Reklama

Nie niszcz! To drogo kosztuje

31/05/2016 13:15


Każdego roku trzeba wydawać sporo pieniędzy na naprawy i konserwacje przystanków oraz drobnej infrastruktury wokół przystanków. Część uszkodzeń jest spowodowana działaniami atmosferycznymi, zdarzeniami losowymi lub innymi czynnikami niezależnymi od człowieka. Jednak najwięcej płacimy za działalność zwykłych wandali.

Blisko 450 tysięcy złotych pójdzie w tym roku na naprawy, konserwację i remonty przystanków oraz drobnej infrastruktury przystankowej komunikacji miejskiej. W tej kwocie zawarty jest również koszt rozmieszczenia rozkładów jazdy. Ale ten nie zmienia się co chwila, więc powieszenie ich kilka razy do roku, znaczącego kosztu nie stanowi. Co innego działalność wandali.

Tych w Białymstoku niestety nie brakuje. Wandale malują po tablicach, ławce, wiatach, a także w innych miejscach. Te zabrudzenia trzeba usuwać, aby przystanek wyglądał estetycznie. Zdarzają się uszkodzenia pleksi lub innych, metalowych elementów na przystankach. Niektórzy wybijają szyby, wyrywają deski z siedzisk. I to właśnie te naprawy kosztują najdrożej. Nasze służby mundurowe na pewno na brak zajęć nie narzekają. W ujęciu wandali często pomaga im system kamer miejskiego monitoringu. Jednak to wcale nie odstrasza innych.

O tym, jakie najczęściej prace remontowe i naprawcze musi wykonywać firma obsługująca w tym zakresie Białostocką Komunikację Miejską, dowiadujemy się z ogłoszenia o przetargu. W marcu tego roku Miasto Białystok poszukiwało chętnych na wykonywanie remontów i napraw urządzeń przystankowych komunikacji miejskiej oraz wywieszanie rozkładów jazdy i komunikatów. I to stamtąd dowiadujemy się, jaki zakres prac jest zobowiązany przeprowadzić wykonawca takiej usługi.

Remonty i naprawy urządzeń przystankowych:

a) roboty ślusarskie – konstrukcje stalowe wiat, słupki przystankowe, gabloty przystankowe, ławki przystankowe wolnostojące,

b) roboty spawalnicze – spawanie konstrukcji stalowych wiat, słupków przystankowych, tabliczek rozkładowych, gablot przystankowych, ławek i innych elementów wyposażenia przystanków,

c) roboty malarskie – malowanie konstrukcji stalowych wiat, słupków przystankowych, tabliczek rozkładowych, gablot przystankowych, ławek wolnostojących, elementów drewnianych ławek (listwy siedzisk i oparć),

d) roboty stolarskie renowacyjne – montaż, demontaż, szlifowanie i malowanie elementów drewnianych ławek przystankowych, ekranów drewnianych i drewnopochodnych w gablotach,

e) drobne roboty szklarskie –demontaż i montaż szyb w wiatach przystankowych,

f) roboty montażowe elementów wyposażenia przystankowego np.: zadaszenia, elementów osłonowych tabliczek rozkładowych, gablot, elementów wewnętrznych tabliczek rozkładowych, gablot, stelaży znaku D15, rynien i innych elementów wykonanych z metali i tworzyw sztucznych” – czytamy w ogłoszeniu.



Już tylko z tej listy widać, że zakres prac jest ogromny. A dodamy, że nie zamieszczaliśmy pełnej listy wszystkich prac, bo ta jest bardzo długa. Zdecydowana większość napraw i remontów spowodowana jest działalnością wandali. W mniejszym stopniu innymi czynnikami, jak warunki atmosferyczne lub zdarzenia drogowe, jak wypadki, podczas których dochodzi do uszkodzeń przystanku lub jego elementów. I za takie prace naprawcze i remontowe zapłacimy blisko 450 tys. złotych rocznie. Dokładnie 443.500 zł. Za taką bowiem stawkę zdecydowała się świadczyć usługi firma Komdrog.

Gdyby wandali było mniej, z pewnością można by było zmieścić się w o wiele mniejszej kwocie, a pieniądze spożytkować na coś bardziej sensownego. Za połowę tej kwoty powstałby całkiem spory parking osiedlowy lub kolejne kilometry ścieżki rowerowej, albo miła impreza miejska dla każdego. Dlatego apelujemy o zwracanie uwagi na wandali i w miarę możliwości tak zwane zatrzymania obywatelskie. To leży w końcu w naszym wspólnym interesie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do