasadzie lewacką tak zwaną logikę, która niszczy ten świat z roku na rok. Nie, nie boję się użyć tego słowa, że lewacka tak zwana logika niszczy świat. Bo to co głosi, jest sprzeczne z logiką i naturą, jaka poprzez ewolucję dała możliwość przetrwania milionom gatunków na ziemi. W tym również człowiekowi. Nie będę opisywała tego filmu. Zainteresowani będą mogli go obejrzeć i ocenić sami. Znajdziecie go pod tym linkiem.
Wpadła mi w ręce i też ostatnio ciekawa publikacja prasowa. Otóż na łamach amerykańskiej prasy przeczytałam, że powstała organizacja (choć nie wiem czy już formalna, czy nie), aby bronić praw mężczyzn. I tym razem nie chodzi o odwieczną walkę płci. Ta organizacja ma bronić praw mężczyzn przed innymi mężczyznami – transseksualnymi. Skarżą się oni bowiem do różnych organizacji, że zwykli heteroseksualni mężczyźni nie chcą się z nimi umawiać na randki, ani sypiać z nimi, co ma być przejawem dyskryminacji. Na dodatek, przeczytałam, że takie oskarżenia padają nawet wtedy, kiedy nie wszyscy transseksualni mężczyźni poddali się operacyjnej zmianie płci. Trwa gorąca dyskusja o tym, czy zwykłych heteroseksualnych mężczyzn należy przed ewentualną randką ostrzegać, że jego „wybranka” w rzeczywistości jest mężczyzną.
Nie, to nie są żarty. To się dzieje naprawdę i oskarżenia o dyskryminację są prawdziwe jak najbardziej. Może problem nie dotyczy jeszcze całych lub wszystkich stanów w USA, ale skoro powstała organizacja, która zaczęła bronić zwykłych heteroseksualnych mężczyzn, to znaczy, że nie mamy do czynienia z jednostkowym przypadkiem, tylko wieloma. Musiało być ich na tyle dużo, że potrzeba było założyć podmiot, który będzie pomagał oskarżonym o dyskryminację, w walce o normalność. Dokładnie tak. O normalność!
Żaden znany mi gatunek na świecie – oprócz człowieka – nie działa w kierunku własnej zagłady. I nie boję się właśnie tak tego nazywać. Żaden gatunek żyjący na świecie nie wprowadza aborcji na życzenie, ani eutanazji, ani niczego, co groziłoby jego uszczupleniem. Wręcz odwrotnie, każdy gatunek dąży do maksymalnego przetrwania i zapewniania wszelkich możliwych warunków, które to ułatwią. Tak nas i wszystko co żyje ukształtowała natura od setek tysięcy lat. W przypadku zwierząt i roślin – od milionów lat. Dlatego mamy szansę żyć i czerpać z natury wszystko, co jest potrzebne do przeżycia. Tylko człowiek z nieznanych mi powodów, postanowił, że lepiej będzie działać na swoją niekorzyść i zaczął dopuszczać rzeczy, które są sprzeczne z prawami natury. Na dodatek zaczął je legalizować.
Naturalnym jest, że legalizacja jednej patologii pociągnie siłą rzeczy kolejną patologię. Sankcjonowanie prawnie jednej patologii będzie skutkowało wcześniej czy później domaganiem się usankcjonowania prawnego kolejnej. Dla przykładu, około dwóch tygodni temu widziałam wykład z popularnej na całym świecie idei dzielenia się przemyśleniami wartymi propagowania – TED. Tym, którzy nie wiedzą co to jest, w skrócie wyjaśniam, że TED to marka konferencji naukowych organizowanych corocznie przez amerykańską fundację non-profit Sapling Foundation. Celem konferencji jest popularyzacja – jak głosi motto – „idei wartych propagowania”. I około dwóch tygodni temu oglądałam wykład, w którym młoda kobieta, z wykształcenia psycholog, przekonywała, że pedofilia nie jest niczym złym. Że to kolejna orientacja seksualna, którą współczesny świat powinien zaakceptować. Że nie jest winą pedofili, że taką orientację seksualną posiadają i na dodatek – jak głosi współczesna nauka – orientacji nie można zmienić, ani jej leczyć. Na wzór i podobieństwo homoseksualizmu. To nie są moje słowa, tylko jej. Samo sprawdźcie - TUTAJ.
Nie wiem, bo z konferencji, którą przekazywała, nie wynikało, czy owa pani psycholog ma własne dzieci. Ale zastanawiam się, czy w imię swoich idei poświęciłaby własne dziecko, aby pedofil mógł na wszelki wypadek „prawidłowo” funkcjonować w społeczeństwie, żeby nie był dyskryminowany. Wiele osób, które słuchały jej wywodu, biło brawa. Zakładam, że skoro podobały im się wywody, poświęciliby własne dzieci do tego, aby pedofile dobrze się czuli w cywilizowanym świecie. Myślę, że nie ma tu czego więcej komentować. Przynajmniej nie będzie tego komentować żadna osoba, która posiada jakikolwiek sprawny organ myślowy.
Co gorsza, takich tematów i takich tak zwanych problemów jest we współczesnym świecie coraz więcej. Dobrnęliśmy już chyba jako cywilizacja ludzka do punktu, z którego nie ma wyjścia. Jeśli nadal każde wariactwo i każde wynaturzenie będziemy traktować jako normalność, to możemy już w zasadzie zacząć odliczać dni do momentu, kiedy cywilizacja człowieka białego się skończy. Celowo piszę, że człowieka białego, ponieważ wszystkie te idiotyzmy, bo tak je właśnie traktuję, wymyśla i sankcjonuje przede wszystkim biały człowiek.
Ci, którzy widzą bezsens lewicowej polityki są zakrzykiwani przez tęczowych aktywistów i nazywani ksenofobami, rasistami, faszystami i kimkolwiek innym. Co gorsza, duże media, portale społecznościowe jak Facebook, Google, spora część polityków, która chce się poczuć dobrze stając po stronie niby uciskanej dowolnej mniejszości, niosą te wrzaski dalej, tłumiąc jednocześnie głosy rozsądku i argumentację tych wszystkich, którzy widzą realne zagrożenie w tym co obecnie ma miejsce. Ale spokojnie, ci lewaccy aktywiści właśnie piłują gałąź, na której siedzą.
Czy mi tego szkoda, że tak się dzieje? Nie! Jak świat światem, nie takie cywilizacje padały, kiedy do głosu dochodziła patologia. Matka Natura radziła sobie nie z takimi potęgami. Padały potężne cywilizacje starożytne, średniowieczne i nowożytne, a w ich miejsce pojawiały się nowe, zdrowsze moralnie, albo mentalnie, tudzież fizycznie. Natura radziła sobie jak dotąd ze wszystkim, czasami bardzo boleśnie, ale zawsze w wyniku jej praw i jej dyktanda, toczyło się życie. Żadnemu gatunkowi, włącznie z ludzkim, nie udało się jak dotąd funkcjonować wbrew tym prawom. Tak samo będzie i teraz. Pytanie tylko czy natura zrobi porządek boleśnie, czy da dojść do głosu ludzkiemu rozsądkowi, którym człowieka sama obdarzyła?
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie