
Wysyłanie przez Niemcy sprzętu i broni na Ukrainę, to wciąż niekończący się serial z gatunku czarnego humoru. Padła teraz kolejna zapowiedź dostarczenia broni takiej jak system obrony powietrznej Iris-T. Niemcy przekonują, że broń dotrze na Ukrainę pod koniec czerwca, a jak będzie to się okaże. Tymczasem Putin grozi atakiem na nowe cele, jeśli Zachód dostarczy Ukrainie pociski dalekiego zasięgu do precyzyjnych systemów rakietowych.
Wiele tygodni zajęło Niemcom wysłanie na Ukrainę hełmów, które jak się później okazało, miały nie spełniać standardów współczesnej ochrony. Samo zabieranie się do tej wysyłki było krytykowane przez wiele państw, w tym samych Ukraińców. Następne obietnice Niemiec w kontekście dostarczenia broni, to był kolejny serial w odcinkach z marnym jak dotąd finałem.
- Jeśli mamy być szczerzy, to po 100 dniach wojny, do tej pory na Ukrainę nie dostarczono z Niemiec ani jednej sztuki ciężkiego sprzętu – powiedział Ambasador Ukrainy w RFN Andrij Melnyk w programie telewizyjnym na antenie ARD i ZDF.
Polska także nie odnotowała ani jednej sztuki takiej broni z Niemiec, jaka miałaby trafić na Ukrainę. Bo przez nasze terytorium przechodzi część dostaw do sąsiedniego kraju. Gdyby Niemcy cokolwiek wysłały, raczej w Polsce o tym by wiedziano. Ale żadnych dostaw tego rodzaju Niemcy nie wysłały i o tym też mówił w niemieckiej telewizji kilka dni temu Marcin Przydacz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Być może w końcu wyjdzie coś z ostatnich zapowiedzi z Niemiec dotyczących dostaw systemu obrony powietrznej Iris-T. Wedle zapowiedzi, wojska ukraińskie mają je otrzymać pod koniec czerwca.
- Po 100 dniach wojny jest tak wielu zabitych, tak wielu rannych, tak wiele zniszczonych rodzin. Mamy nadzieję, że Niemcy pomogą nam zakończyć tę wojnę – mówił w niemieckiej telewizji Andrij Melnyk.
Tymczasem Putin jest bardzo niezadowolony z faktu, że Zachód tak bardzo zaangażował się w pomoc Ukrainie. Szczególnie niepokoić go mają dostawy sprzętu i broni ze Stanów Zjednoczonych. Już zapowiedział, że jeśli USA dostarczy na Ukrainę pociski dalekiego zasięgu do precyzyjnych systemów rakietowych, to Rosja zaatakuje nowe cele, w których jeszcze nie atakowała.
Najbardziej Putin obawia się dostarczenia wyrzutni rakiet wysokiej mobilności HIMARS, o których mówił niedawno Joe Biden, prezydent USA. Podczas zapowiedzi dostarczenia właśnie takiej broni wyjaśniał, że systemy te mogą trafić na Ukrainę, ale tylko pod warunkiem, że siły zbrojne nie użyją ich do ataku na terytorium Rosji. Putinowi nie podobają się także dostawy Javelinów i Stringerów.
Na razie jednak Ukraina wspomnianych wyrzutni rakiet dalekiego zasięgu nie posiada i w sumie nie wiadomo, czy kiedykolwiek tego rodzaju systemy tam trafią. Ale faktem jest, że na Kremlu takiej broni w rękach Ukraińców bardzo się obawiają. W przeciwnym razie nie padałyby kolejne groźby z ust samego Putina.
(Cezarion/ Foto: Defence of Ukraine)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie