
Bardzo szybko twórcy Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zabrali się za kolejną zbiórkę pieniędzy. Tym razem chcą zgromadzić aż 60 tys. złotych. Jak twierdzą, te pieniądze są im potrzebne, ponieważ chcą się bronić przed „fundamentalistami” z Ordo Iuris i wytoczyć procesy osobom – jak twierdzą, które go zniesławiały, choć w rzeczywistości są to ludzie poszkodowani działalnością OMZRiK.
Bardzo szybko po tym, gdy Instytut Ordo Iuris oficjalnie zapowiedział, że będzie pomagał wspólnocie Żołnierze Chrystusa dochodzić w sądzie dobrego imienia, a także pomoże innym ludziom poszkodowanym działalnością i pomówieniami Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, twórcy i kierujący tym ośrodkiem od razu i tradycyjnie dla siebie, zaczęli grać ofiary. W mediach społecznościowych pojawił się wpis, w którym skarżą się, że zostali zaatakowani. No bo przecież chęć udzielenia pomocy prawnej poszkodowanym przez działalność OMZRiK, jest w ich pojęciu atakiem.
W trakcie ponad pół godzinnej konferencji prasowej Instytutu Ordo Iuris nie padły żadne słowa mówiące o ataku. Podkreślano tylko, że OMZRiK w swojej internetowej działalności posługuje się mową nienawiści, przemocą internetową i pomówieniami, co Instytut ma zamiar udowodnić w sądzie. Co ciekawe OMZRiK ani jednym słowem nie odpowiedział w mediach społecznościowych, że na swoje wpisy odnośnie Żołnierzy Chrystusa, posiada dowody i są w stanie dowieść przed sądem, że na przykład Żołnierze Chrystusa używają różańców do bicia innych ludzi, albo że posiadają bojówki, które patrolują ulice w poszukiwaniu osób LGBT.
„BOJÓWKI "ŻOŁNIERZY CHRYSTUSA" PATROLUJĄ ULICE W POSZUKIWANIU OSÓB LGBT
Agresywne pozy, paramilitarny ubiór, wymachiwanie zaciśniętymi pięściami na których owinięty jest różaniec jako kastet.
Młodzi mężczyźni twierdzą, że patrolują ulice miast, okolice kościołów i pomników, by odpędzać stamtąd gejów i lesbijki.
Na ich stronach internetowych i profilach w mediach społecznościowych można przeczytać o tym, jak bardzo ci katoliccy fanatycy religijni rwą się do walki:
"Chcą bić ludzi ze społeczności LGBT, chcą patrolować ulice i bronić katolicyzmu siłą i przemocą, chcą przez swoje działania oczyścić Polskę z homoseksualizmu i Żydów"
Liderzy "Żołnierze Chrystusa" czyli de facto paramilitarnych bojowek fundamentalistów religijnych - chwalą się poparciem najważniejszych ministrów w rządzie PiS oraz celebrytów dobrej zmiany takich jak Cejrowski czy Matecki.
Nasz Ośrodek monitoruje dokładnie działanie tej organizacji. W najbliższym czasie przygotujemy szczegółowy raport o zagrożeniach jakie dla bezpieczeństwa państwa i obywateli niesie utworzenie tej formacji paramilitarnej o ewidentnie faszystowskim charakterze” – między innymi wpis o takiej treści pojawił się w sierpniu ubiegłego roku na profilu OMZRiK na Facebooku.
Do chwili obecnej nie powstał żaden raport, a już na pewno nie szczegółowy, o tej organizacji, ani o innych, które miały być monitorowane. Przez lata OMZRiK pomawiał w podobny sposób wiele organizacji i osób prywatnych, jak też publicznych. W sądzie, gdzie sprawiedliwości chcieli dochodzić poszkodowani, prezes i fundator bronili się tym, że nie prowadzą profili w mediach społecznościowych. Krótko mówiąc wypierali się wpisów pod własnym szyldem. Na dodatek tłumaczyli też, że zbiórki pieniędzy, które są organizowane, to organizują im ludzie dobrej woli, bo zgadzają się z działalnością ośrodka, o której nie wiedziałby prawie nikt, gdyby nie te właśnie media społecznościowe.
„ZOSTALIŚMY ZAATAKOWANI PRZEZ FUNDAMENTALISTÓW Z ORDO IURIS
Szanowni Państwo Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych został zaatakowany przez Ordo Iuris - katolicką fundamentalistyczną organizację cieszącą się poparciem obecnej władzy” – pisze teraz w mediach społecznościowych OMZRiK.
A przecież dla sądu wystarczyłyby dowody na prawdziwość słów o bojówkach Żołnierzy Chrystusa, o patrolowaniu przez nich ulic w poszukiwaniu osób LGBT, a najbardziej pomógłby ten raport o wspólnocie Żołnierze Chrystusa, który był zapowiadany prawie rok temu. W każdym razie założyciele OMZRiK zamiast zebrać dowody na swoje słowa, to zorganizowali kolejną zbiórkę pieniędzy w internecie.
Chcą zebrać aż 60 tys. złotych na obronę prawną, „jak też na działania ofensywne, czyli składanie kontrpozwów oraz kilku aktów oskarżenia i pozwów w stosunku do osób, które zniesławiały nasz organizację podczas konferencji prasowej zorganizowanej wczoraj przez Ordo Iuris” – jak pisze sam OMZRiK na stronie zrzutki. A chodzi tak naprawdę o osoby, które miały czelność poinformować opinię publiczną o pomówieniach, szkalowaniu i zniesławianiu ich, co OMZRiK uskutecznia w mediach społecznościowych od kilku lat. I w tym miejscu zasadnym wydaje się jeszcze przypomnienie dość znamiennych faktów.
Rafał Gaweł, fundator Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w styczniu 2019 roku usłyszał prawomocny wyrok 2 lat bezwzględnego więzienia za między innymi oszustwa. Do więzienia jednak nie został doprowadzony, ponieważ nieco wcześniej uciekł z Polski do Norwegii mimo zakazu opuszczania kraju. Już po orzeczeniu wyroku pozbawienia wolności, prokuratura postawiła mu kolejne zarzuty dotyczące kolejnych oszustw, podrobienia weksla, a także podrobienia rozmaitych dokumentów w latach 2006-2017.
Konrad Dulkowski, prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych występuje natomiast w sprawie PO II Ds.5.2016 w charakterze podejrzanego. Prokurator przedstawił mu łącznie trzy zarzuty: jeden z art. 286 § 1 k.k. oraz dwa z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 272 k.k. w zw. z art. 12 kk”. Takiej informacji udzielił pod koniec 2019 roku rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, prokurator Łukasz Janyst.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Facebooka)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie