Sympatii wobec niektórych deweloperów prezydentowi odmówić nie można. Było już wiele sytuacji, które pokazywały jak na dłoni, że w tym temacie coś jest na rzeczy. Ostatnio pojawiła się jeszcze jedna rzecz, która tylko bardziej utwierdza w przekonaniu, że deweloper deweloperowi nie równy i dlatego prezydent będzie się tłumaczył przed radnymi.
Prezydent wkrótce będzie musiał tłumaczyć się przed radnymi z jednej z ostatnich swoich decyzji. Niedawno sprzedał działkę miejską deweloperowi. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jeden drobiazg. Tereny, na których zlokalizowana była owa działka czekają na uchwalenie planów zagospodarowania przestrzennego. Radni nie rozumieją dlaczego prezydent tuż przed głosowaniem postanowił zbyć nieruchomość i będą sprawdzać komu i za ile została ta działka sprzedana.
Sprawa pewnie nie budziłaby większych wątpliwości, gdyby nie fakt, że prywatni właściciele działek sąsiednich, i to wszyscy co do jednego, czekają na ustalenia planistyczne. Chodzi dokładnie o obszar w okolicy ulicy Młynowej, Wyszyńskiego i Kaczorowskiego. Od długiego czasu trwają kolejne podejścia do uchwalenia planów, a sprawa jest trudna. Opisywaliśmy ją już wielokrotnie, ponieważ na tym terenie znajduje się dawny cmentarz żydowski, ale także i hala mięsna. W pobliżu urząd miasta chce zmian planistycznych. Obowiązujący plan przewiduje zabudowę usługową, zaś pojawił się pomysł, aby na tych gruntach mogła powstawać zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna.
- Nie wiem do czego to wszystko zmierza. Jeszcze trochę, a cały Białystok będzie jednym wielkim blokowiskiem. Pan prezydent nie myśli o tym, żeby tworzyć strefy przemysłowe, albo handlowe, tylko cały czas mówimy o mieszkaniówce. Chyba coś tu nie jest jak trzeba – powiedział radny Piotr Jankowski.
- Ja chciałbym wiedzieć, dlaczego prezydent sprzedał działkę przed uchwaleniem planu zagospodarowania przestrzennego, za ile ją sprzedał i komu. Wszyscy mieszkańcy czekają na nowy plan, a prezydent jakoś dziwnie się pospieszył. Musi nam to wyjaśnić – dodał radny Zbigniew Brożek.
I faktycznie jest to co najmniej dziwne zachowanie, ponieważ wszyscy mieszkańcy, którzy są właścicielami działek sąsiednich, czekają do uchwalenia nowych planów, aby mogli sprzedać swoje nieruchomości zainteresowanym deweloperom, albo zrealizować własne inwestycje. Przecież to w zależności od przeznaczenia i charakteru gruntów, kształtowana jest jego cena. Nie wiadomo, czy taką sprzedażą tuż przed uchwaleniem planów zagospodarowania przestrzennego, Miasto Białystok straciło czy zyskało na całej transakcji.
Komisja Zagospodarowania Przestrzennego przyjęła wniosek o obowiązku podania przez prezydenta Białegostoku powodów, dla których sprzedał miejskie grunty deweloperowi tuż przed uchwaleniem planów zagospodarowania przestrzennego. Będzie musiał również publicznie podać do wiadomości, któremu z nich te grunty sprzedał i za jaką kwotę.
Komentarze opinie