Wielu Czytelników faktów Białystok odbierze to jako bluźnierstwo, ale naprawdę uważam, że nic nie zrobiło tak dobrze dla ucywilizowania naszego miasta, jak powstanie galerii handlowych.
Galerii, w których zachodnie marki sprzedają swoje produkty. Zmianę, jaką wywołało otwarcie sklepów sieciowych, porównać można tylko do powszechnej elektryfikacji i walki z analfabetyzmem z połowy ubiegłego stulecia.
Porządnie ubrana ludność jest dla jego rozwoju tak samo potrzebna, jak twórcze środowisko artystów i intelektualistów, dobre drogi i niska przestępczość. Dobrze ubrane kobiety i schludnie odziani mężczyźni są tak samo ważni dla zachowania miejskiej estetyki. Jak starannie odnowione kamienice. Jak ładny rynek i deptak.
Wraz z upadkiem miejskich targów na rzecz zachodnich sieciówek znowu zacząłem wierzyć, że i w Białymstoku można się nieźle ubierać. Tym bardziej, że każda rewolucja rodzi swoją awangardę i ubierający się w shopping mallach szybko stali się synonimem wtórności, a prawdziwie oryginalny możesz być tylko kupując odzież na rynku wtórnym.
Wszystko to cieszy, bo wchodząc do naszego centrum o dowolnej porze dnia i tygodnia (może poza sobotnimi i niedzielnymi przedpołudniami, kiedy wszyscy-dobrze-ubrani-białostoczanie śpią), można łatwo znaleźć mężczyznę w dobrze skrojonym garniturze. Albo dziewczynę, która umiejętnie wkomponowała element panterki w swoją stylizację. Kobietę potrafiącą dobrać obcasy do swoich nóg czy chłopca z oryginalnym nakryciem głowy.
Nie wiem, czy to wrodzona złośliwość, czy szlachetna niezgoda na zastaną rzeczywistość. Są bowiem takie elementy białostockiego fashion style’u, których nie akceptuję. Aby zostawić sobie nieco pokładów złośliwości na potem, poznęcam się nad białostockimi mężczyznami, a piękne białostoczanki zostawię sobie na deser.
Wiadomo, że kontrasty są mocną stroną świata mody, ale są pewne zasady, których przekraczać nie wolno. Jeśli zakładasz białe obuwie do czarnych spodni lub odwrotnie, wiedz, że jest w piekle miejsce przygotowane dla takich jak ty.
Mam wrażenie, że u nas garnitur jest strojem tylko na ważne okazje, takie jak: pierwsza komunia, bierzmowanie, ślub i pogrzeb. Czyli kupuje się jeden garnitur na całe życie, co oznacza, że musi być – choć o jeden rozmiar – za duży. Rękawy sięgają więc do połowy dłoni, dół marynarki okolic kolan, a nogawki zaczepiają o obcas buta. Taka podlaska norma. Tymczasem, lekko przykusy garnitur będzie leżał lepiej niż skrojony nawet z najlepszych tkanin worek na ziemniaki.
Letni dress code pozwala nie nosić skarpetek. W przypadku obuwia typu mokasyny czy boat shoes jest to niekiedy zalecane. Ale uwaga, jeśli już zdecydowaliśmy się na klasyczne skarpetki, powinny one sięgać za łydki. Nawet, gdy siedzimy na krześle. Widok bladych i owłosionych łydek, szczególnie w sytuacjach oficjalnych, może pozbawić nas kontraktu, a innych apetytu.
Koszule to kolejna okazja, by beztrosko deptać wieloletnie nawyki cywilizacji europejskiej. „Oficjalna” koszula z krótkim rękawem to z definicji strzał w stopę, a zakładana do garnituru – strzał prosto w głowę.
Guziki to kolejna zagadka, z którą białostoczanie sobie nie radzą. Jeśli nie masz na szyi krawata, ostatni guzik koszuli zostaw rozpięty. Jeśli masz – zapnij koszulę do końca. Nawet jeśli dwa lub trzy guziki masz zamiar trzymać w majtkach. Guziki zapnij koniecznie, bo nagle możesz nieopatrznie oślepić świat blaskiem swego brzucha i ewentualnych ornamentów na nim.
Rzeźbiony z mozołem i opiekany w solarium przez zimę i wiosnę tors nie jest czymś, co koniecznie musimy oglądać w centrum miasta. Nawet, gdy jest bardzo gorąco. Cywilizacja wymyśliła wiele tkanin, które świetnie sprawdzą się w upale i sprawią, że będziemy wyglądali przyzwoicie. Od kilku sezonów wszędzie bardzo popularne są lniane spodnie i koszule. Wszędzie, ale nie w Białymstoku.
Sprawa ostatnia, but not least, a wręcz przeciwnie. Większość kobiet w trakcie pierwszego kontaktu ocenia mężczyzn po… butach. Coś w tym jest. Widok faceta w zadbanym i dopasowanym do stroju obuwiu sprawia, że darzę go szacunkiem i sympatią. Gdyby przeprowadzić wśród białostockich mężczyzn sondę w tej sprawie, moja opinia pozostałaby w mniejszości. Nie rozumiem, dlaczego buty przeznaczone do uprawiania sportów są standardowym elementem wystroju pana od wesela po pogrzeb. Idąc Lipową czuję się czasem, jak na boisku piłkarskim, ale nie czekam na podanie.
a ja zawsze memu facetowi owilam ze jak juz jest taki Ą i Ę i chodzi codziennie w koszulach i marynarkach to buty wypada miec czyste! do tego bym też dorzuciła zadbane dłonie. oj, nic nie razi mnie bardziej...
odpowiedz
Zgłoś wpis
Pani S. - niezalogowany
2013-05-25 12:18:42
Dziękuję za ten tekst ;)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Damian - niezalogowany
2013-05-24 19:07:21
Oceniany jestem po butach, no nieźle ;)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rewelacyjny tekst!
a ja zawsze memu facetowi owilam ze jak juz jest taki Ą i Ę i chodzi codziennie w koszulach i marynarkach to buty wypada miec czyste! do tego bym też dorzuciła zadbane dłonie. oj, nic nie razi mnie bardziej...
Dziękuję za ten tekst ;)
Oceniany jestem po butach, no nieźle ;)