Reklama

Kreml wściekły po blokadzie Kaliningradu. Odgraża się Litwie, że rozwiąże problem dowolnymi środkami

28/06/2022 10:35

Od minionej soboty Kaliningrad jest odcięty od tranzytu niektórych dóbr. Decyzję podjęła Litwa, która zablokowała możliwość transportu między innymi materiałów budowlanych drogą kolejową przez swoje terytorium. Teraz Rosja odgraża się i zapowiada, że jeśli nie dojdzie do zniesienia blokady, problem rozwiąże dowolnymi środkami.

W miniony poniedziałek informowaliśmy na naszych łamach o blokadzie transportu drogą kolejową do obwodu kaliningradzkiego. Decyzję taką podjęły władze Litwy, które wypełniły tym samym sankcje nałożone na Rosję po bandyckiej napaści na Ukrainę. Do obwodu kaliningradzkiego towary mogą być dostarczane teraz wyłącznie drogą morską, a Litwa zablokowała możliwość przepływu towarów przez swoje terytorium wcale nie należących do pierwszej potrzeby. Chodzi przede wszystkim o materiały budowlane, w tym cement czy wyroby metalowe.

Ta decyzja rozwścieczyła Kreml i to dość mocno. Już w poniedziałek, 20 czerwca, pojawiły się wypowiedzi przedstawicieli Kremla, które grzmiały na Unię Europejską, aby w trybie pilnym rozwiązała ten problem. Padło wręcz żądanie zmuszenia Litwy do zmiany decyzji w sprawie blokad tranzytu drogą kolejową do obwodu kaliningradzkiego. Przewodniczący Komisji Rady Federacji ds. ochrony suwerenności państwowej i przeciwdziałania ingerencji w sprawy wewnętrzne Federacji Rosyjskiej Andriej Klimow przekazał, że jeśli blokada nie zostanie zdjęta, Rosja sama rozwiąże ten problem dowolnymi środkami.

Unia Europejska, jeśli natychmiast nie skoryguje bezczelnego wybryku Wilna, sama zdezawuuje dla nas legalność wszystkich dokumentów dotyczących członkostwa Litwy w UE i rozwiąże ręce, aby wszelkimi sposobami rozwiązać problem tranzytu kaliningradzkiego, stworzony przez Litwę” – napisał Andriej Klimow na platformie Telegram. – „To można ocenić jako bezpośrednią agresję przeciwko Rosji, dosłownie zmuszającą nas do pilnego zastosowania właściwej samoobrony” – dodał jeszcze.

Przewodniczący Komisji Rady Federacji stwierdził ponadto, że Litwa jako kraj zrzeszony w Pakcie Północno – Atlantyckim zagraża de facto NATO, bo bierze udział w faktycznej blokadzie regionu rosyjskiego. Na te słowa odpowiedział krótko wiceminister spraw zagranicznych Litwy Mantas Adomenas. Powiedział, że Rosja jak zwykle rozdmuchuje problem znany jej od dawna. Sankcje bowiem są nałożone od dłuższego czasu, a Litwa po prostu wypełniła ich warunki.

- Oczywiście, każda wiadomość, która świadczy o nieprzychylności wobec Rosji, jest podchwytywana i eskalowana. Takie informacje są wykorzystywane przede wszystkim do zwiększania napięcia i przedstawiania państw zachodnich jako wrogo nastawionych do narodu rosyjskiego – przekazał wiceminister spraw zagranicznych Litwy Mantas Adomenas.

I raczej z powodu wściekłości przedstawicieli Federacji Rosyjskiej, Litwa nie wycofa się z decyzji o blokadzie tranzytu drogą kolejową przez swoje terytorium do obwodu kaliningradzkiego. Tym bardziej, że do tego miejsca towary mogą trafiać drogą morską, czego nie można powiedzieć o choćby transporcie zboża z Ukrainy, które jest blokowane przez wojska rosyjskie, albo kradzione z magazynów, zanim trafi przez inne kraje do państw, które tego zboża potrzebują.

(Cezarion/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do