Reklama

Słowo po niedzieli: Białystok jest pełnoletni pod rządami prezydenta Truskolaskiego

10/12/2024 19:11

To taki żarcik, ponieważ Białystok ma znacznie więcej lat i przetrwał już niejeden kataklizm, w tym dwie wojny światowe. To też taki żarcik, ale nie byłabym sobą, gdybym nie wsadziła szpileczki w to, co nazywane jest szumnie przez niektórych rozwojem miasta. Bo dla mnie Białystok po prostu zmienił wygląd.

Minęło właśnie 18 lat od czasu, kiedy po raz pierwszy Tadeusz Truskolaski złożył ślubowanie jako prezydent Białegostoku. To najdłużej urzędujący prezydent miasta w całej historii Białegostoku. Czy był to dobry czas dla stolicy Podlasia? Pewnie wielu powie, że tak. Ja mówię – niekoniecznie. Bo choć pojawiło się szereg inwestycji, głównie drogowych, to z rozwojem miasta te inwestycje nie miały nic wspólnego. 

Propaganda sukcesu trwa cały czas, nieprzerwanie od 2006 roku. Ale mało kto zwraca uwagę na szczegóły. Ot choćby takie, jak przygotowanie planów inwestycyjnych przez poprzedników, z których skorzystał Tadeusz Truskolaski. Tych poprzedników, których powszechnie się określa w Białymstoku zacofanymi i tymi, którzy nie pchnęli miasta do przodu. To jedno z największych kłamstw, które są powtarzane do tej pory w przestrzeni publicznej. Kłamstw dlatego, że poprzednikom przypisuje się marazm, brak wizji i brak rozwoju, choć to oni przygotowali większość pomysłów, których już zwyczajnie nie zdążyli zrealizować. 

Innym szczegółem, pomijanym przy temacie tak zwanego rozwoju Białegostoku, jest gigantyczne zadłużenie miasta. Bo tak, owszem, pozyskujemy środki z Unii Europejskiej, ale one same się nie spłacają. Na inwestycje zaciągnięto kredyty i pożyczki, które dziś wynoszą już ponad miliard złotych. To gigantyczne środki, które będą spłacać kolejne pokolenia mieszkańców. A dokładniej kilka pokoleń. I to pod warunkiem, że więcej miasto zadłużane nie będzie. Choć to, patrząc na ekipę z biurowca na Słonimskiej, jest w zasadzie nierealne. 

Jest i inny jeszcze szczegół, także pomijany przy tak zwanym rozwoju Białegostoku. No właśnie brak rozwoju. Do stolicy Podlasia nie przeprowadzają się mieszkańcy z innych miast Polski, bo osiedlają się w zasadzie, jak było od dziesiątek lat, prawie wyłącznie mieszkańcy z mniejszych miast województwa podlaskiego. Nie sprowadził się do Białegostoku żaden poważny biznes, a sam Białystok nie doczekał się oprócz wylotówki na Warszawę żadnej obwodnicy zapewniającej łączność z jakimkolwiek innym dużym miastem, aby można było rozwijać lokalną gospodarkę.

To tylko część tego, o czym mówię szerzej w swoim felietonie „Słowo po niedzieli”. Mam świadomość, że nie wszyscy się zgodzą z moim punktem widzenia, ale nikt nie powiedział, że wszyscy muszą się ze mną zgadzać. A na te sprawy, o których mówię, akurat mam pogląd niezmienny od co najmniej 10 lat. 

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDP)
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do