
Nie chodzi o żadną tolerancję, ani miłość, ani trzymanie się za ręce, ani dowiadywanie się o stan zdrowia, ani o legalizację związków. O to wszystko kompletnie nie chodzi żadnym tęczowym aktywistom. O co im chodzi? W sumie to nie wiem. Ale za to wiem, że państwo polskie za długo się z nimi pieści. Nagminnie łamią prawo i nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności. Osobiście mam tego dość.
Tęczowi aktywiści od dawna prowokują normalnych ludzi. Normalnych, którym nie przeszkadzało nigdy to, że są pośród nas osoby, które mają inne preferencje seksualne. Nie przeszkadzało do tej pory. Bo z każdym miesiącem, z każdym tygodniem zaczyna przeszkadzać i to coraz bardziej. Od kilku lat agresja tęczowych rośnie i nie ma co się dziwić, że ta agresja w końcu wywołuje agresję po drugiej stronie. I jeśli państwo polskie nie zacznie być konsekwentne i postępować ze wszystkimi łamiącymi prawo tak samo, skończy się to źle.
Nie będę pisała setny czy tysięczny raz o sprawach oczywistych, jakimi są fakty, że w Polsce nigdy osoby o innych preferencjach niż heteroseksualne, nigdy nikomu nie przeszkadzały i nie było żadnych prześladowań na tym tle. Poza latami komunizmu, gdzie prześladowani byli różni ludzie za różne rzeczy, nigdy w historii Polski, nie było z mniejszościami żadnego większego problemu. Nie było… do teraz.
Teraz jest tak, że od kilku lat aktywiści tęczowych środowisk stali się coraz bardziej agresywni i wykorzystują fakt, że jest trochę polityków, czy mediów, które potrafią nawet w najbardziej idiotycznych sytuacjach i kompletnie nie nadających się do obrony w żadnej sferze, jednak stanąć po stronie agresora. I nie chodzi tylko o agresję fizyczną, bo także werbalną czy psychiczną. A tę ostatnią najczęściej właśnie od kilku lat stosują tęczowi i co więcej, wykorzystują bierność lub wręcz pobłażanie ich agresji, do kolejnych ataków. A to się dla nikogo dobrze nie skończy.
Chyba wszyscy widzieli idiotę na balkonie, który głaskał się po genitaliach na piętrze warszawskiej kamienicy, obok zawieszonej tęczowej szmaty. Nie była to żadna flaga, ani transparent, ani nic innego jak szmata w kolorach tęczy. Ten idiota, bo inaczej go nie nazwę, zrobił to, kiedy dołem szli ludzi uczcić pamięć polskich bohaterów, którzy oddali życie za wolną Polskę i za wolną Warszawę. Tysiące istnień ludzkich ginęło właśnie za to. Nie za żadnych tęczowych, nie za żółtych, czy zielonych, ani za gejów, czy lesbijki, nie ginęli za nic innego, jak tylko za barwy biało-czerwone, białego orła, język polski i naszą kulturę oraz tradycję.
Dlaczego piszę o idiocie? Bo każdy normalny człowiek wie, że jak się idzie na pogrzeb, to nie ubiera się na tęczowo, nie wykonuje się gestów obscenicznych, nie drze się japy i nie przynosi się tęczowych flag. Tak się nie robi, ani w Polsce, ani za granicą. Po prostu, jest to czas na oddanie szacunku zmarłemu lub zmarłym. Tak samo jest podczas kolejnych rocznic śmierci. Tylko idiota nie wie takich rzeczy, albo człowiek chory psychicznie. I jeśli ktoś próbuje bronić tego idioty z warszawskiej kamienicy, musi wiedzieć, że tak samo może zostać oceniony jako idiota lub imbecyl. Dlatego właśnie, że Polacy w marszu Powstania Warszawskiego szli w rocznicę tragicznych wydarzeń, w wyniku których zginęły tysiące ludzi. I ten marsz miał im oddać cześć, szacunek,
To dlatego co roku w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego jest odprawiana Msza Święta, za zmarłych. I to dlatego stałym punktem obchodów tej rocznicy jest złożenie kwiatów pod pomnikiem Gloria Victis na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Coś to może mówi tęczowym środowiskom? I tym wszystkim, którzy bronią zachowania idioty z warszawskiej kamienicy? A może na pogrzeb kogoś bliskiego takim broniącym tego idioty też trzeba przyjść z tęczowymi flagami czy transparentami i obscenicznie głaskać się po genitaliach? Może nad grobem trzeba skakać jak małpa i tak zwracać uwagę na potrzeby tęczowych środowisk? Myślę jednak, że gdyby na pogrzebie kogoś bliskiego z działaczy tęczowych lub broniących ich dziennikarzy czy polityków ktoś właśnie tak się zachowywał, to na miejsce szybko przyjechałaby Policja i nie byłoby żadnej dyskusji.
Tymczasem w Polsce niektórzy się zastanawiają, czy interwencja Policji wobec idioty z warszawskiej kamienicy, była zasadna, czy nie. Obłęd! Była nie tylko zasadna, ale powinna na dodatek być częstsza w każdym przypadku łamania prawa i porządku publicznego, który podczas pewnych wydarzeń jest zachowywany przez większość normalnych ludzi. Normalnych, bo rozumiejących sytuację, miejsce i czas. Wszyscy, którzy zakłócają normalny przebieg uroczystości powinni zostać tak samo ukarani, jak ci w Białymstoku, którzy w dniu marszu równości nie potrafili powstrzymać wulgaryzmów czy innego niestosownego zachowania. O ile mi wiadomo, wielu z nich zostało ukaranych mandatami, grzywnami, a jeden odpowiadał przed sądem za pobicie, które miało miejsce już po zakończeniu marszu. Dlaczego to nie może działać w drugą stronę?
Tak jak w przypadku innych aktywistów środowisk tęczowych, którzy dopuścili się kradzieży. Poinformował o tym inny z tęczowych aktywistów, który zwyczajnie popierał kradzież. Napisał bowiem na swoim profilu na twitterze: „Aktywiści-stki @stopbzdurom przensili znicz Premiera w bardziej odpowiednie miejsce - to most z którego skoczyła w zeszłym roku Milo Mazurkiewicz. Tak trzymać”. Przypomnę, że w polskim prawie kradzież kwiatów i zniczy z miejsc, w których zostały wcześniej ustawione przez inne osoby, jest przestępstwem. Policja podejmuje wobec złodziei takie same czynności, jak w przypadku każdej innej kradzieży. I jeśli uda się ich złapać, odpowiadają za kradzież. I tak powinno się stać w tym przypadku kradzieży, którą pochwalał niejaki Bart Staszewski.
On również powinien odpowiadać karnie za to co sam zrobił jakiś czas temu. Dopuścił się bowiem ustawienia dodatkowych tablic na znakach z nazwami miejscowości. Tym czynem co najmniej dopuścił się na pewno aktu wandalizmu, a być może dokonał też innych wykroczeń czy przestępstw. Jeśli ktoś inny zostałby złapany na takich działaniach, z pewnością poniósłby konsekwencje prawne i karne. Tu mamy osobnika, który znany jest z imienia i nazwiska, wiadomo co zrobił, bo sam się tym pochwalił w internecie, ale o karze za te działania, nie słyszałam.
I właśnie dlatego, że tak jest, że tęczowi aktywiści nie ponoszą żadnych konsekwencji swojego postępowania, z każdym miesiącem i z każdym tygodniem stają się bardziej agresywni i dokonują coraz to więcej różnych prowokacji czy wręcz łamania prawa. I nadal nie ponoszą żadnych konsekwencji. To jak ma się coś poprawić? Jak można prowadzić dialog ze zwykłymi przestępcami, siłą narzucającymi swoje postulaty w kontrze do przepisów porządku publicznego oraz dobrym obyczajom? Państwo polskie musi stanąć na wysokości zadania i konsekwentnie postępować ze wszystkimi łamiącymi prawo w sposób jednakowy. Nie zważać na wycia i kłamstwa powtarzane przez tęczowe środowiska, tylko konsekwentnie podejmować działania, które podjęte byłyby w przypadku każdej innej osoby lub aktywistów.
Jeśli państwo polskie nie stanie na wysokości zadania w tym względzie, sprawy w ręce wezmą w końcu zwykli obywatele, którzy już teraz mają dość pobłażania tęczowym agresorom. Ale nie sądzę, żeby to był dobry pomysł, bo tak po prostu być nie powinno. Liczę na to, że państwo polskie podejmie właściwe działania w tym względzie, zanim będzie za późno i faktycznie komuś stanie się znacznie gorsza krzywda niż spalenie lub porwanie kawałka tęczowej szmaty.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie