Reklama

Zaczynamy tydzień: Świat głupieje

19/08/2013 08:00
Co obchodzi mnie, czy Victoria Beckham ma nowe szpilki, czy też Doda, która rozstała się z kolejnym chłopakiem? A jednak zdarza mi się czytać o tym. Ba! Nawet niekiedy komentuję ze znajomymi. Świat i ja głupieję.
Świat płonie, a my?
W Egipcie płoną kolejne budynki, ludzie wychodzą na ulicę. Nasi turyści nie zważając na niebezpieczeństwo jadą z dziećmi do państwa, w którym trwają zamieszki. Niewielu zapewne pokwapiło się poczytać o prawdziwych wydarzeniach w doniesieniach prasowych. Za to założę się, że znakomita większość ogarnia perypetie rodziny Lubiczów, czy bohaterów „Na Wspólnej”.

Jeszcze więcej  emocjonowało się porodem stulecia, który nie ma i nie będzie miał na ich życie kompletnie żadnego wpływu niż tym, że w Egipcie setki kobiet gwałconych jest każdego dnia, bo woja domowa rządzi się swoimi prawami. Ale turyści jadą do Egiptu, bo przecież trzeba sobie posiedzieć na zatłoczonej plaży, cyknąć fotki z wielbłądem i przy piramidzie. Bo na facebooku czy naszej klasie już wszyscy mają takie fotki. Zamiast pojechać sobie w Bieszczady, czy nad polskie morze zapewne lepiej narażać życie i słuchać odgłosu strzałów oraz wdychać dym ze spalonych budynków. No pewnie, że leżenie plackiem w ogarniętym wojną domową kraju jest lepsze od myślenia, jaki to będzie miało wpływ na politykę także w naszym kraju. Fotka z wielbłądem jest przecież ważniejsza. Głupota ludzka nie zna granic.
Co z moją emeryturą?
W Polsce trwają dyskusje na temat naszych przyszłych emerytur. Niż demograficzny jest taki, że nie wiadomo co będzie za 20 lat. Ważniejsze od tego jest wrzucenie kolejnej sweet foci z wakacji. Oczywiście liczba lajków musi się zgadzać. Im więcej tym lepiej. Merytoryczne dyskusje kończą się zazwyczaj po kilku komentarzach. Za to opisy achów i echów nad kolorem opalenizny, czy liczby kieliszków z kolejnego grilla zajmują długie wężyki pod zamieszczonym zdjęciem. Oczywiście tym, co będzie za dwadzieścia lat będziemy się martwić za dwadzieścia lat, zamiast już teraz podjąć działania, które zmuszą rządzących do myślenia o naszej przyszłości. Lepiej poskakać w centrum miasta z hasłem „Kto nie skacze ten za Acta hop, hop, hop”. Tak skakało nas tysiące na początku tego roku. Wzburzyło nas to, że nie będzie można ściągać mp3-jek i filmów z youtube’a. No tak, to faktycznie prawdziwa katastrofa. Jak żyć, bez mp3-jek? No przecież się nie da! Za to pewnie bez emerytury damy sobie radę. Odłożymy sobie w banku takie ilości pieniędzy, że na starość poszlajamy się po całym świecie i zapewnimy sobie najlepsze warunki mieszkaniowe w całej Europie. Ręce opadają.
Dofinansowanie dofinansowaniu nie równe
W Białymstoku podjęto decyzję o dofinansowaniu tańcbudy pod Jeżewem w wysokości blisko 6 milionów. Teraz będzie to największa atrakcja turystyczna Podlasia. Będzie można wynająć pokoje z widokiem na zboże i zapewne nauczyć się kisić kapustę w beczkach. Prawdziwy szał za pieniądze unijne, które można było wykorzystać rzeczywiście z pożytkiem dla regionu. Ale w tym samym niemal czasie ważniejszy był niepotwierdzony donos o nieprawidłowościach w rozliczaniu Juwenaliów. Donos do dziś nie został w żaden sposób zweryfikowany. Za to władzom nie przeszkadzało to w ucięciu dofinansowania w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych dla ogromnej rzeszy studentów, która zwyczajowo świętuje raz do roku. No fakt, czymże jest prawie 6 milionów do kilkudziesięciu tysięcy, z których korzystają tysiące studentów. Wszystkie media zajęły się rozpisywaniem o możliwościach defraudacji pieniędzy przez studentów. A temat dużych 6 baniek dla tańcbudy już nie budził aż takich emocji. No bo przecież są rzeczy ważne i ważniejsze. Podobnie jak ogłoszony jeden na 22 zespoły grające na Juwenaliach. Jakim prawem studenci chcą poskakać przy rytmie „Ona tańczy dla mnie”? Przecież to takie wiejskie, wieśniackie i nie na poziomie studenckim. A tańcbuda pod Jeżewem będzie zapewne gościła wybitne gwiazdy jazzowe oraz divy operowe. W jakim świecie ja żyję?

Żeby nie było. Jestem taka sama jak znakomita większość. Może nie pojechałabym do Egiptu, choć gdybym miała stracić pieniądze przeznaczone na wypoczynek, to kto wie. Też wrzucam sweet focie z grilla i głupie demoty z końca internetu. Ulegam tematom podrzucanym przez media i znajomych z facebooka. Piszę głupie komentarze i zdarza mi się czytać pierdoły plotkarskie o tym ile kto przytył, ile schudł, gdzie spędza wakacje księżniczka norweska, jakie buty nosi Liszowska do sukienki ciążowej i tym podobne głupoty, które nie mają i nigdy nie będą miały żadnego znaczenia. Świat głupieje, a ja wraz z nim. Pozostaje tylko nadzieja, że niebawem się to zmieni. Szklanka z głupotami właśnie się wylewa i pomału chyba mamy wszyscy tego dość. Trwa poszukiwanie autorytetów i ambitnych przedsięwzięć. Ja już chcę się wypisać ze świata, w którym rządzi durnota. Kto ze mną?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do