21 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za nami.
Było różnie, ale głównie fajnie. Nie zawiedli organizatorzy, nie zawiedli ludzie dobrego serca, którzy z powodzeniem angażowali się w WOŚP-owe akcje. Zawiodła pogoda, ale kij tej pani w oko.
Przed orkiestrowym nastrojem ciężko było się obronić. Od rana po mieście kursowały wielce sympatyczne ekipy wyposażone w puszkę i dobre chęci. Było ich multum, wystarczy powiedzieć, że pokonując drogę z przystanku przy Piłsudskiego do kamienicy nieopodal (3 min?) minąłem co najmniej trzy takie składy.
Orkiestra to kwesta, na której w imponującej liczbie pojawili się Białostoczanie. Ale to też mnóstwo imprez towarzyszących, które z powodzeniem organizowały lokalne kluby. Lawirując pomiędzy ludźmi dobrej woli, nieodzownie wyposażonymi w puszki, można było zawędrować na niejeden dobry koncert. Starczy rzec, że macherzy z rockowej Polski B grali wczoraj nie jedno, ale dwa przedstawienia.
Atmosferę celebracji dało się wyczuć wszędzie. Krótka sonda uliczna, którą poprowadziliśmy, a którą wkrótce zobaczycie na łamach Faktów Białystok Online przekonała, że mieszkańcy naszego miasta z ochotą wpisują się w charytatywną akcję – większość nie po raz pierwszy – i cenią sobie kolejną okazję do świętowania, bawienia się.
Szczególnie, że WOŚP złożył się w tym sezonie z juliańskim sylwestrem. I jasne że był alkohol. Jasne, że można było rzucić w kolegę tortem (to prawo licytowano). Jasne że zwierzęta dawały głos. I wszystko w szczytnym celu.
Śledźcie Fakty Białystok, bo już wkrótce na naszych stronach zobaczycie sporo materiałów z Orkiestry. Kto wie? Może zarejestrowaliśmy i was? Sprawdźcie.
(Paweł Waliński)
Dzisiaj - galeria zdjęć z wesołego WOŚP-owego pociągu do Walił.
ja też tam byłam :), ale jakos fotograf mnie nie uchwycił :( Swietna zabawa :) . W nastepnym roku na pewno sie wybiore