Jak grom z jasnego nieba runęła wiadomość o zmianach w lekturach szkolnych. Natychmiast podniesiono larum i internet aż huczy od komentarzy o zamachu na polską kulturę. Najwięcej krzyku jest o ”Pana Tadeusza”. A w sumie po co? Dlaczego?
Przed dyskusją odłóż nóż i widelec
Zaraz i mi się zapewne oberwie za to, co spróbuję udowodnić. Zapewne niejedna osoba wytknie mi, że „Pana Tadeusza” nie czytałam, albo że nie rozumiem. Pamiętam jak nie tak dawno temu miałam okazję wyrazić swą śmiałą tezę o doniosłości tego dzieła Adama Mickiewicza. Pamiętam jak mój rozmówca w trakcie spożywania posiłku aż odłożył nóż i widelec, kiedy powiedziałam, że „Pan Tadeusz” to disco polo polskiej literatury. Patrzył na mnie z niedowierzaniem i przekonywał, że coś mi się chyba stało w głowę albo, że owładnęły mną niezbadane moce mające wpływ na szare komórki. Po dyskusji jednak przyznał mi rację.
Całe życie uczono nas, że „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza to epopeja narodowa, ważne dzieło w historii polskiej literatury, kanon twórczości literackiej. Wszyscy to mówili, powtarzali, bez względu na to, czy czytali całość, czy jedynie ograniczyli się do nauczenia na pamięć inwokacji, bo trzeba było zaliczyć recytowanie na ocenę. Idąc tym tropem, można powiedzieć, że gówno jest pyszne, bo w końcu miliony much nie mogą się mylić. Ale aż takiego porównania stosować nie będę. Wystarczy, że przed wysłuchaniem odłożycie nóż i widelec i poczytacie to, co mam do powiedzenia w tej sprawie.
Wartość historyczna
Jakiej historii uczy nas „Pan Tadeusz”? Moim zdaniem żadnej. Nie ma tam opisanych obyczajów z dawnych lat, nie ma nawiązania do autentycznych wydarzeń, nie ma ani jednej opowieści o życiu dawnych Polaków, poza drobnymi wzmiankami o tańczeniu poloneza oraz o kacu moralnym niejakiego księdza Robaka. Bo co? Zosia, która biegała niemal naga po ogrodzie? Panna Telimena, która chciała uwieść młodzieńca? A może to, że siadła na mrowisko pewną częścią ciała? A może jak Domeyko i Doweyko strzelali się w pojedynku na moście nie mogąc trafić do siebie? No może jeszcze postać księdza Robaka dostarcza jako tako obrazu człowieka, którym targają wyrzuty sumienia. Ale więcej? Nic. W Panu Tadeuszu nie ma niczego innego, co było kiedyś, a nie ma dziś.
Obecnie też panny biegają już nie tylko nago po ogrodzie, ale nawet po plażach, ulicach, a po odpaleniu internetu to możemy sobie wybrać kolor włosów, wagę, kraj pochodzenia i nie wiadomo co jeszcze. Tak samo i dziś wiekowe lub jak kto woli dojrzałe panie uwodzą młodzieńców, stosując dokładnie te same sztuczki co onegdaj, choć może część z nich działa mniej finezyjnie. Ale jednak to nadal to samo. Podobnie jak dawniej, tak obecnie nie brakuje kłótliwych mężów, którzy dziś rozwiązują problemy także poprzez strzelanie, czasami nawet honorowo. Ale najczęściej konflikty rozwiązują na ustawkach, albo np. pod lokalem takim czy innym, albo gdzie popadnie. Z uwagi na lata pokoju i brak wojny nie ma jak iść na Moskala, ale zapewne, gdyby była taka konieczność, poszłoby znów wielu i wielu by zginęło za ratowanie Ojczyzny. Tak się działo od zarania dziejów i tak jest po dziś dzień. W „Panu Tadeuszu” nie ma szczególnie ważnych spraw, nie ma też wyniosłych historii, ale nie ma też historycznych wartości.
Rymowanka jakich mało
Tyle rymów wymyślić to trzeba było mieć głowę nie od parady. To na pewno jedna z największych wartości dzieła Mickiewicza. Jeśli jednak popatrzymy na inne dzieła tego wielkiego twórcy, bo wielkim twórcą niewątpliwie był, to tam także nie brakuje rymów, pięknych porównań, poezji i sensu. Jednak „Pan Tadeusz” mu nie wyszedł. To jest disco polo polskiej literatury. Tam także mamy masę rymów i nawiązań do miłości, tęsknoty oraz frywolnych żartów. Chcecie lektur, z których młode pokolenie zaczerpnie i wiedzy, i kultury? To niech młodzież czyta „Dziady” albo twórczość Słowackiego, który był znacznie lepszym twórcą tego samego okresu. Młoda gimbaza i tak nie zrozumiałaby, a już na pewno i tak nie przeczytałaby choćby 1/3 z „Pana Tadeusza”. Jak już musi być on lekturą to i słusznie, że w szkole średniej. Choć nie wierzę, że to cokolwiek nauczy młode pokolenie.
Komentarze opinie