
Zbliżają się wakacje i z pewnością znajdzie się trochę chętnych do odwiedzenia Białegostoku. Ale nie obejrzą sobie wyraźnie, jak niegdyś wyglądał Rynek Kościuszki. Kręgi szklane, które są ozdobą i jednocześnie atrakcją turystyczną, są dość mocno zniszczone. Odnawiać ich jednak póki co nikt nie będzie, ponieważ pada stary, bardzo dobrze sprawdzony argument – pieniędzy nie ma.
Już ponad 10 lat temu zmienił się wygląd Rynku Kościuszki w Białymstoku. To wtedy, kiedy inwestycja była oddawana do użytku, białostoczanie mogli zobaczyć nową rzecz, jakiej tam do tej pory nie było. To szklane kręgi, które miały być atrakcją turystyczną. W nich bowiem było widać, jak niegdyś wyglądał Rynek Kościuszki, czyli jeszcze kiedy była tam wszechobecna zieleń, a obok nie było deptaka.
Było widać wtedy, bo dziś już mało co widać. Wszystko za sprawą zniszczeń, jakim uległy kręgi. To właśnie na tych kręgach podczas dowolnej manifestacji stają butami organizatorzy protestów czy innych zgromadzeń. Tym samym też uszkadzają szkło, pod którym znajdują się archiwalne zdjęcia naszego miasta. Swoje dokładają też warunki atmosferyczne. Dziś praktycznie nic tam nie widać, niezależnie od tego pod jakim kątem byśmy nie spojrzeli i pod jakim kątem nie padałoby światło. Atrakcja turystyczna pozostała atrakcją już tylko z nazwy.
„Wstydem dla władz Białegostoku jest fakt, że betonowe kręgi z archiwalnymi zdjęciami stolicy Podlasia są w tak fatalnym stanie. Za wytartymi i pobitymi szybami niemożliwe jest dojrzenie zdjęć. Instalacja, która miała być atrakcją turystyczną stała się symbolem niedbalstwa i niechlujstwa. W związku z powyższym wnosimy o jak najszybsze przeprowadzenie prac naprawczo – remontowych tak by to miejsce odzyskało swoją pierwotną funkcję” – pisał blisko miesiąc temu radny Maciej Biernacki w interpelacji do prezydenta Białegostoku.
Rynek Kościuszki przeszedł gruntowny remont i przebudowę 10 lat temu. W 2012 roku, prezydent cieszył się, że będzie można pokazać odwiedzającym nasze miasto, jak wyglądało ono dawniej. Teraz, kiedy sekretarz miasta odpowiadał w jego imieniu na interpelację radnego, pada informacja, że przeszklenia ulegają dewastacji. Co szczególnie odkrywcze nie jest. Pytaniem zaś otwartym jest jednak to, czy kiedy ktoś zaprojektował tę instalację, przewidział, że taka sytuacja będzie miała miejsce. A jeśli tak, to dlaczego w odpowiednim czasie nie odbywają się prace naprawcze, skoro już wydaliśmy z naszych kieszeni na tę inwestycję tak dużo pieniędzy.
„Aktualnie do wymiany kwalifikują się nie tylko tafle szklane, ale również instalacja elektryczna i instalacja wentylacyjna oraz stalowy ruszt do szyb. Koszt ww. remontu to kwota rzędu 150 000,00 zł – 200 000,00 zł. W budżecie miasta na rok 2022 nie zostały zarezerwowane środki na ten cel” – czytamy w odpowiedzi sekretarza miasta Krzysztofa Karpieszuka na interpelację radnego.
Zaraz po wakacjach prezydent będzie musiał wraz z urzędnikami przygotowywać nowy budżet miasta, na przyszły rok. I dobrze byłoby, aby pieniądze na remont szklanych kręgów się znalazły. Odrębną sprawą jest utrzymanie później w dobrym stanie odnowionych kręgów i być może większa troska o właściwe poinformowanie organizatorów różnych wydarzeń, aby nie niszczyli butami tego, co miało służyć zupełnie innym celom.
(Cezarion/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie